Kocie zęby mają wiele zastosowań, u mnie świetnie sprawdzają się jako słoniowe kły :D
A co do znieczulenia, u mnie to podstawa, zanim cokolwiek zaczną mi dłubać. Swego czasu miałam taki uraz po wizytach bez znieczulenia, że dobrą dekadę, o ile nie dłużej, nie chodziłam do dentysty, co niestety...