Czy macie jakiś dobry sposób na "doła", chandrę, deprechę czy jak tam to zwać? Ja w takich sytuacjach najczęściej wpieprzam suche corn flakesy lub jakiś inny podobny shit
ale niestety niezbyt to pomaga... Najbardziej chyba pomaga mi słuchanie muzy, a przede wszystkim SOAD'u. Nie wiem czemu, jakoś mnie to uspokaja... Choć najczęściej nie chce mi się podejmować żadnych działań i snuję się bezsensu po domu lub siedze przed kompem...
A więc co robicie gdy macie "doła" i jakie macie na niego sposoby?
A więc co robicie gdy macie "doła" i jakie macie na niego sposoby?