Była ciepła, lipcowa noc. Bezimienny przechadzał się po sypialni rozmyślając nad ostatnią walką z orkami. W oczach miał łzy. Lee dostał orkowym toporem w samą głowe. Popatrzył na pomieszczenie w którym się znajdował. Wyglądem pokój przypominał sypialnie króla Morgana I. Dach był stożkowaty i miał na szczycie flage miasta. Ściany były z marmuru. Pokój miał tak na oko 45m. Bezimienny zaczął płakać, płakać gorzkimi łzami po stracie wiernego przyjaciela. Podszedł do okna i zobaczył miasto pogrążone w ciemności. Poczuł zmęczenie i położył się do łóżka.
Nazajutrz zobaczył pod domem(domem Bezimiennego) jakąś osobe. Ubrał się w stró obywatela i zszedł na dół do tajemniczego gościa. Rozpoznał w nim Miltena. Milten!? Co ty tutaj rob...-nie dokończył zdania bo został zaatakowany sztyletem.
-Milten!-krzyknąl nasz bohater-Co ty wyprawiasz?! Nie, to nie był Milten. Ten ktoś podniósł za pomocą magii Bezimiennego i wyrzucił go przez okno na przechodzącego obywatela. Po wielu przeklenstwach, Bezimiennemu udało się załagodzić sytuację łapówką. Bezi wbiegł szybko na góre, ale nikogo nie widział. Zobzczył czy coś zniknęło.
-Na szczęście nic mi nie zabrał.-powiedział do siebie. Ale kto to był? Musze póść do arcymistrza kręgu Wody. Ich mądrość się przyda.
Jeśli wam się spodoba to napiszcie,że chcecie ciąg dalszy.
Nazajutrz zobaczył pod domem(domem Bezimiennego) jakąś osobe. Ubrał się w stró obywatela i zszedł na dół do tajemniczego gościa. Rozpoznał w nim Miltena. Milten!? Co ty tutaj rob...-nie dokończył zdania bo został zaatakowany sztyletem.
-Milten!-krzyknąl nasz bohater-Co ty wyprawiasz?! Nie, to nie był Milten. Ten ktoś podniósł za pomocą magii Bezimiennego i wyrzucił go przez okno na przechodzącego obywatela. Po wielu przeklenstwach, Bezimiennemu udało się załagodzić sytuację łapówką. Bezi wbiegł szybko na góre, ale nikogo nie widział. Zobzczył czy coś zniknęło.
-Na szczęście nic mi nie zabrał.-powiedział do siebie. Ale kto to był? Musze póść do arcymistrza kręgu Wody. Ich mądrość się przyda.
Jeśli wam się spodoba to napiszcie,że chcecie ciąg dalszy.