Nigdzie nie ma tematu związanego z wierszami... więc postanowiłem dać swoje tutaj... co mi szkodzi... jak się adminowi albo modom nie spodoba to skasują... chociaż szkoda by było...
1. "Podążaj..."
Ukryty pod cichą ciżbą samontności
Stracony czas twej roztrwonionej młodości
Było mineło, zachowaj czas w sercu
Przyszłość zawistna w głowie strachem kruszcu
Teraźniejszość z nią cienie aktualnego cierpienia
Pytanie czy to liryczna droga do odkupienia
Bo człowiek nie pisany ścieżką zapomnienia
Idź od ziemi do nieba sklepienia
Znajdź szczeście tam gdzie nikt jeszcze nie odnalazł
Wolność w twym sercu do życia jak znalazł
2. "Paradoks"
Czasami rzucić się w otchłań chaosu,
to jak znaleźć droge do światła i prawdy
czerń z bielą wymieszane w ekstazie,
ich monochromatyczność daje barwy radości,
a wszystko w brawdziwym paradoksie porządku,
jedna rzecz przeczy drugiej,
mimo to są jak pasujace do siebie dwa nagie ciala,
nic ich nie rozlaczy bo nie to im sądząne,
wszelakie istnienia łaczy tak ogien milosci...
3. "Sąd Boga jednynego"
Na sąd boga zostawiam siebie
Nie czekam na decyzje o życiu w niebie
Szaleństwo wpędza mnie w otchłań szatana
Gdzie cała złość i nienawiść powstała
Idź i mnie zabij, to żadna różnica
Warta tego ma podła twarz dwulica
Dziwne, że moja dusza pożarta przez diabła
Wciąż żyje i ni jote nie zbladła
Jednak Jezusie Chrystusie, odkupicielu
Pozwól ten raz odkupić serce z win wielu
Oczyść to co nazywasz materialnym ciałem
Z tych wielu ran, które mam i miałem
Niech słowo twe najczystsze czynem się stanie
Pomóż pokonać to trudne zadanie
A duszy mej zbluzganej daj wieczny spokój
I na podstawie mego serca kare wyrokuj
Niech słowo twe najczystsze czynem się stanie
A nawet ja bede twój... nieba panie...
4. "Poranek złudzeń"
Gdy słońce wchodzi po błekitnym niebie...
Ja się budze i wstaję z łoża by żyć dla Ciebie...
Przeciągam się i wspominam ciemną noc...
Wspomnienia pięknego o tobie snu owijającego mnie jak koc...
Ocieram rękami oczy strzepując ostatki złudzeń...
Nie rozumiejąc kolejnego z tych rannych przebudzeń...
Kroki swe nie wiem gdzie kierować moge...
Może sciana ożyje i źłośliwe podstawi noge...
I wraz z nienawiścią na padole ziemskim, zmoge...
5. "Piękna kwiat"
Płatek roży na wietrze targany
to ty piękna lecz zagubiona
śliczna w swym wyrazie
prowadzona przez niechciane prądy
cząstka całości oderwana ale żywa
tylko pamietac trzeba że gdyby nie wiatry
to byśmy spadli i zgnili...
6. "Para"
Prowadzeni czystą harmonią ruchów...
w tańcu równych krokach...
brną do przodu niczym niestrudzony podmuch wiatru...
on i ona złaczeni w tej chwili...
nic ich nie rozłączy, nawet bóg piorunem...
bo to jest ich przeznaczenie...
być razem...
7. "Sekundy"
Jedna za drugą uplywa bez litości...
nie zatrzymaja się...
niezależnie jakbyś tego chciał...
nie cofniesz ich, nie zdołasz...
a zaraz i tak nadejda nastepne...
nie jesteś w stanie ich zliczyć...
jest ich zbyt wiele...
a napływają jeszcze szybciej...
ale nie musisz...
daj się im porwać...
płyń wraz z ich biegiem...
to co wraz z nimi mineło nie wróci...
a co nadejdzie nigdy nie jest wiadome...
nie warto się nad nim zastanawiać...
trzeba wraz z nimi zyć...
to one "sekundy"...
licznik ludzkiego życia...
8. "Rzeczywistość"
Wieźniowie nocy... bez pomocy
ściemięrzeni... ciężkimi łańcuchami
nie zobaczysz... nie odkryjesz
chociaż chaciałeś... teraz gnijesz
wyjdź na swiatło... świat błogości
bez strachu... z uczuciem miłości
żyj... i pozwól zyc innym
nie boj sie swiata... a nie bedzie straszny
idź... nie przeczekasz waśni
No... nawet sporo tego a mam więcej ... no ale jeśli łaskawiś jesteście... to ocenicie i dajcie natchnienie memu pióru... by wiodło po kartce i swym kolory czerni tuszem pisało dalej...
1. "Podążaj..."
Ukryty pod cichą ciżbą samontności
Stracony czas twej roztrwonionej młodości
Było mineło, zachowaj czas w sercu
Przyszłość zawistna w głowie strachem kruszcu
Teraźniejszość z nią cienie aktualnego cierpienia
Pytanie czy to liryczna droga do odkupienia
Bo człowiek nie pisany ścieżką zapomnienia
Idź od ziemi do nieba sklepienia
Znajdź szczeście tam gdzie nikt jeszcze nie odnalazł
Wolność w twym sercu do życia jak znalazł
2. "Paradoks"
Czasami rzucić się w otchłań chaosu,
to jak znaleźć droge do światła i prawdy
czerń z bielą wymieszane w ekstazie,
ich monochromatyczność daje barwy radości,
a wszystko w brawdziwym paradoksie porządku,
jedna rzecz przeczy drugiej,
mimo to są jak pasujace do siebie dwa nagie ciala,
nic ich nie rozlaczy bo nie to im sądząne,
wszelakie istnienia łaczy tak ogien milosci...
3. "Sąd Boga jednynego"
Na sąd boga zostawiam siebie
Nie czekam na decyzje o życiu w niebie
Szaleństwo wpędza mnie w otchłań szatana
Gdzie cała złość i nienawiść powstała
Idź i mnie zabij, to żadna różnica
Warta tego ma podła twarz dwulica
Dziwne, że moja dusza pożarta przez diabła
Wciąż żyje i ni jote nie zbladła
Jednak Jezusie Chrystusie, odkupicielu
Pozwól ten raz odkupić serce z win wielu
Oczyść to co nazywasz materialnym ciałem
Z tych wielu ran, które mam i miałem
Niech słowo twe najczystsze czynem się stanie
Pomóż pokonać to trudne zadanie
A duszy mej zbluzganej daj wieczny spokój
I na podstawie mego serca kare wyrokuj
Niech słowo twe najczystsze czynem się stanie
A nawet ja bede twój... nieba panie...
4. "Poranek złudzeń"
Gdy słońce wchodzi po błekitnym niebie...
Ja się budze i wstaję z łoża by żyć dla Ciebie...
Przeciągam się i wspominam ciemną noc...
Wspomnienia pięknego o tobie snu owijającego mnie jak koc...
Ocieram rękami oczy strzepując ostatki złudzeń...
Nie rozumiejąc kolejnego z tych rannych przebudzeń...
Kroki swe nie wiem gdzie kierować moge...
Może sciana ożyje i źłośliwe podstawi noge...
I wraz z nienawiścią na padole ziemskim, zmoge...
5. "Piękna kwiat"
Płatek roży na wietrze targany
to ty piękna lecz zagubiona
śliczna w swym wyrazie
prowadzona przez niechciane prądy
cząstka całości oderwana ale żywa
tylko pamietac trzeba że gdyby nie wiatry
to byśmy spadli i zgnili...
6. "Para"
Prowadzeni czystą harmonią ruchów...
w tańcu równych krokach...
brną do przodu niczym niestrudzony podmuch wiatru...
on i ona złaczeni w tej chwili...
nic ich nie rozłączy, nawet bóg piorunem...
bo to jest ich przeznaczenie...
być razem...
7. "Sekundy"
Jedna za drugą uplywa bez litości...
nie zatrzymaja się...
niezależnie jakbyś tego chciał...
nie cofniesz ich, nie zdołasz...
a zaraz i tak nadejda nastepne...
nie jesteś w stanie ich zliczyć...
jest ich zbyt wiele...
a napływają jeszcze szybciej...
ale nie musisz...
daj się im porwać...
płyń wraz z ich biegiem...
to co wraz z nimi mineło nie wróci...
a co nadejdzie nigdy nie jest wiadome...
nie warto się nad nim zastanawiać...
trzeba wraz z nimi zyć...
to one "sekundy"...
licznik ludzkiego życia...
8. "Rzeczywistość"
Wieźniowie nocy... bez pomocy
ściemięrzeni... ciężkimi łańcuchami
nie zobaczysz... nie odkryjesz
chociaż chaciałeś... teraz gnijesz
wyjdź na swiatło... świat błogości
bez strachu... z uczuciem miłości
żyj... i pozwól zyc innym
nie boj sie swiata... a nie bedzie straszny
idź... nie przeczekasz waśni
No... nawet sporo tego a mam więcej ... no ale jeśli łaskawiś jesteście... to ocenicie i dajcie natchnienie memu pióru... by wiodło po kartce i swym kolory czerni tuszem pisało dalej...