Cóż, nie będę owijał w bawełnę, mimo że historia tragiczna, to łez mi nie wycisnęła, wręcz przeciwnie, bo śmiech. Tak to jest jak ktoś ma za przeproszeniem nasrane we łbie - nawet jak nie ze swojej winy - a jak jest sam, to jeśli nie ma silnej psychiki nie wyjdzie z tego i się nie uformuje...