Bitwa

  • Thread starter Anonymous
  • Rozpoczęty
A

Anonymous

Guest
... Było już południe. Bezimienny szedł ścieżką, a słońce prażyło bez przerwy. Bezimienny szedł w stronę świątyni śniącego. Lecz sam nie wiedział gdzie to jest. Po drodze widział tylko szkielety ludzi i nic więcej. Bał się ogromnie, lecz wiedział, że musi pokonać bestie, aby wyzwolić mieszkańców górniczej doliny. Gdy doszedł do jakiejś świątyni było już ciemno. Wyciągną pochodnie, a w drogiej ręce trzymał miecz. Wszedł do środka. Od razu zaatakowały go pełzacze. Szybko się z nimi rozprawił. Wypił miksturkę i ruszył dalej. W świątyni nie było nic widać. Ale bezimienny nie przejmował się tym. Po dłuższej wędrówce był już bardzo zmęczony i chciał odpocząć. Usiadł, więc pod ścianą. Jadł udźca, kretoszczura gdy wtem ujrzał jakiś cień. Zerwał się na nogi i wyciągnął Uriziel-a. Cień przybliżał się. Bezimienny stanął w pozycji bojowej. Gdy cień został oświetlony przez pochodnie Bezimienny ujrzał Lestera. Lecz nadal nie chował miecza. Lester nagle zaczął lewitować. Zdążył jedynie krzyknąć "uciekaj" i zniknął w bardzo jasnym promieniu. Bezimienny bał się teraz jeszcze bardziej. Wiedział, że w tej świątyni nie może pozostać dłużej, bo jakaś klątwa wisi nad nią. Spakował się i wyruszył w głąb. Po drodze widział walające się na lewo i prawo szkielety. Doszedł do ściany i nie widział wejścia. Zaczął dokładnie oglądać ta ścianę kawałek po kawałku. Gdy doszedł do końca wyczuł jakiś przycisk. Przełączył go. Ściana się odsunęła a przed nim stała horda orków. Bezimienny wyciągnął Uriziel-a i rozprawił się z orkami. Ruszył dalej. Doszedł do schodów. Zszedł po nich i ujrzał modlących się nowicjuszy z Bractwa, a wśród nich Cor Kaloma. Podszedł do nich. Wyczuł wokół nich złą aurę. Cor Kalom podszedł do bezimiennego chciał rzucić na niego czar, ale Bezimienny był szybszy. Odciął mu głowę. Nowicjusze wstali i rzucili się na niego z sierpami. Padali jeden po drugim od uderzeń Uriziela-a. Gdy bezimienny pokonał wszystkich zobaczył jasne światło. Był to Śniący. Rozpoczęła się wielka bitwa. Bezimienny uderzał w Śniącego mieczem. Po zaciętej walce otworzył się portal, który wciągnął Śniącego. Świątynia zaczęła się walić i bezimienny nie zdążył uciec. Padł pod ciężarami spadajacych głazów. Zrobił tak wiele lecz inni nie mogli zrobić nic dla niego. Jednak po trzech miesiącach starań Xardas zdołał przywałać go do swojej nowej wierzy poza górnicza doliną. Bezimienny był słaby lecz sam stał na nogach. Xardas powiedział mu co się dizało pod jego nieobecność. Bohater poraz kolejny musi ocalić innych. Lecz teraz pomagają mu starzy przyjaciele i już nie jest sam.
 

Seba Hryna

Member
Dołączył
14.2.2005
Posty
32
te opowiadanie to nic innego jak relacje z Gothica 1 i 2, shczerze mowiac to nawet nie doczytalem do konca o znalem dalshy ciag, jak dla mnie to te opowiadanie(relacja) to jeden wielki niewypal
 

O$kar

Member
Dołączył
20.10.2004
Posty
410
Większą atrakcją byłoby dla mnie czytanie solucji... :? Niedość że jedyny twój wysiłek tkwił w obraniu tego w słowa (nawet tego Ci sie nieudało zrobić dobrze) to jeszcze popełniłeś błędy w samej fabule! Po pierwsze NN nietoczył ze śniącym bitwy tylko przebił serca 5 szamanów, no i co Lester robił w świątyni śniącego :? Błędów powtórzeniowych tesh jest mase... np.

QUOTE Bezimienny szedł ścieżką, a słońce prażyło bez przerwy. Bezimienny

etc... dps to i tak zawyrzona ocena za opowiadanie takiej klasy...
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
Bardzo kiepskie opowiadanie czytałem już lepsza solucje od tego czegoś.
Bardzo wiele błedów i to nawet w fabule. Akcja bardzo marna długie tez nie jest. bardzo ale to bardzo złe opowiadanie powodzenia przy nastepnych!!
 

Megarion

El Presidente
Dołączył
25.9.2004
Posty
1824
Nie jest to pewnie opowiadanie wysokiej klasy, błędów i powtórzen sporo, ale i tak to hit w porównaniu ze Śmiercią Hagena
biggrin.gif
 

Horde

Member
Dołączył
27.3.2005
Posty
35
Nawet jeżeli patrzeć na to opowiadanie jak na solucje no G1 do i tak do bani bo daleko bym na takiej solucji nie zaszedł
laugh.gif
. Zapewne zaraz posypały by sie pytania w rodzaju "Pomocy! Gdzie ten lester??". Poza tym literacko to opowiadanie jest sux. A moim skromnym zdaniem napisanie taniego streszczenia gierki posługując się głównie wymieianiem poszczegulnych jej etapów i próbowanie wmówienia nam że jest to opowiadanie zamieszczając je w tym dziale jest debilizmem. :?
 
Do góry Bottom