Szczerze? Niech więc i tak będzie... Age of Empires 2 było pierwszą grą, jaką dostałem na swój pierwszy komputer z napędem CD-ROM, było to ze sześć lat temu, ale strasznie milo wspominam tamte czasy. Przy tej części gry spędziłem ponad rok, dodatek przedłużył moją zabawę o kolejne miesiące. Nie śledzilem specjalnie tego co się dzieje wokół tego tytułu, ale gdy usłyszałem, że AoE3 wyszło, zechciałem go mieć. Zainstalowałem i uruchomiłem po raz pierwszy. Nie spodobała mi się ta przeróbka dźwięku przy wprowadzeniu, no ale pomyślałem, że dalej już będzie dobrze. Żenujące... to pomyślałem, gdy pograłem około 10 minut. Po starych częściach nie mogłem nic tu znaleźć, interfejs do mnie wybitnie nie przemawia, może i nie został on specjalnie zmieniony w stosunku do AoE2, ale to już nie jest to samo. Wyłączyłem grę czym prędzej i odłożyłem na bok. Po tygodniu... miałem nadzieję, że tamto wrażenie było spowodowane złym dniem, toteż nastąpiło drugie podejście. Wytrzymałem całe 15 minut. Dla mnie to całkowicie bezklimatyczny chłam, jaki kiedykolwiek widziałem, szybciutko odinstalowałem grę, a płyty rzuciłem gdzieś w kąt. Poszukałem Heroesów i zacząłem grać, aby zmyć ten niesmak. Dla mnie AoE3 to kompletna porażka.
"Kto się wspina na palce, nie stoi pewnie.
[Lao-Tsy]"