Przewertowałem temat. Okazało się, że w nim pisałem, a po drugie co wy macie do sandałów? Rozumiem, że w zimie nie są zbyt... hmm praktyczne, ale w lecie jak się jedzie nad wodę czy kilkanaście godzin w pociągu to jest to na prawdę dobra sprawa i przynajmniej trzymają się nogi a nie można ich zgubić jak np. „klapek” co zdarzało mi się nawet na trzeźwo.
Do stringów męskich (wracając do posta bodaj szczura) to bym porównał raczej „męskie” japonki... (w cudzysłowie bo ….. to przynajmniej wg mnie nie wygląda na męskie „obuwie” ale różne gusta ludzie mają?)
Dobra, jak pisałem w poprzednim poście spory czas temu, lubię właśnie obuwie pokroju czegoś takiego jak tworzy Mustang (oczywiście tamte już nie żyją, przepadły na jakimś pogo), ew czegoś bardziej eleganckiego.
Nie lubię obuwia sportowego, i takiego nie posiadam zbyt wiele, aczkolwiek z bólem przyznaję, że jest przydatne gdy „idę” pobiegać, poćwiczyć czy coś tam jeszcze z jakże nielicznych ostatnio moich aktywności fizycznych.
Last but not the least... Glany. Oczywiście zrealizowałem mój zamiar z poprzedniego posta już jakiś czas temu i tu nie ma wątpliwości to (jak zresztą się spodziewałem) był to strzał w dziesiątkę.
Plusy: Wygodne (kto mówi, że nie, nie miał nigdy na nawet jednej raci rozchodzonych glanów). Rozchodzenie i przyzwyczajenie się do pierwszych glanów trwało u mnie ze trzy dni. Dziesięcio-dziurkowe (po prawdzie mawiają, im więcej dziurek tym lepiej..., ale mi 10 wystarczy) więc wiązanie idzie szybko, zresztą po luj zawsze wiązać? (tutaj odpieram kolejny argument przeciwników glanów, że niby niepraktyczne). Ładnie wyglądają, (co prawda kwestia gustu) ale bardzo ładnie wyglądają. Nieprzemakalne, niezniszczalne (w sumie to zależy na jakie się trafi), idealne do pogo (chociaż jakoś mi ich żal ze wzgl estetycznych), bezpieczne, mogą służyć do samoobrony lub ataku jak ktoś jest agresywny, dalej - po ostatniej zabawie z owczarkiem kaukaskim pewnie nie miałbym palców u stopy, a tak to zapewne stępił sobie kły na blasze, choć brzydal buta zarysował).
Minusy: W zimie ciągnie od blachy (przynajmniej w tych nieocieplanych), niezbyt specjalnie się biega (ale po co biegać, przecież nikt nie będzie uciekał w glanach patrz pkt. Bezpieczeństwo.). Co dalej w pewnych nietolerancyjnych kręgach mogą budzić negatywne odczucia i w efekcie ktoś troskliwy w najlepszym razie spyta czy ów posiadacz ma jakiś problem (wersja hard... cóż jak ktoś jest ciekawy niech kupi/założy glany i idzie w pewne kręgi, znam takie przypadki i pewnie nie tylko ja).
Wystarczy na dziś ;]
Do stringów męskich (wracając do posta bodaj szczura) to bym porównał raczej „męskie” japonki... (w cudzysłowie bo ….. to przynajmniej wg mnie nie wygląda na męskie „obuwie” ale różne gusta ludzie mają?)
Dobra, jak pisałem w poprzednim poście spory czas temu, lubię właśnie obuwie pokroju czegoś takiego jak tworzy Mustang (oczywiście tamte już nie żyją, przepadły na jakimś pogo), ew czegoś bardziej eleganckiego.
Nie lubię obuwia sportowego, i takiego nie posiadam zbyt wiele, aczkolwiek z bólem przyznaję, że jest przydatne gdy „idę” pobiegać, poćwiczyć czy coś tam jeszcze z jakże nielicznych ostatnio moich aktywności fizycznych.
Last but not the least... Glany. Oczywiście zrealizowałem mój zamiar z poprzedniego posta już jakiś czas temu i tu nie ma wątpliwości to (jak zresztą się spodziewałem) był to strzał w dziesiątkę.
Plusy: Wygodne (kto mówi, że nie, nie miał nigdy na nawet jednej raci rozchodzonych glanów). Rozchodzenie i przyzwyczajenie się do pierwszych glanów trwało u mnie ze trzy dni. Dziesięcio-dziurkowe (po prawdzie mawiają, im więcej dziurek tym lepiej..., ale mi 10 wystarczy) więc wiązanie idzie szybko, zresztą po luj zawsze wiązać? (tutaj odpieram kolejny argument przeciwników glanów, że niby niepraktyczne). Ładnie wyglądają, (co prawda kwestia gustu) ale bardzo ładnie wyglądają. Nieprzemakalne, niezniszczalne (w sumie to zależy na jakie się trafi), idealne do pogo (chociaż jakoś mi ich żal ze wzgl estetycznych), bezpieczne, mogą służyć do samoobrony lub ataku jak ktoś jest agresywny, dalej - po ostatniej zabawie z owczarkiem kaukaskim pewnie nie miałbym palców u stopy, a tak to zapewne stępił sobie kły na blasze, choć brzydal buta zarysował).
Minusy: W zimie ciągnie od blachy (przynajmniej w tych nieocieplanych), niezbyt specjalnie się biega (ale po co biegać, przecież nikt nie będzie uciekał w glanach patrz pkt. Bezpieczeństwo.). Co dalej w pewnych nietolerancyjnych kręgach mogą budzić negatywne odczucia i w efekcie ktoś troskliwy w najlepszym razie spyta czy ów posiadacz ma jakiś problem (wersja hard... cóż jak ktoś jest ciekawy niech kupi/założy glany i idzie w pewne kręgi, znam takie przypadki i pewnie nie tylko ja).
Wystarczy na dziś ;]