Czerwone Wino, Czerwona Krew!

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Czerwone Wino, Czerwona Krew!
Komedia
Akt I – Dziwne Zajścia w domu Gutowskich

Scena I
Sporych rozmiarów sala, w jej środku stoi stół i dwa krzesła, w rogu zaś stara lampa. Tło stanowi czarna ściana z dwoma drzwiami.
August Gutowski i jego małżonka siedzą przy stole. On trzyma w ręku gazetę, ona ceruje skarpetę...

August Gutowski
Ach moja droga
Cóż za parny dzień
Kara boska sroga
Ale za co ta kara?..

Anna Gutowska
Chyba za śmierdzące stopy
Trzeba było się myć jełopie

August
Znowu się zaczyna...

Anna, grożąc Augustowi długą igłą
Oj ja zacznę, stary dziadzie!

August
O!

Anna
Co o?

August
Piszą w porannej gazecie
Że to kogoś zabili wczoraj
Jakie to dziwy dzieją się na świecie
Za krztyny bezpieczeństwa....

Anna
Ja się nie dziwię
Bezpieczna z tobą nie jestem!

August
A odczep się ode mnie ty stara babo!

Anna
Ja ci dam starą babę
Wyliniały stary dziadzie!

Do pomieszczenia wpadają w biegu dwaj starsi panowie w długich frakach.
Pierwszy gość
Och!

Drugi gość
Ach!

Anna
Co to ma znaczyć?!

August
Nie zamknęłaś drzwi?!

Anna
Przecież to ty miałeś...

Pierwszy gość
Wybaczcie nam to najście!
Mamy strasznie ciężki dzień
W rynku odbyło się pewne zajście
Wszyscy wylądowali w więzieniu!

Anna
Wam też by się to przydało
Wpadać do mieszkania i robić larum
Wielu by was na policję wydało
Cieżcie się z gościnności

August
Co taka nagła zmiana?

Anna
Moi znajomi
Alfred, Zygmunt!

August, z podejrzliwością w głosie
Znajomi?

Anna
Tak, znajomi!
Myślisz, że ja niewolnica?
Czyja chyba?...

August, krzyczy
Basta!

Anna
Więc się zamknij

Alfred i Zygmunt, razem
Może my jednak pójdziemy
Przeszkadzamy widać
Inne lokum sobie znajdziemy
Wypijemy wasze zdrowie...

Anna
Nie!
Macie zostać!

Pierwszy
Rozkaz!

August wychodzi przez lewe drzwi

Scena II
To samo pomieszczenie, na stole zastawa. Zapalono świeczki, zepsuta lampa służy jako wieszak – powiesili na niej swoje ubrania dwaj goście Anny
Anna i Alfred siedzą przy stole, Zygmunt chodzi w kółko za nimi

Alfred
Już trzecia godzina mija!
Męża szanownej pani nie ma
Mgła za oknem widok spowija
Wypadałoby obiad jeść, a tu...

Anna
Czekamy....

Zygmunt, z lekkim podnieceniem w głosie
Pani Anna nawet nie wie
Jak to dzisiaj okropnie tam było
Nawet i mnie próbowali zgarnąć, mnie!
Chciałem im przyrżnąć..

Alfred
Ale Cię powstrzymałem głupcze.
Pewnie roztrzaskali by łeb
A być w szpitalu pojutrze
Narzekał na mnie, żem nie powstrzymał

Zygmunt
Aj gadaj se gadaj!
Gdyś mnie za frak chwycił
Próbowałem krzyknąć, odwarczeć „spadaj”
Alce się nie udało...
Serce mnie rozbolało

Alfred
Tym bardziej nie powinieneś nic robić
Skoro choroby jakieś tam trzymasz
Tobie nie teraz z świata już schodzić
W końcu jesteśmy młodzi

Zygmunt
Ale żem głodny niepomiernie
Od tego gadania a
Od tego gadania aż skurcz żołądek łapie...

Anna
Czekamy...

Alfred
Ileż można?

Anna
Do skutku!

Scena III
Sala jak przedtem, bohaterowie na swoich pozycjach, wychodzi policjant z lewych drzwi.

Policjant
Czy to dom państwa Gutowskich

Anna, z lekkim strachem
Tak..

Policjant
Pan August Gutowski
Zamieszkały przy alei...

Anna, z krzykiem wstaje
Cóż się stało?!

Alfred
Mów pan co z naszym kuzynem!
Myśmy niecierpliwi strasznie
Szybko!....

Policjant z niedowierzaniem w głosie
Grozisz?

Alfred
Skądże znowu!
Co za pomysł?
Jaki niedorzeczny

Zygmunt
Milcz!

Policjant
Mam mówić, czy nie?
Anna
Mów pan wreszcie!

Policjant
Pan Gutowski w więzieniu!

Anna, pada na krzesło
Ach!...

Alfred
Za co?
Po co?
I na co?

Policjant
Za to i owo, a na co?
Pytaj się na komisariacie

Zygmunt
Niedorzeczność, co za pomysł!...

Policjant
Chcesz tam też wpaść na dłużej?

Alfred
Nasz kuzyn Gutowski dobry
Nie wiem po co go wsadziliście
Człowiek miły, skromny
Lepiej...

Policjant
Co lepiej zostawmy sądowi
Żegnam!

Akt II w drodze....
 

Konfistador

Member
Dołączył
26.8.2005
Posty
246
Ja koles nie moge z toba!!!Nie dosc ze piszesz swietne opowiadania to jeszcze takie komedie nie no ty to masz talent, za bardzo nie znam sie na ocenie takich rzeczy ale nawet jesli bym sie znal nie mial bym zadnych uwag.Nie wiem jak ty to robisz...
tongue.gif



pozdrawiam
tongue.gif
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
Ech, no nie no to jest szczyt możliowości, nie no, piszesz świetnie, najbardziej rozśmieszyła mnie scena I, nota to 9.5/10. No, no czekam na ciąg dalszy, nie ja nie mogę się doczekać, w każdym razie powodzenia, pisz jak najwięcej. No, dalej, piszmy "serial o Gothicu", jest na początku drgiej strony w "opowiadaniach"
biggrin.gif
 
E

Electric_Dragon

Guest
rzeczywiście bardzo dobra komedyjka. Czasami kuły mnie w oczy błędy stylistyczne, jeden ortograficzny znalazłem: "Cieżcie" pisze się przez "sz"; językowe:
QUOTE Anna i Alfred siedzą przy stole, Zygmunt chodzi w kółko za nimi
Jak może chodzić za nimi skoro oni siedzą.
Niektóre opisy też nie za bardzo mi pasują, ale mówią o mniwe że się czepiam. W sensie merytorycznym sztuka bardzo dobra. O i jeszcze jedno Rey powinieneś na mońcu dopisać że "wszystkie postaci wystepujace w sztuce są fikcyjne i wszelkie podobieństwo było nie zamierzone" bo tak się składa, że ja znam rodzinę o nazwisku Gutowscy. Jeszcze raz gratuluję pomysłu, ciągle nas czymś nowym zaskakujesz.

Pozdrawiam,
Electric_Dragon
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Akt II – Więzienie

Scena I
Tło stanowi ściana z czerwonej cegły, drzwi na lewo w formie kraty, drzwi na prawo – normalne. Na środku biurko, dwa krzesła w dwóch jego stron.
Detektyw siedzi za biurkiem, pisze coś w notesie, na drugim krześle, naprzeciw detektywa, siedzi August Gutowski.
Przy obu drzwiach stoją policjanci.

Detektyw
Nazwisko!

August
Gutowski...

Detektyw
Imię?

August
Ale ja nic...

Detektyw
Imię!!!!

August
August....

Detektyw
Dzisiaj pana widziano
Był pan na placu
Chyba mi o tym nie nakłamano
Kradł pan portfele!

August
Skądże znowu?!
Co to za bajki
Ja tylko stałem
Szukałem w kieszeni fajki!

Detektyw, podejrzliwie
A w czyjej kieszeni?

August
Swojej do diabła!

Detektyw
To w swojej, czy w diabła?!

August
Pan zwariował?

Detektyw
Chyba raczej pan!

August
Nic nie ukradłem, jak Boga kocham!!

Detektyw
Jestem ateistą

August
No i co z tego?

Detektyw
To z tego ty stary głupcze
Że śpiewki o Bogu Ci nie pomogą
Nie jeden się tutaj uprze
I nawet niego się zaprze!

August
Czy to ma być przesłuchanie?
Czy może powtórka z biblii?

Detektyw
Jestem ateistą

August
Mówił pan do diabła!

Detektyw
Skądże, do pana

August
Następne pytanie!

Detektyw
A więc kradłeś, czy nie?

August
Przecież mówiłem już!...

Detektyw, notując
Kradł portfele....

August
Nie prawda!!

Detektyw
Przed chwilą sam pan potwierdził

August
Ludzie, ratunku!!!!

Detektyw
A widzisz cwaniaku przeklęty
Zamiast okradać, trza było lepiej
Zrobić coś pożytecznego dla kraju!
A teraz mi już tu nie piej
Bo dobrze znam ludzi twojego rodzaju

August
Jakich znowu ludzi?

Detektyw
To może pan nie z tej ziemi?
A paszporcik pan ma?

August
Jezu...

Detektyw
To pan jest Chrystus

August
Co? Nie!

Detektyw
Uważaj no na słowa,
Wszystko co powiesz
Ta twoja mowa
Obróci się przeciw tobie

August
Nie powiem ni słowa!

Detektyw, notując
Utrudnia prowadzenie śledztwa...

August
Co to ma być za gra?

Detektyw
Przesłuchanie oskarżonego

August
Sam pan przyznał
Ha! Zatem się ze mną bawicie
Co bym wam tu nie wyznał
Przeciw mnie obrócicie!
Dranie!...

Detektyw, notując
Obraża policjanta na służbie....

August
Tak, dopisz coś jeszcze
Że jestem twą matką
Albo kimś innym

Detektyw
Bajek to ty opowiadać nie umiesz

August
No, ja jestem zwykłym człowiekiem
Odczepcie się ode mnie!
Po raz setny powtarzam
Jestem NIEWINNY!!!!

Detektyw
Każdy tak mówi...

August
Ja mówię szczerze

Detektyw
Czas pokaże, czy prawda
Na razie kłamiesz
Na dodatek sam sobie!

August, krzycząc do policjantów przy drzwiach
Poddaję się, poddaję!!
Wsadźcie mnie, szybko
Oby dalej od tego typa!!!!

Scena II
To samo tło, nie ma biurka. W pomieszczeniu stoi pięciu mężczyzn w uniformach w biało czarne pasy. Każdy z nich stoi w innym miejscu, z dala od drzwi. Wchodzi August, prowadzony przez policjanta.

Policjant
Masz, jakżeś chciał

August
Dzięki Ci, o dzięki....

Policjant wychodzi, więźniowie zaczynają się zbliżać do Augusta

August
Witam, nazywam się August i....

Pierwszy Więzień
Zamknij się, bez nazwisk
My tu mamy tylko numery

August
Owszem, ale...

Drugi Więzień
Cisza! Ty nas posłuchaj

Trzeci Więzień
Jesteś tu nowy
Winien nam respekt
Każdy ma swoje sławy
Ja z nich najwięcej

Pierwszy Więzień
Halo, co to ma znaczyć
Czyżby na nowo bójka być miała?
Znowu przywódcę trzeba wyznaczyć?
Za ryje się mamy dziś złapać?

Trzeci Więzień
Milcz!

Drugi Więzień
Nie, to ty milcz!

August
Panowie....

Pierwszy Więzień
Zamknij się!

Nagle pojawia się w kracie policjant

Policjant
Cisza tam do stu diabłów
Jak jeszcze coś usłyszę!...

Trzeci Więzień
Wpadnij do nas
Porachujemy Ci kości

Policjant
Uważaj no sobie!

Pierwszy Więzień
No dalej, zapraszam do nas!

Policjant odchodzi

Drugi Więzień
Panowie, przed dzień sukcesu
Nawołuję was, błagam i proszę
Odrobiny moresu!!!

Pierwszy i drugi więzień po chwili podają sobie ręce.

Drugi Więzień
Wprowadźmy w arkana tej sprawy
Nowego niewinnego baranka

August
Chwila...

Pierwszy Więzień
Zamknij się i słuchaj!

Drugi Więzień
Kopiemy tunel
Głęboki, daleki..

Trzeci Więzień
Możesz szybciej?!...

Drugi Więzień
Nie ponaglaj!
Musi zrozumieć

August
Dobra, wiem i rozumiem!
Zrobiliście podkop
Ja pomagać w tym umiem
Uczył mnie ojciec jak to się robi....

Pierwszy Więzień
A zatem z głowy!

August
Dawajcie łopatę!

Drugi Więzień
Hola, spokojnie
Tunel gotowy
Iść nam już tylko

Trzeci Więzień, ze złością
Gdyby nie ty, już pewnie daleko
Bylibyśmy....

Pierwszy Więzień
Ach nie marudź kaleko
Przynajmniej dobry uczynek dziś zrobisz
Pomożesz głupiemu

August
Hola!

Drugi Więzień
Cisza, idziemy

Akt III w drodze
wink.gif
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
To jest jeszcze lepszy wiersz od poprzedniego, super, mega, extra, dawno takiego czegoś nie czytałem. Nota to 9.9/10, ale żem się uśmiał, czekam niecierpliwie na akt III i mam nadzieję że będzie ich więcej, no, no powodzenia. Pozdro
tongue.gif
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
Hejże hej!!
Ej sorry ale to nie jest komedia.
Po pierwsze w komedii są regularne rymy, a ty tu masz rymy jak chcesz, raz są raz nie.
Druga część jest dużo lepsza od drugiej, rymy są lepsze, choć i tak nie zawsze są dobre. Lubię czytać dramaty i komedie, ale trochę ci brakuje do tych naprawdę dobrych utworów.
Ale brawo za pomysł, powinieneś się bardziej postarać.

nota 6,5/10 sorry ale więcej nie dam, nie zachwyciło mnie, lepiej pisz prozę.

NaRka
 

Lord Sado

Member
Dołączył
12.8.2005
Posty
398
QUOTE Ej sorry ale to nie jest komedia

To jest super komedia


QUOTE nota 6,5/10 sorry ale więcej nie dam, nie zachwyciło mnie, lepiej pisz prozę.

Człowieku to jest zaczepiste, jak ty możesz dac taką ocenę, no nie no ludzie dobra każdemu może się podobać i nie podobać, ale taka ocena to jest nic, powinieneś dać przynajmniej 8/10, ale jak chcesz dla mnie nota to 9.9/10. Poprostu nie znasz się na komedii, sorry jeśli cię uraziłem. Pozdro
rolleyes.gif
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
Hejże hej!!

QUOTE Poprostu nie znasz się na komedii, sorry jeśli cię uraziłem. Pozdro

Nie uraziłeś mnie, bez obaw.
To ty chyba nie znasz się na gatunku literackim komedia. Komedia to nie coś śmiesznego, ajk większość z userów za pewnie myśli. Komedia to odmiana dramatu, pisana wierszem regularnym, mający postać aktów scenicznych. Więc nie mów mi, że JA się nie znam na komedii.
Ty za pewno myślisz, że komedia to coś śmiesznego i nie musi mieć regularnego wiersza. Utwór komediowy jest pisany prozą, ale typowa komedia pisana jest wierszem. Przeczytaj utwory Mrożka czy Różewicza.


QUOTE Człowieku to jest zaczepiste, jak ty możesz dac taką ocenę, no nie no ludzie dobra każdemu może się podobać i nie podobać, ale taka ocena to jest nic, powinieneś dać przynajmniej 8/10, ale jak chcesz dla mnie nota to 9.9/10.

To nie jest zaczepiste, jak mi się nie podobało to piszę o tym. Tobie jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności wszystko się podoba, twoje komentarze polegają na chwaleniu utworów, chociaż w większości przypadków userzy, piszący podobne posty do twoich nie czytają danych opowiadań, czy komedii.

Note 8/10 daję za dobre opowiadanie, które mi się podobało.
Noty 9/10 i wyżej daję bardzo rzadko, tylko wtedy, gdy dane opowiadanie jest naprawdę rewelacyjne i zachwyciło mnie. Nie może mieć ono większych błędów.

NaRka

PS. Też nikogo nie zamierzałem urazić... po prostu pisałem jak jest.
Reynevan nie chiałby na pewno nie szczerych komentarzy, co nie?
biggrin.gif
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Ja się zastanawiam, czy ty myślisz, że to wiersz?
No to chyba źle robisz
To jest dramat, a z rodzaju Dramat wybrałem gatunek – Komedię.
Wszyscy, którzy ni widzą rymów, albo dopatrują się ich chaotyzmu – weźcie do ręki „Zemstę” Fredry albo jeszcze inne nowocześniejsze sztuki. Tam już nie ma takich ścisłych zasad.


Sztuka nowoczesna to nie rymy co krok. Poza tym cóż, jeśli nie dostrzegłeś komizmu słownego i sytuacyjnego, to bardzo mi przykro
tongue.gif
. Aha, i zaraz dokończę Akt III


PS: Chcę tylko i wyłącznie szczere komentarze. W tym poście tylko komentuję wasze komenty
wink.gif
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Opowiadanie superaśne. Bardzo mnie wciągnęło. Ciekawy dramacik z ciekawymi bohaterami i sutuacjami. Heh i jak to w komedii bywa fajny humor. Nie ma tu jakiś wyzwisk czy przekleństw więc przypadł mi do gustu.


Nie zgodzę się ( poraz kolejny ) z wypowiedzią paniscusa o " nie komedi" tej komedii
tongue.gif
Jak najbardziej jest to komedia i jak najbardziej mnie smieszy. A skoroś taki krytyk literacki to sam coś napisz a my też zaniżymy ci ocenę.
 

Reynevan

de Tréville
Dołączył
30.10.2004
Posty
1999
Akt III Wino

Scena I
Posterunek, jak wcześniej. Detektyw siedzi za biurkiem, drzwi do pomieszczenia są pilnowane przez policjantów. Wchodzi Anna i Zygmunt.

Anna
Dzień dobry panu

Detektyw
Witam, witam

Zygmunt
Niech pan zaraz prawi
Co się z Augustem stało
Niech się on tu zaraz zjawi
Bo nam cierpliwości mało!

Detektyw
Hola! Hola!
Chwila moment!

Anna
Proszę zaraz mówić
Co z mym mężem się podziało?

Detektyw
Nazwisko?

Anna
Gutowski

Detektyw
Imię?

Anna
August

Detektyw
Przecież pani jest kobietą!...

Anna
O mężu tu mowa!

Detektyw
Ach!...

Detektyw zaczyna przeglądać notatki. W tym czasie Zygmunt zaczyna znowu kręcić się w kółko, spoglądając groźnie na detektywa.

Detektyw
A już wiem dobrze
To ten stary złodziejaszek!...

Anna
Jakiż znowu?!

Detektyw
Przecież mówię!

Anna
Mój Augustynek?

Detektyw
Kto zacz?

Zygmunt
Mniejsza o to panie drogi
My się z nim zobaczyć chcemy

Detektyw
Jaki drogi? Z kim to w końcu?

Anna, z rozpaczą w głosie
August Gutowski!!!!!

Detektyw
Ach!...

Zygmunt
No właśnie!

Detektyw, do jednego z policjantów
Zaprowadź tych dwoje!

Scena II
Pusta cela, trzy czarne worki na środku. Z ściany, stanowiącej tło zieje dziura. Światła lekko przyciemnione.
Wchodzi Policjant, za nim Anna i Zygmunt

Policjant, ze zdziwieniem
Co do diabła?...

Anna
Och!...

Zygmunt, podchodząc do dziury w ścianie
Patrzcie!

Policjant
Uciekli, psia ich!....

Anna
Uciekli...

Zygmunt
Świetnie!

Policjant
Co?

Anna
To, coś słyszał, chodźmy

Policjant
Ale zaraz...

Zygmunt
Żadne ale, żadne zaraz!
Idziemy Anno!

Wychodzą, policjant zostaje.

Policjant, sam do siebie.
A niech ich szlag trafi
Wyprowadzili mnie w pole
Teraz detektyw wnet zakpi
Z mej głupoty....

Podchodzi do worków i zaczyna się śmiać

Policjant, sam do siebie
Ach tak, oto ziemia
Pewnie długo tak kopali
No i teraz żadnego nie ma


Wychodzi

Scena III
Zacienione pomieszczenie z jednymi drzwiami. Pełno mebli pokrytych białymi prześcieradłami. Otwiera się klapa w podłodze i wychodzi z niej trzech ubrudzonych ziemią ludzi.

Pierwszy Więzień
Wreszcie!

Drugi Więzień
Cudnie!

August
Dobra robota, panowie

Drugi Więzień
Owszem, długa praca
Teraz tylko owoc zbierać
Ej, kto mnie po plecach maca?

Trzeci Więzień, wychodząc spod klapy
Pomóż

Drugi Więzień, podając mu rękę
Aha, złap się

Trzeci Więzień
Dzięki

W pomieszczeniu wreszcie stoją wszyscy byli więźniowie

August
I co teraz?

Pierwszy Więzień, z zamyśleniem
Teraz?...

Drugi Więzień
Proste, coś stąd weźmy
Wnet ktoś sprzeda
I pieniądze stąd wynieśmy

August
Dobry pomysł, ale..

Trzeci Więzień
Jakie ale?

August
Ja na obiad spieszyć muszę
Moja żona pewnie w domu
Tam przeżywa swe katusze

Pierwszy więzień, ze znudzeniem
Dobra niech ci będzie
Idź do diabła

August, biegnąc stronę drzwi
Dzięki wielkie za ratunek

Drugi więzień
Sam żeś pomógł
August znika za drzwiami

Pierwszy więzień
Dobra, rozglądnijcie się panowie

Drugi więzień
Za ten czas ja sobie spocznę
Ciężka praca jest nie dla mnie
Szybko sobie tu odpocznę...

Trzeci Więzień
Nie kolego, wszyscy robią!

Drugi więzień, z rezygnacją
Skoro mówisz...

Zaczynają przeszukiwać pokój.


Scena IV
Pokój w domu Gutowskich. Stół, na niej butelka i dwa kieliszki. Dwa krzesła. Na jednym siedzi Anna, na drugim Zygmunt. Alfred szykuje się do wyjścia

Alfred
Skoro uciekł, gdzieś być musi
Idę go szukać!

Anna
Uważaj tylko na policję
Ostatnio strasznie łapią ludzi!

Alfred
Nie ma co się bać
Ani o mnie, ani o to

Zygmunt
Weź się lepiej do roboty!

Alfred
Dobra, idę w drogę
Jak go znajdę...

Anna
Oby...

Alfred wychodzi

Zygmunt, popijając wino z kieliszka
Uciekł, owszem, to i dobrze
Siedzieć nie ma za co
Anna
A tam, teraz ma i powód
Skoro nawiał, to i wpadnie znowu

Zygmunt
Ach co za gadka
Myślisz, że będą za nim biegać
Szukać starego dziadka?
Teraz, gdy są te zamieszki
Raczej zajmą się innymi

Anna
Może racja, ale...

Zygmunt, podając pełny kieliszek
Żadnych ale, pij szanowna!

Anna
Oby tylko wrócił cały

Zygmunt
W kawałkach raczej nie da rady

Anna
Idź ty!

Zygmunt
Żart! Niewinny zresztą!
Cóż chcesz, kłócić na głodnego
Z policją...

Anna
Za pomoc dzięki
Jeść? Idź do baru, moje zimne
Czekało już długo, iście wieki
Więc nie zasmakuje...

Zygmunt
Ja nie wzgardzę

Anna
A idź do diabła!

Zygmunt
Smaczne dania mają?

Anna
Gorące, to podstawa!

Zygmunt, udając że wstaje
Zatem idę!

Anna
Znowu żarty?

Zygmunt
Wino, a nie żarty

Anna
A, owszem, dobre
Skąd je wziąłeś?

Zygmunt
Z waszej szafki

Anna
Co? Jak? Z naszej...

Zygmunt
No nie masz tu chyba
Mebli z mojego domku

Anna
Masz ci los, co za człowiek

Zygmunt
Człowiek, człowiek
Pomógł w potrzebie

Anna
I opróżnia mi spiżarnię

Zygmunt
Ważniejszy mąż?
Czy wino?

Anna
W zasadzie..
Wino!

Akt IV Krew

Scena I
Komisariat. Jak wcześniej, poza stosem nowych papierów leżących na ziemi koło biurka.
Wchodzi Alfred. Przy drzwiach nie ma policjantów. Detektyw siedzi na starym miejscu.

Alfred
Dzień dobry panu!

Detektyw
Dobry, jak dobry!

Alfred
Cóż to za ponura mina?!

Detektyw
Więźniowie uciekli
Zamieszki w mieście
Cóż, wszyscy są wściekli
Na mnie, na innych...

Alfred
Głowa do góry
Będzie lepiej

Detektyw
Dobra, dobra, ktoś ty za jeden
I po coś tu przylazł?

Alfred, udając zmieszanie
A z ciekawości

Detektyw, wyjmując notatnik
Pierwszy stopień do piekła...

Alfred
I po co to panu?

Detektyw
Nigdy nie wiadomo
Nazwisko!

Alfred
Co?

Detektyw
Nazwisko i imię!

Alfred
Gustaw Hieronim

Detektyw
Miejsce zamieszkania?

Alfred
Bagienna 9

Detektyw
To jest taka?

Alfred
Oczywiście, mieszkam tam!

Detektyw
A gdzie pan pracuje?

Alfred
Proszę pana, ja z sprawą..

Detektyw
Jaką? Chce pan na nocleg?

Alfred
Co? Bynajmniej
Ja chciałbym...

Detektyw, notując
Chce...
No, proszę mówić!

Alfred, podejrzliwie
Dowiedzieć się o więźniu
Pewien kuzyn mój tu siedzi
Lub może....

Detektyw
Wszyscy uciekli

Alfred
Aha, to szkoda wielka

Detektyw
A to może pan by chciał?

Alfred
Co?

Detektyw
No zostać u nas
Na jakiś czas

Alfred
Nie, dziękuję
Muszę już iść, bo żona czeka

Detektyw, ze smutkiem
Jak sobie pan chce...

Alfred wychodzi

Scena II
Znowu salon Gutowskich
Przy stole, opierając się o siebie, cicho nucą jakaś piosenkę Anna i Zygmunt. Przez lewe drzwi wpadają Alfred i August

August, do Alfreda
Dobrze się stało,
Żeśmy się spotkali
Niewiele brakowało
A by nas zgarnęli znowu....

Alfred
Owszem, szanowny kuzynie
Dobrze się sta....

Patrzą się pytająco na śpiewającą parę

August
Anno?! Co to ma znaczyć

Anna
Yk! Właśnie rozmawialiśmy...

Zygmunt
O panu, kuzynie
Larum wielkie
Gdy ktoś zaginie
Zwłaszcza z rodziny...

August, z wściekłością
Co to za brednie
Coście robili?

Anna
Pili...

Alfred
Zygmunt, ty głupi!
Schlałeś kuzynkę
Coś chyba Ci w głowie łupi...

Anna
Cisza, idę otrzeźwieć

Anna wychodzi przez prawe drzwi

August
Panie Zygmuncie
Co to ma znaczyć?

Zygmunt
Uciekłeś Kuzynie,
My się cieszyli

Alfred
Pijąc?

Zygmunt
Owszem

August
A więc?

Zygmunt
O co chodzi?

August
Ależ pan smrodzi
Coście pili

Zygmunt
Wasz koniak

August
Jaki nasz?

Zygmunt
Kuzynostwa

Alfred
Wstydź się!

Zygmunt
Nie przeczę, bo wstydzę
Kuzyneczka opowiadała...

August, krzyczy
Cóż znowu?

Zygmunt, czkając
O panu...

August, krzyczy
Ja jej dam!

Wchodzi Anna

Anna, do Augusta
Buziaka?

August
Chyba kopniaka!

Anna
Nie bądź taki zgryźliwy

Wszyscy rozmawiają podniesionymi głosami

Alfred
Proszę, spokojnie

August
Spokoju nie będzie
Gdyby nie wy, siedziałbym tu
Nadal, jak w grzędzie
Spokojnie jak kura

Anna
Co ty bredzisz?

August, nie zwracając uwagi na Annę
A wy jak lisy!

Alfred
Pomogłem, przypominam o tym!

August
Wielkie dzięki
Wasze uczynki
Kosztują mnie męki!

Anna
Zamknij się stary pierniku!

August
Kto nim jest?

Zygmunt, wstając
No, no kuzynie
Toż to nie ładnie

August
Milcz ty pijaku

Anna
Starał się pomóc
Na posterunku...

August
Dobre sobie

Scena III
Dom Gutowskich, sytuacja jak wcześniej. Do pokoju przez lewe drzwi wpada policja (w liczbie dwóch funkcjonariuszy – gwoli dokładności) z Detektywem na czele.

Detektyw
Aha! Mam was ptaszki
Wszystkie w klatce

Alfred
O, ten znowu
Skąd się znalazł?

Detektyw
Niesie wasze głosy
Niemal na koniec miasta!

August
I dobrze, wynoś się stąd
Załatwiamy sprawy rodzinne

Pierwszy policjant
Jak tak można się wyrażać
Toż to oficer na służbie

Zygmunt
Znalazł się adwokat

Anna
Panowie, apeluję o

August, wrzeszcząc na Annę
SPOKÓJ!
To moja sprawa, ja siedziałem

Detektyw, wyjmując notes i zapisując
Przemoc w rodzinie...

Alfred
Toż to śmieszne!
Cóż pan wymyślasz?

Detektyw
Zapisuję fakty

August
Poszli won!
Do stu diabłów!

Detektyw
Podobno jest jeden....

August
A co mnie to obchodzi
Wynosić się, ale już!

Detektyw
Dosyć tego!
Wszyscy pujdziecie do więzienia

Pierwszy policjant
Wiązać?

Detektyw, zaglądając w notatki
Tak, wiążcie Chrystusa!
Tego od bagien też!

Policjanci łapią wymienionych i zaczynają wiązać

Zygmunt
Hola, co to się wyprawia?
Rozbój w biały dzień!
Policja!!!

Detektyw
Jestem, słucham?

Zygmunt
Aha!

Detektyw
O co chodzi?

Zygmunt
Chciałbym złożyć skargę

Detektyw, wyjmując notes
Nazwisko!

Zygmunt
Michaił Kulawski

Detektyw
Dobrze, zatem o co chodzi?

Zygmunt
Napaść! Dwóch policjantów!
Napadli moich kuzynów!

Detektyw
Jakim prawem?!

Zygmunt
Nie wiem, ratuj pan!

Detektyw
Wiązać ruska!
Dzwonić po karetkę!

Pierwszy policjant
Do psychiatryka?

Detektyw
Do psychiatryka!

Anna, ze strachem
Jesteście chorzy!

Detektyw, z zaskoczeniem zauważając Annę
Tę kobietę też!
Twierdzi, że jest August!

Związali wszystkich, jeden policjant wychodzi.

Detektyw
Pięknie, awans mam!
Całą szajkę rozbić
Ach!

Anna
Pan jest chory!

August
Żeby tylko!

Detektyw, sam do siebie, stojąc na stronie
Pięknie, pięknie
Dwieście dolców
Jak wymięknie
Każdy z osobna
To i może dodatkowa premia..

Wchodzi policjant, prowadząc lekarza. Ten podchodzi do każdego i zagląda im w oczy, oraz bada gardło.

Lekarz
Wszyscy?

Detektyw
Co do joty

Lekarz
A więc dobrze
Przesłuchacie?

Detektyw
U was panie!

Lekarz
Niech więc będzie,
Weźcie ich!

August
To się w kraju porobiło
Biorą zdrowych, sami chorzy
Chyba wszystkich poroniło!
Ludzie, ludzie, co to znaczy?!
Ja chcę zostać
Zostaw!

Wyprowadzają więźniów. Zapada kurtyna, światła się zapalają
wink.gif
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
Hejże hej!!
Ta komedia jest najlepszą jakąkiedykolwiek czytałem, bije na łeb Aleksandra Fredro, Mrożka i jego utwór "Tango" czy nawet "Kartotekę" Różewicza".
Bez dwóch zdań nota 10/10, nawet dałbym więcej.
Ten komizm słowny i sytuacyjny, o rany!
Jak mnie ubawił ten detektyw i jego psychologiczna gra, niczym Rasputin ze "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego. Reynevan łączysz w sobie to co mają najlepsze Dostojewski, Mrożek, Fredro, Szekspir i inni najlepsi autorzy dramatów i innych utworów. Twoje utwory są awangardowe jak utwory Witkacego, który jest ojcem nowoczesnego dramatu, niesłychane nie zauważałem takiego geniusza.
Przepraszam, że ciebie nie doceniałem.
Ten chaos, o którym Rey pisze jest wspaniały, te twoje metafory, ale sorry żadnej nie przytoczę bo.... yyyy nie znalazłem, ale to chyba przez to, że nie znam się na literaturze.

Na serio.
Zauważyłem, jedynie związek detektywa z milicją komunistyczną w PRL i ich działaniem, to jedno z niewielu pozytywów. To było zabawne.
To mnie rozbawiłoby, ale jakoś straciłem ochotę na czytanie tego tekstu, bo największe autorytety literackie, uważają, że nie znam się.

Gdybyś nekromanto boom przeczytał chociaż połowę książek, z tego co ja przeczytałem, to by było dobrze. Ty nawet nie wiesz kto to jest Witkacy, zapewne.
Nie chodzi mi tu o czytanie Potterów, czy innych pierdół. chodzi mi o ambitne książki, na których opierają się inni cenni autorzy książek, nie będę podawał przykładów, bo taki znawca jak ty powinien je znać, czyż nie??????

Wiem Rey, że dzięki tylu pochlebnym opiniom jesteś przekonany o swojej wartości, ale uważaj, bo to niebezpiecznie. Masz talent i nieraz udowadniałeś to swoimi opowiadaniami, ale to nie znaczy, że za każdym razem będę uginał kolana pod wrażeniem twoich utworów. Fajnie, że uważasz się za autora na miarę Aleksandra Fredro, wiem, że dla ciebie Witkacy to chory szaleniec, który nie wniósł nic do światowego dramatu, wariat i samobójca
laugh.gif
to była ironia.
Powinieneś patrzeć nie na wazeliniarzy, który w większości nie czytają całych opowiadań, i tylko słodzą, co widać po ich postach, w których nie ma nic ciekawego.
Swoją twórczością wyróżniasz się na forum, ale uważam, że są conajmniej dwa utwory lepsze niż twoje, znów przytoczę Sword'a i Gothi'ego.

QUOTE A skoroś taki krytyk literacki to sam coś napisz a my też zaniżymy ci ocenę.

Dla mnie ty nie jesteś żadnym godnym krytykiem, twoje komentarze nic by nie robiły, choćby były najgorsze, no chyba, żeby były dobrze zargumentowane.
Moje wiersze i inne utwory oceniali nie zwykli userzy, tylko polonistki, które mówiły co im się nie podoba, i to poprawiałem, a nie denerwowałem się.
Niektóre z wierszy moich były na konkursach.
A jeśli chcesz pokrytykować to jest tu jedno opowiadanie moje, pt. "Brago- studium tyranii" autor: paniscus, poszukaj sobie. Może znajdziesz, ale skomentuj dopiero po przeczytaniu całego, nie wiem czy będzie ci się chciało, bo jest trochę długie. Geniuszuuuu......

NaRka
 
Do góry Bottom