- Dołączył
- 1.10.2004
- Posty
- 3777
VETO
AKT I
SCENA I
Wielki plac, na którym zebrali się posłowie, senatorowie oraz król. Miejsce niedaleko lasu otoczone cichym śpiewem ptaków.
Szlachcic
Ogłaszam rozpoczęcie sejmu walnego
Pierwszy poseł
Nie będziemy obijać w bawełnę
Turcy nacierają!
Grabią, niszczą, zabijają!
Poseł drugi
A w Chocimiu nasi ludzie
Co z nich zostanie jeśli tam wojsko nie pójdzie?
Cała szlachta
W proch ich zetrą
Poseł Drugi
A co tam...ujdzie, mam ich w dupie
Pierwszy senator
Panowie, panowie powoli
Bo ten błąd tak szybko się nie zagoi
Zróbmy coś albo zła sytuacja się podwoi
Pierwszy poseł zwraca się do króla
Panie, Władco zrób że coś
Bo ta szlachta tylko zabiera głos
Powiedz że co
Poseł całuje jego dłoń, król się budzi
Wara!, wara stąd
Z pięknego snu mnie obudziłeś, a won!
Poseł pierwszy wyciąga kciuk
Królu sejm walny jest
Ustalamy co dla kraju jest the best
Król
Ach tak, zdrzemnąłem chwilę
Znaczy się regenerowałem siłę
Tak czy siak zjadł bym coś
Napiłbym się czego
W gardle sucho, więc żegnam
( wstaje ledwo i odchodzi )
Senator drugi
A to grubas jeden
Nic nie robi, tylko żre za dziesięciu
Trzeba coś zrobić przeciwko temu cholernemu wzdęciu
Poseł drugi z podniesionym głosem
Panowie!
Toć za Króla Olbrachta wyginęła szlachta
Poseł trzeci
A za Króla Korbuta do jedzenia mamy starego buta
Senator drugi
Sobieski jest! Lew północy
To odpowiednia osoba do pomocy
Poseł drugi
A owszem, ale od niego nic nie weźmiemy
A przecież nowe przywileje musimy mieć
Poseł trzeci
Rzeczpospolita w potrzebie
A ty myślisz co mieć w gębie
Poseł drugi
A i dobrze!
Bo za Korbuta to lizać można tylko swego f....
Poseł trzeci nagle mu przerywa
Nie kończ!
Dość mam już tego
Przybyliśmy tu by Rzeczpospolitą ratować
Poseł drugi
A gówno!
Możesz mi OOO
Poseł trzeci
Orz ty mendo jedna
( posłowie rzucają się na siebie )
Senator pierwszy
Cisza, cisza!
Macie siedzieć jak mała myszka!
( posłowie wracają na swoje miejsca )
Senator pierwszy
A więc....
Kto jest za zmianą króla?
( ponad połowa posłów podniosła ręce )
Senator pierwszy
Dziękuję
Obrady przerywa nagłe wejście błazna
Błazen
Achuahahah truu fiu fiu fiu
Poseł pierwszy
Czego tu?
Błazen
Przynoszę wieści
Poseł drugi
A jakież to wieści?
Błazen
Król udławił się kurczakiem
Senator drugi
Jak to?
Błazen
Ano żarł i żarł i żarł
Aż mu tak dupa spuchła że przestał oddychać
Poseł trzeci
Rzeczpospolita uratowana!
Nie jest już zagrożona tłustym cielskiem swego pana
Poseł drugi
A i co z tego?
Z dwojga złego to ja już wolę przywileje i Korbuta
Bo jak Sobieski królem zostanie poczujemy na dupie odcisk jego buta
Poseł trzeci
Tobie by i się przydało
Poseł drugi
A pocałuj mnie w dupę!
Błazen
Ja tam mogę...
Podczas gdy dwaj posłowie znów się biją wszystko powoli wraca do normy. Lecz nadal nie ustalono co zrobić z Turkami.
Senator pierwszy
Koniec z uprzejmościami
Albo teraz ustalimy co robimy
Albo wypad
Poseł pierwszy
No dobra czas już najwyższy
Wojsko trzeba na Turcję nasłać
Poseł trzeci
Nie! Nie możemy
Turcy zetrą nas w proch i umrzemy
Poseł drugi
Tchórz jesteś!
Poseł trzeci
Sam jesteś tchórz
Dwaj posłowie znów walczą. Senator pierwszy podchodzi do doradcy króla
Zrób że coś
Nie można tak psuć imienia narodu
Tak nie bywa
Doradca wstaje i łapie się za krok
VETO... natura wzywa
AKT I
SCENA I
Wielki plac, na którym zebrali się posłowie, senatorowie oraz król. Miejsce niedaleko lasu otoczone cichym śpiewem ptaków.
Szlachcic
Ogłaszam rozpoczęcie sejmu walnego
Pierwszy poseł
Nie będziemy obijać w bawełnę
Turcy nacierają!
Grabią, niszczą, zabijają!
Poseł drugi
A w Chocimiu nasi ludzie
Co z nich zostanie jeśli tam wojsko nie pójdzie?
Cała szlachta
W proch ich zetrą
Poseł Drugi
A co tam...ujdzie, mam ich w dupie
Pierwszy senator
Panowie, panowie powoli
Bo ten błąd tak szybko się nie zagoi
Zróbmy coś albo zła sytuacja się podwoi
Pierwszy poseł zwraca się do króla
Panie, Władco zrób że coś
Bo ta szlachta tylko zabiera głos
Powiedz że co
Poseł całuje jego dłoń, król się budzi
Wara!, wara stąd
Z pięknego snu mnie obudziłeś, a won!
Poseł pierwszy wyciąga kciuk
Królu sejm walny jest
Ustalamy co dla kraju jest the best
Król
Ach tak, zdrzemnąłem chwilę
Znaczy się regenerowałem siłę
Tak czy siak zjadł bym coś
Napiłbym się czego
W gardle sucho, więc żegnam
( wstaje ledwo i odchodzi )
Senator drugi
A to grubas jeden
Nic nie robi, tylko żre za dziesięciu
Trzeba coś zrobić przeciwko temu cholernemu wzdęciu
Poseł drugi z podniesionym głosem
Panowie!
Toć za Króla Olbrachta wyginęła szlachta
Poseł trzeci
A za Króla Korbuta do jedzenia mamy starego buta
Senator drugi
Sobieski jest! Lew północy
To odpowiednia osoba do pomocy
Poseł drugi
A owszem, ale od niego nic nie weźmiemy
A przecież nowe przywileje musimy mieć
Poseł trzeci
Rzeczpospolita w potrzebie
A ty myślisz co mieć w gębie
Poseł drugi
A i dobrze!
Bo za Korbuta to lizać można tylko swego f....
Poseł trzeci nagle mu przerywa
Nie kończ!
Dość mam już tego
Przybyliśmy tu by Rzeczpospolitą ratować
Poseł drugi
A gówno!
Możesz mi OOO
Poseł trzeci
Orz ty mendo jedna
( posłowie rzucają się na siebie )
Senator pierwszy
Cisza, cisza!
Macie siedzieć jak mała myszka!
( posłowie wracają na swoje miejsca )
Senator pierwszy
A więc....
Kto jest za zmianą króla?
( ponad połowa posłów podniosła ręce )
Senator pierwszy
Dziękuję
Obrady przerywa nagłe wejście błazna
Błazen
Achuahahah truu fiu fiu fiu
Poseł pierwszy
Czego tu?
Błazen
Przynoszę wieści
Poseł drugi
A jakież to wieści?
Błazen
Król udławił się kurczakiem
Senator drugi
Jak to?
Błazen
Ano żarł i żarł i żarł
Aż mu tak dupa spuchła że przestał oddychać
Poseł trzeci
Rzeczpospolita uratowana!
Nie jest już zagrożona tłustym cielskiem swego pana
Poseł drugi
A i co z tego?
Z dwojga złego to ja już wolę przywileje i Korbuta
Bo jak Sobieski królem zostanie poczujemy na dupie odcisk jego buta
Poseł trzeci
Tobie by i się przydało
Poseł drugi
A pocałuj mnie w dupę!
Błazen
Ja tam mogę...
Podczas gdy dwaj posłowie znów się biją wszystko powoli wraca do normy. Lecz nadal nie ustalono co zrobić z Turkami.
Senator pierwszy
Koniec z uprzejmościami
Albo teraz ustalimy co robimy
Albo wypad
Poseł pierwszy
No dobra czas już najwyższy
Wojsko trzeba na Turcję nasłać
Poseł trzeci
Nie! Nie możemy
Turcy zetrą nas w proch i umrzemy
Poseł drugi
Tchórz jesteś!
Poseł trzeci
Sam jesteś tchórz
Dwaj posłowie znów walczą. Senator pierwszy podchodzi do doradcy króla
Zrób że coś
Nie można tak psuć imienia narodu
Tak nie bywa
Doradca wstaje i łapie się za krok
VETO... natura wzywa