- Dołączył
- 5.10.2004
- Posty
- 5242
Działo się to kilka lat temu w Elven. Społeczność mieszkająca w owym mieście żyła w harmonii i przyjaźni ze sobę, starali się nie wadzić innym rasom mieszkańcom w pobliżu. Pewnego dnia na świat przyszedł nowy mieszkaniec Elven o imieniu Agavins. Już od najmłodszych lat swojego życia udowadniał ze nie będzie zwykłym człowiekiem. Rodzice Agavins'a mieli wobec niego wielkie plany, chcieli, aby został wielkim wojownikiem, walczącym w imieniu Elven, podczas niespodziewanych ataków nieprzyjaciela. Młodzieniec nie chciał się sprzeciwiać woli rodziców, mimo iż wiedział, że bycie wojownikiem to wielka odpowiedzialność, której może nie podołać. W wieku 12 lat zapisano go do akademii wojskowej, by zdobył doświadczenie w walce. Po 4 latach uczęszczania do akademii, jego przełożeni postanowili poddać go próbie, by sprawdzić czy nadaje się na wojownika. Jak co roku w Elven, późną wiosną, organizowane były walki wojowników. Uznano ze uczestnictwo Agavins'a w tych walkach dowiedzie czy cztery lata spędzone w akademii nie poszły na marne... Niestety, Agavins podczas turnieju nie spisał się najlepiej, wygrał tylko jedna walkę z bardzo słabym przeciwnikiem. Po zakończonych zmaganiach Agavins postanowił zrezygnować z uczęszczania do akademii i zająć się czymś równie ambitnym. Długo rozmyślał, co chciałby robić, lecz nic, co przychodziło mu na myśl, co spełniałoby jego wymagania. Postanowił, zaczerpnąć pomocy duchowej. Udał się, więc do kościoła, by w spokoju poprosi? o rade siły wyższe. Modląc się nagle usłyszał miły głos dziewczyny, dochodzący z głębi kościoła, głos ten mówił, aby się zbliżył. Nie był pewien czy dobrze robi, ale coś go skłoniło żeby jednak podejść do owej postaci. Gdy podszedł bardzo blisko, osoba przemówiła, -Witaj Agavins'ie - rzekła dziewczyna,
-Skąd znasz moje imię - odparł trochę zdziwiony,
-Nie mogę Ci tego zdradzić, ale mogę Ci bardzo pomóc
Agavins nie wiedzą, na czym ma polegać ta pomoc postanowił wysłuchać rad nieznajomej. Rozmawiali bardzo długo, na temat przeszłości Agavins'a, oraz o tym, co chciałby robić w przyszłości. Dziewczyna powiedziała że przyszłość młodzieńca będzie polegać na podróżach ze swoimi przyjaciółmi w nieznane dotąd mu tereny, że razem będą tworzyć silna grupę, która będzie wstanie pokonać każdego wroga. Chłopaka bardzo zainteresowała jej opowieść. Po długich rozmowach przeprosił dziewczynę mówiąc ze musi udać się już do swojego domu. Podczas pożegnania szepnęła mu na ucho cicho swoje imię, brzmiało ono Lilith. Podczas powrotu do domu rozmyślał na temat rozmowy, dziewczyna rzekła mu ze będzie walczyć wraz z grupa swoich przyjaciół. Jako iż walka bronią wręcz sprawiała mu trudności - mógł się o tym przekonać podczas turnieju - postanowił wspomagać grupę z odległości walcząc łukiem. Gdy wrócił do domu opowiedział wszystko, co usłyszał swojemu dziadkowi, który słynął ze swojej ogromnej wiedzy. Gdy usłyszał imię Lilith zaniepokoił się. Z opowieści, jakie pamiętał, postać ta to bardzo groźny potwór zamieszkujący swoje podziemia. Historia dziadka bardzo go zainteresowała, młodzieniec postanowił odnaleźć ową Lilith i pokonać ją wraz ze swoimi przyjaciółmi. Nie zwlekając długo wyruszył w podróż...
Jest to opowiadanko napisane przez osobę która nie specjalizuje sie w tego typu sprawach, dlatego jest takie krótkie ( ) czyli prze ze mnie .
Opowiadanie napisałem specjalnie aby otrzymać konto do gry na serwerze Allseron(L2), które niestety teraz stoi nieużywane...
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie
-Skąd znasz moje imię - odparł trochę zdziwiony,
-Nie mogę Ci tego zdradzić, ale mogę Ci bardzo pomóc
Agavins nie wiedzą, na czym ma polegać ta pomoc postanowił wysłuchać rad nieznajomej. Rozmawiali bardzo długo, na temat przeszłości Agavins'a, oraz o tym, co chciałby robić w przyszłości. Dziewczyna powiedziała że przyszłość młodzieńca będzie polegać na podróżach ze swoimi przyjaciółmi w nieznane dotąd mu tereny, że razem będą tworzyć silna grupę, która będzie wstanie pokonać każdego wroga. Chłopaka bardzo zainteresowała jej opowieść. Po długich rozmowach przeprosił dziewczynę mówiąc ze musi udać się już do swojego domu. Podczas pożegnania szepnęła mu na ucho cicho swoje imię, brzmiało ono Lilith. Podczas powrotu do domu rozmyślał na temat rozmowy, dziewczyna rzekła mu ze będzie walczyć wraz z grupa swoich przyjaciół. Jako iż walka bronią wręcz sprawiała mu trudności - mógł się o tym przekonać podczas turnieju - postanowił wspomagać grupę z odległości walcząc łukiem. Gdy wrócił do domu opowiedział wszystko, co usłyszał swojemu dziadkowi, który słynął ze swojej ogromnej wiedzy. Gdy usłyszał imię Lilith zaniepokoił się. Z opowieści, jakie pamiętał, postać ta to bardzo groźny potwór zamieszkujący swoje podziemia. Historia dziadka bardzo go zainteresowała, młodzieniec postanowił odnaleźć ową Lilith i pokonać ją wraz ze swoimi przyjaciółmi. Nie zwlekając długo wyruszył w podróż...
Jest to opowiadanko napisane przez osobę która nie specjalizuje sie w tego typu sprawach, dlatego jest takie krótkie ( ) czyli prze ze mnie .
Opowiadanie napisałem specjalnie aby otrzymać konto do gry na serwerze Allseron(L2), które niestety teraz stoi nieużywane...
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie