I - NIEWYPAŁ
Był to wspaniały, majowy dzień. Było gorąco. THE FIRE - zespół młodzieżowy wokalny, w którym byli Piotrek Suchomski, lat 15, Ala Suchomska, lat 13, Dominika Skorek, lat 12 i Ada, lat 12. Mieli za zadanie zorganizować konkursy na plaży, ponieważ Pani Ewy nie było. Ada była na plaży pierwsza. Czekała na słonecznym skrawku trawy. Była ubrana na niebiesko, krótka granatowa koszulka, granatowe spodenki i oliwkowa czapka z daszkiem. Myślała " Gdzie jest Master i siora Mastera?" Master Suchom - jak mówiła na Piotrka ale do niego zwracała się "Piotrek". Nagle zobaczyła Piotrka i Alę. Ledwo doszli i Ala spytała:
- Nie ma jeszcze Domino?
- Nie ma - odparła Ada - Nie licz na cuda.
Rodzeństwo usiadło obok Ady. Piotrek zaczął dyskusję:
- Ładna pogoda, co?
- Niom - odparła Ada swoim zwyczajem.
Rozmawiali tak przez pół godziny, siedząc na słońcu. Piotrek zdjął czapkę, była taka jak Ady, tyle że niebieska. Miał ja zdjętą te pół godziny. Wymoczek - jak siostra Ady mówiła na Piotrka zrobił się za bardzo wymoczkoway, bardzo zbladł. Chciał coś powiedzieć, ale osunął się w ramiona siostry.
Ala - zaczęła wystraszona Ada - Brat ci zasłabł!
Rzeczywiście - Piotrek nie odezwał się do nich, bo nie miał siły. Za bardzo mu słońce przygrzało. Ada była pod względem siły zaraz po Piotrku, i razem z Alą przyczołgały się do cienia z Piotrkiem, on ostatkiem już sił przyczołgał sie z nimi. Od razu padł na plecy. Ala mocno przytuliła się do niego, Ada zobaczyła wtedy Dominikę.
- Domino idzie! - zawołała.
- Ala... - szepnął Piotrek - idźcie po panią Agatę...
- Ale co z Tobą? - szepnęła Ala. Nie chciała zostawić brata samego.
- O to nie musimy się martwić - powiedziała Ada - przyszła Dominika.
Dominika podeszła do nich i spytała:
- Co je..... Boże, Piotrek, co ci jest?
- Domino masz misję - zaopiekuj się Piotrkiem żeby nam tu całkiem przytomności nie stracił! - powiedziała Ada.
Faktycznie - Piotrek całkiem stracił siły, ciężko oddychał, patrzył głęboko w oczy Ali, swojej siostry. Ala nadal przytulała się do niego. Łzy napłynęły jej do oczu. Pocałowała go czule w policzek, i poszła z Adą do miasta po panią Agatę. Ala powiedziała:
- Musimy się pośpieszyć.
- Spox, dotrzemy na czas - mruknęła zmartwiona Ada. Miała pewne ukryte uczucie - zakochała się w Piotrku.
Niestety w mieście nie było nikogo. Zbierało się na burzę. Wróciły i co zastały - Piotrek był nieprzytomny!
- Domino! - warknęła Ala - co ty narobiłaś?!
- Starałam się - odpowiedziała Dominika - ale on już tak słabo oddychał, mógł tylko szeptać i ma chyba gorączkę!
Ada położyła dłoń na piersi Piotrka. Jego serce biło słabo. Oczy miał zamknięte, twarz bladą, dłoń miał na sercu. Ada zabrała ze sobą 80 - litrowy plecak harcerski, bo była harcerką. Do plecaka był przytroczony jakiś worek z napisem - SCOUT TENT.
- Rozbijemy tu namiot - powiedziała Ada.
Zaczęła razem z Dominiką rozstawiać namiot. Ołowiane chmury cały czas je goniły. Ala przytulała się do brata i czekała, kiedy odzyska przytomność.
- Ada? - spytała Dominika.
- Tya? - mruknęła Ada.
- Co to za model?
- MARABUT Gwinea - odparła Ada - namiot 3 osobowy, ale ja nie potrzebuję dużo miejsca, więc się spox zmieścimy.
Ada wepchała plecak do namiotu, a za nią weszły Ala i Domino, niosąc Piotrka. Wybrały najbezpieczniejszy kąt namiotu dla ich "przywódcy". Ada wypakowywała po kolei zawartość plecaka:
- Menażka - po co? Chwilowo nie. Śpiwory - to tak - akurat..... 3!? Trudno - wyciągnęła koc - ja sobie z tego zrobię śpiwór.
Ala i Domino położyły Piotrka na najlepszym i najcieplejszym śpiworze, jaki miała Ada w ekwipunku. Zdążyły przed burzą - lało jak z cebra. Namiot oprócz podstawowej ściany z "oknem" - przeźroczystym kwadratem z zasłoną miała ścianę ocieplającą. Ada ją rozłożyła. Była najlepszą pionierką z ekipy THE FIRE. Ada powiedziała:
- Poczekajcie - rozłożę na zewnątrz ścianę ogrzewającą.
Po chwili wróciła, ale nie zmokła, bo szła pod daszkiem. Dziewczyny urządziły się już w namiocie. Ala spała bliziutko obok Piotrka, Dominika kawałek dalej, a ada, przy wejściu. Ada powiedziała:
- Domi, powiedz jak to było, jak nas nie było.
- No.. - zaczęła - Usłyszeliśmy jakiś szelest. Piotrek poszedł sprawdzić co to i po chwili wrócił, trzymając się za serce. Szepnął tylko - "Powiedz Ali, jak wrócą, a ja będę nieprzytomny o tym zadrapaniu". Pokazał mi tą ranę...
Ada i Ala przyglądały się Piotrkowi. Ada nagle szepnęła:
- Boże - on ma ranę nie zadrapanie!
Na koszulce Piotra była krew. Chyba coś go skaleczyło. Ada pobladła jak Piotrek, ale po chwili znów odzyskała naturalny, i tak bladawy kolor skóry. Grzebała w plecaku i po chwili wyjęła wodę utlenioną i chusteczkę higieniczną.
- Ada - zaczęła Ala - Ty to masz łeb!
- Trzymaj - powiedziała Ada podając Ali to, co wyciągnęła z plecaka. - Wiesz, co z tym zrobić.
Ala troskliwie zaopiekowała się bratem. Ada zamyśliła się. Wszyscy w klubie wiedzieli, jak troszczy się o Piotrka. Gdy miał za wysoko tonację, Ada mówiła to pani Ewie. Jak coś mu się stało, zawsze coś na to zaradziła. Opiekuńcza i troskliwa, zarazem twarda i surowa, lecz o gołębim sercu - to była cała Ada. Piotrek doceniał to, co dla niego robi Condi - czyli Ada - dlatego ją bardzo lubił. Z czasem to przerodziło się w przyjaźń. Jednak Piotrek również, tak jak Ada ukrywał miłość do niej.
Nagle usłyszeli szelest...
Dalszy ciąg niedługo
Pozdro
Był to wspaniały, majowy dzień. Było gorąco. THE FIRE - zespół młodzieżowy wokalny, w którym byli Piotrek Suchomski, lat 15, Ala Suchomska, lat 13, Dominika Skorek, lat 12 i Ada, lat 12. Mieli za zadanie zorganizować konkursy na plaży, ponieważ Pani Ewy nie było. Ada była na plaży pierwsza. Czekała na słonecznym skrawku trawy. Była ubrana na niebiesko, krótka granatowa koszulka, granatowe spodenki i oliwkowa czapka z daszkiem. Myślała " Gdzie jest Master i siora Mastera?" Master Suchom - jak mówiła na Piotrka ale do niego zwracała się "Piotrek". Nagle zobaczyła Piotrka i Alę. Ledwo doszli i Ala spytała:
- Nie ma jeszcze Domino?
- Nie ma - odparła Ada - Nie licz na cuda.
Rodzeństwo usiadło obok Ady. Piotrek zaczął dyskusję:
- Ładna pogoda, co?
- Niom - odparła Ada swoim zwyczajem.
Rozmawiali tak przez pół godziny, siedząc na słońcu. Piotrek zdjął czapkę, była taka jak Ady, tyle że niebieska. Miał ja zdjętą te pół godziny. Wymoczek - jak siostra Ady mówiła na Piotrka zrobił się za bardzo wymoczkoway, bardzo zbladł. Chciał coś powiedzieć, ale osunął się w ramiona siostry.
Ala - zaczęła wystraszona Ada - Brat ci zasłabł!
Rzeczywiście - Piotrek nie odezwał się do nich, bo nie miał siły. Za bardzo mu słońce przygrzało. Ada była pod względem siły zaraz po Piotrku, i razem z Alą przyczołgały się do cienia z Piotrkiem, on ostatkiem już sił przyczołgał sie z nimi. Od razu padł na plecy. Ala mocno przytuliła się do niego, Ada zobaczyła wtedy Dominikę.
- Domino idzie! - zawołała.
- Ala... - szepnął Piotrek - idźcie po panią Agatę...
- Ale co z Tobą? - szepnęła Ala. Nie chciała zostawić brata samego.
- O to nie musimy się martwić - powiedziała Ada - przyszła Dominika.
Dominika podeszła do nich i spytała:
- Co je..... Boże, Piotrek, co ci jest?
- Domino masz misję - zaopiekuj się Piotrkiem żeby nam tu całkiem przytomności nie stracił! - powiedziała Ada.
Faktycznie - Piotrek całkiem stracił siły, ciężko oddychał, patrzył głęboko w oczy Ali, swojej siostry. Ala nadal przytulała się do niego. Łzy napłynęły jej do oczu. Pocałowała go czule w policzek, i poszła z Adą do miasta po panią Agatę. Ala powiedziała:
- Musimy się pośpieszyć.
- Spox, dotrzemy na czas - mruknęła zmartwiona Ada. Miała pewne ukryte uczucie - zakochała się w Piotrku.
Niestety w mieście nie było nikogo. Zbierało się na burzę. Wróciły i co zastały - Piotrek był nieprzytomny!
- Domino! - warknęła Ala - co ty narobiłaś?!
- Starałam się - odpowiedziała Dominika - ale on już tak słabo oddychał, mógł tylko szeptać i ma chyba gorączkę!
Ada położyła dłoń na piersi Piotrka. Jego serce biło słabo. Oczy miał zamknięte, twarz bladą, dłoń miał na sercu. Ada zabrała ze sobą 80 - litrowy plecak harcerski, bo była harcerką. Do plecaka był przytroczony jakiś worek z napisem - SCOUT TENT.
- Rozbijemy tu namiot - powiedziała Ada.
Zaczęła razem z Dominiką rozstawiać namiot. Ołowiane chmury cały czas je goniły. Ala przytulała się do brata i czekała, kiedy odzyska przytomność.
- Ada? - spytała Dominika.
- Tya? - mruknęła Ada.
- Co to za model?
- MARABUT Gwinea - odparła Ada - namiot 3 osobowy, ale ja nie potrzebuję dużo miejsca, więc się spox zmieścimy.
Ada wepchała plecak do namiotu, a za nią weszły Ala i Domino, niosąc Piotrka. Wybrały najbezpieczniejszy kąt namiotu dla ich "przywódcy". Ada wypakowywała po kolei zawartość plecaka:
- Menażka - po co? Chwilowo nie. Śpiwory - to tak - akurat..... 3!? Trudno - wyciągnęła koc - ja sobie z tego zrobię śpiwór.
Ala i Domino położyły Piotrka na najlepszym i najcieplejszym śpiworze, jaki miała Ada w ekwipunku. Zdążyły przed burzą - lało jak z cebra. Namiot oprócz podstawowej ściany z "oknem" - przeźroczystym kwadratem z zasłoną miała ścianę ocieplającą. Ada ją rozłożyła. Była najlepszą pionierką z ekipy THE FIRE. Ada powiedziała:
- Poczekajcie - rozłożę na zewnątrz ścianę ogrzewającą.
Po chwili wróciła, ale nie zmokła, bo szła pod daszkiem. Dziewczyny urządziły się już w namiocie. Ala spała bliziutko obok Piotrka, Dominika kawałek dalej, a ada, przy wejściu. Ada powiedziała:
- Domi, powiedz jak to było, jak nas nie było.
- No.. - zaczęła - Usłyszeliśmy jakiś szelest. Piotrek poszedł sprawdzić co to i po chwili wrócił, trzymając się za serce. Szepnął tylko - "Powiedz Ali, jak wrócą, a ja będę nieprzytomny o tym zadrapaniu". Pokazał mi tą ranę...
Ada i Ala przyglądały się Piotrkowi. Ada nagle szepnęła:
- Boże - on ma ranę nie zadrapanie!
Na koszulce Piotra była krew. Chyba coś go skaleczyło. Ada pobladła jak Piotrek, ale po chwili znów odzyskała naturalny, i tak bladawy kolor skóry. Grzebała w plecaku i po chwili wyjęła wodę utlenioną i chusteczkę higieniczną.
- Ada - zaczęła Ala - Ty to masz łeb!
- Trzymaj - powiedziała Ada podając Ali to, co wyciągnęła z plecaka. - Wiesz, co z tym zrobić.
Ala troskliwie zaopiekowała się bratem. Ada zamyśliła się. Wszyscy w klubie wiedzieli, jak troszczy się o Piotrka. Gdy miał za wysoko tonację, Ada mówiła to pani Ewie. Jak coś mu się stało, zawsze coś na to zaradziła. Opiekuńcza i troskliwa, zarazem twarda i surowa, lecz o gołębim sercu - to była cała Ada. Piotrek doceniał to, co dla niego robi Condi - czyli Ada - dlatego ją bardzo lubił. Z czasem to przerodziło się w przyjaźń. Jednak Piotrek również, tak jak Ada ukrywał miłość do niej.
Nagle usłyszeli szelest...
Dalszy ciąg niedługo
Pozdro