PROLOG
Valon nie mógł oderwać oczu od dziwnego proroctwa, które właśnie przeczytał.
„Zrodzony we krwi
Przebudzi się
Powstanie aby
Zniszczyć wroga odwiecznego
Jeden żyć będzie
Drugi w cień
Usunie się.”
Dziwne… mógłby przysiąc, że ten zrodzony we krwi to on. W końcu przyszedł na świat w namiocie dowódcy wojsk Króla, w czasie gdy na zewnątrz grzmiały bębny orków atakujących ludzi. Był jego bękartem.
Ale kim był ten drugi…? Nie miał brata. Nie znał też nikogo innego urodzonego podczas bitwy. I co znaczyło to „w cień usunie się”? Czy to znaczy, że musi umrzeć? Ale on czy tamten drugi? Nie wiedział i musiał się dowiedzieć. Ruszył ciemnym korytarzem do komnaty arcymaga. Strażnik przy drzwiach zatrzymał go i kazał zaczekać, a sam wszedł do komnaty. Po chwili zza drzwi Valon usłyszał przytłumione głosy. Strażnik wyszedł.
- Możesz wejść. Mistrz cię oczekuje…
P.S. Sever, i tak jest dłuższe niż każde moje wypracowanie z historii.
Valon nie mógł oderwać oczu od dziwnego proroctwa, które właśnie przeczytał.
„Zrodzony we krwi
Przebudzi się
Powstanie aby
Zniszczyć wroga odwiecznego
Jeden żyć będzie
Drugi w cień
Usunie się.”
Dziwne… mógłby przysiąc, że ten zrodzony we krwi to on. W końcu przyszedł na świat w namiocie dowódcy wojsk Króla, w czasie gdy na zewnątrz grzmiały bębny orków atakujących ludzi. Był jego bękartem.
Ale kim był ten drugi…? Nie miał brata. Nie znał też nikogo innego urodzonego podczas bitwy. I co znaczyło to „w cień usunie się”? Czy to znaczy, że musi umrzeć? Ale on czy tamten drugi? Nie wiedział i musiał się dowiedzieć. Ruszył ciemnym korytarzem do komnaty arcymaga. Strażnik przy drzwiach zatrzymał go i kazał zaczekać, a sam wszedł do komnaty. Po chwili zza drzwi Valon usłyszał przytłumione głosy. Strażnik wyszedł.
- Możesz wejść. Mistrz cię oczekuje…
P.S. Sever, i tak jest dłuższe niż każde moje wypracowanie z historii.