Breaking Bad

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Jak w temacie. Chodzi o ten konkretny serial. Dzielcie się wszelkimi przemyśleniami w tym temacie nawet, a w ręcz szczególnie o poszczególnych odcinkach.

Jak pisałem na SB: zacząłem oglądać tą serię pod wpływem wypowiedzi forumowiczów. Boom, albo Bojan (nie pomnę teraz) zasugerował mi, że ten serial mi się spodoba (a może to był Zig?).

Tak czy inaczej, zacząłem oglądać ten serial dość intensywnie. W tej chwili leci 5 sezon, więc miałem co nadrabiać. Jestem w u schyłku trzeciego i 12 epizod po prostu mnie rozłożył na łopatki. Aby być precyzyjnym, seria podoba mi się od pierwszego odcina, ale gdy zobaczyłem tę akcję w epku 3/12, postanowiłem podzielić się moimi przemyśleniami.

Ogólnie ta produkcja od początku jest genialna, ale ta polega na oryginalności. Na czym zaś polega ta oryginalność w moim mniemaniu?
Na niespotykanym dotychczas podejściu do tematu dilowania narkotyków w sensie motywacji, które nas do tego skłaniają i do ludzkich interakcji w związku z tym zajęciem.

Nie będę się tu rozpisywał za bardzo w tej chwili, bo temat jest bardziej na dyskusję i wymianę spostrzeżeń, niż na wypisywanie eposów na jego temat.
Wiem, że są osoby, na forum, które go dobrze znają i jak będą chciały, to się odniosą.

Obecnie skończyłem na 3/12, jak pisałem wyżej. Ta akcja która tam zaszła, była mistrzowska. A w ogóle relacja dwudziestko kilkuletni uczeń i jego 52 letni nauczyciel chemii, to samo w sobie majstersztyk.

Piszcie co o tym sądzicie.

p.s. wiem, że trochę to chaotyczne, no ale cóż :D
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Cóż, 4 i 5 sezon wnoszą sporo treści, zwłaszcza jeśli chodzi o metamorfozy dwójki Jessy joł Bijacz i Waltera vel Heisenberga. Także w tej materii może na razie się nie wypowiem, żeby ci nić nie spoilerować.

Do serialu zasiadłem jakieś 2 lata temu i po 15 minutach wyłączyłem go. Odrzucił mnie. Jednak na początku grudnia zeszłego roku podszedłem jeszcze raz i spodobał mi się (tylko tyle, bo sezon pierwszy w porównaniu do kolejnych to tylko prolog). No i wczoraj właśnie skończyłem ostatni odcinek. Pozostaje czekać do lata na finalne 8 całego serialu.

BB jako serial zbliżyło się chyba najbliżej z dotychczas przeze mnie oglądanych do majstersztyku. Genialna gra aktorska (wielokrotnie doceniana nagrodami), świetne postaci, ich ciągłe metamorfozy. Do tego tego świetna historia, niespotykane zwroty akcji. No co tutaj pisać, takie farmazony ogólnie wypisałem ale to wszystko to na prawdę prawie ideał.

Świetny motyw z pokazywaniem na początku odcinka/ów jakiejś sceny z przyszłości, która wydarzy się w przyszłych odcinkach. Genialny zabieg jak dla mnie. Bardzo podoba mi się też to powolne budowanie akcji w sezonie, często pierwsze odcinki są wolne, dużo w nich symbolizmu (który zapowiada przyszłe wydarzenia, ale na prawdę trudno te alegorie odczytać), scenariusz buduje tym samym podwaliny pod bombę, która wybucha wielokrotnie w drugiej części sezonów.

Co mi się jeszcze podoba? Realizm. Tutaj nie ma niczego naciąganego, wszystko jest, można by rzec - "z życia wzięte". Widać też, że twórcy nie boją się podjąć trudnych ,czy tez brutalnych tematów z życia człowieka jako jednostki, ale także jako istota społeczna. Do tego szczypta lub dziesięc humoru, sarkazmu (świetna postać Saula Godmana - http://bettercallsaul.com/ - xD).

Ah ciężko tu coś tu napisać, chyba, że skupimy się na konkretnym aspekcie, bo serial jako całokształt jest nie do opisania i przedyskutowania.
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Własnie. Realizm i oldschoolowe podejście do tematu. To jest recepta na sukces.

Ten serial jest psychodeliczny z jednej strony, a realistyczny z drugiej. Ten timeing, niby rozwlekły i wolny (w stylu: polki film, nic się nie dzieje heh) jest genialny i buduje szkielet całego cielska treści. A retrospekcje, o których wspominałeś ZIg, stanowią świetny zabieg stylistyczny. Z jednej strony przyśpieszają akcję, a z drugiej wprowadzają niedopowiedzenia i chaos. Każą tonąć widzowi w domysłach. Szczególnie, że na początku dana retrospekcja dotyczyła danego odcinka (pierwszy sezon), a potem okazało się, że scena wyprzedzająca fakty na początku epka, mówi nam o faktach, które kończą 2 sezon.

Świetny zabieg. Gra aktorska, muzyka, montaż, prowadzenie kamery itp. To wszystko mocne punkty tej serii.
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Źle użyłeś słowa "retrospekcje" ;)

Daj znać, kiedy skończysz 4 sezon. Mnie osobiście właśnie on najbardziej wgniótł w fotel.
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Źle użyłeś słowa "retrospekcje" ;)

Prawda, dałem ciała. To jest dla mnie powód aby odejść z tego i innych forów... Jak człowiek jest debilem, albo się nim staje, wtedy powinien się wycofać się do cyrku. Większość pawianów tego nie wie. Ja, jako nieliczny z nich, wiem... Żegnam się w tym temacie z szacunku jaki mam dla Ziga.

Obejrzałem, zobaczyłem i nie podoba mi się ewolucja pana Whita. Serial jest genialny na wszystkich płaszczyznach, choć rozwój scenarjusza mnie dobija.... To nie moja rzeczywistość... Dziękuję, dobranoc. Żegnam.
 

yeed

Trolololo Guy
Weteran
Moderator
Dołączył
10.1.2007
Posty
8225
Biarfa - człowiek z problemami :) miss u mimo wszystko.

Co do serialu to widziałem tylko wstępniak, aczkolwiek planuje się do niego przysadzić niedługo. Btw główny aktor naprawdę się wyrobił trzeba przyznać. Jak go pamętam z niszowych produkcji ;)
 

Rangiz

Weteran
Weteran
Redakcja
Dołączył
13.11.2007
Posty
4946
Cóż, jeżeli ktoś oglądał serial tylko i wyłącznie przez postać Waltera White'a to może się z czasem zawieść. Mi też nie spodobała się ta cała metamorfoza, przynajmniej jej ostatni etap, który doprowadził do takiego WW jakiego mamy w piątym sezonie.

Generalnie to nie wiem jak odbierać twoją wypowiedź Biafra - sarkazm, cynizm czy dosłowność?
 

Nauczyciel

Martwy Pluszak
Weteran
Dołączył
12.11.2006
Posty
2497
blabla gdybym nie piholil o serialu na esbe jak pieholilem, to by nikt z was sie za niego nie zabral 
 
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
No i skończył się BB. Obejrzałem jakiś czas temu ostatni epizod finałowego sezonu. Zakończenie w sumie logiczne.
 
Szkoda tylko, że pogrzebali Hanka, :/ fajny kizior z niego był.
 
W sumie na koniec mr White wygrał, ale było to pyrrusowe zwycięstwo... Cóż, skończył się Dexter i Breaking Bad. Trzeba znaleźć coś nowego do oglądania.
 

Bojan

Spirit Crusher
Weteran
Dołączył
12.1.2008
Posty
2680
Zakończenie najlepsze z możliwych, bez silenia się na większą oryginalność, właściwie troche przewidywalne.
Po pierwszym odcinku i scenie z m60 w bagażniku miałem przez moment obawę, że pod koniec sezonu zrobią z Waltera jakiegoś bossa koksa, samotnego jeźdźca apokalipsy, rambo z opaską na czole i ckmemem w łapie,  który rozkurwi wszystko i wszystkich którzy staną na jego drodze - cieszy mnie, że obeszło się bez tak drastycznych kroków. Moim zdaniem zarówno wątek Waltera jak i Jessie'go zostały poprowadzone właściwie (chociaż niektórzy złośliwcy - w tym, jakżeby inaczej - ja - doszukują się powiązań między kaskaderskim come outem Jesse'a a tym trailerem http://www.youtube.com/watch?v=fsrJWUVoXeM :D
 
Śmierć Hanka była pewna od momentu, gdy zobaczył książkę z dedykacją w łazience White'a i była konieczna aby dopełnić obrazu pełnej metamorfozy głównego bohatera. Mimo to, cliffhanger który zaserwowano nam w trakcie strzelaniny z Jackiem, był jednym z lepszych w historii seriali (no, może tylko niektóre z pierwszego sezonu Prison Break go wyprzedzają :D)
 
Biaf, ciężko według mnie nazwać zwycięstwo Waltera pyrrusowym, gdyż w przeciwieństwie doi innych postaci którym takie zwycięstwo można by przypisywać, on od samego początku był świadom swojej porażki, ale mimo to udało mu się wyciągnąć z życia jak najwięcej i zapewnić bezpieczeństwo i stabilizację finansową swojej rodzinie. Gdyby nie dostał kulki między żebra, to i tak prawdopodobnie prędzej czy później zmarłby w wyniku wyniszczenia organizmu przez raka.
 
Btw, jak szukasz dobrego serialu, to polecam Under The Dome, występuje tam między innymi znany i lubiany Hank, tym razem w trochę innej roli niz ta do jakiej nas przyzwyczaił w BB Poniżej ciekawe interconnection:
[media]http://www.youtube.com/watch?v=cz2ZVHuvHy4[/media]
 

Biafra

Balotelli
Weteran
Redakcja
Dołączył
8.10.2010
Posty
2677
Tak, masz rację i co do śmierci Hanka i krytykując moją ocenę zwycięstwa Waltera. Chyba mięknę i zachciało mi się typowo hollywoodzkiego zakończenia ^^. Nie no, trochę sobie żartuję. Nie spodziewałem się happy endu, a Walter zrobił wszystko co mógł w tej sytuacji i "wymknął się sprawiedliwości". 
Jego porażką jest właśnie śmierć Hanka, znienawidzenie jego osoby przez syna (chyba to miałem na myśli, pisząc o pyrrusowym zwycięstwie), a także fakt, że został zdemaskowany... Do jego wygranych niewątpliwie należy zaliczyć sprytne zagranie z kasą, czyli zapewnienie bytu finansowego rodzinie i uwolnienie Jessiego. 
 
A na Under The Dome z chęcią sobie zerknę. Ostatnio pokończyłem dużo dobrych seriali definitywnie, albo poszczególne sezony i nie bardzo wiem za co się chwycić w tej materii. Teraz już wiem :D
 

Nekromanta Boom

Dzika Karta
Weteran
Dołączył
1.10.2004
Posty
3777
Ja bardziej liczyłem może na to, że cała rodzina Waltera zginie a przeżyje tylko on. Pokazaliby go jakiś czas później jako samotnego, wyniszczonego przez raka, wraka człowieka, który musi pokutować za swoje decyzje. 
 
Nie znaczy to jednak, że zakończenie mi się nie podobało, wręcz przeciwnie. Tak jak Bojka, miałem obawy co do kopiowania filmu "Rambo" jednak na całe szczęście nic takiego nie miało miejsca. Zakończenie było conajmniej dobre, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jak beznadziejnie kończyły się niektóre seriale (House, Dexter).
 
Cieszy to, że twórcy nie przeciągali tego na siłę i zamiast zgarnąć więcej kasy i nagród, woleli przerwać serial, ale zrobić z niego spójną całość.
 
Jeśli chodzi właśnie o takie czynniki jak rozwój fabuły czy rozwój postaci, Breaking Bad w mojej ocenie jest najlepszym serialem tego pokolenia. 
 
Do góry Bottom