Przywódcy w świecie Gothic

Status
Zamknięty.

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Witam. Jak zapewne wiecie, w świecie gry gothic są różne frakcje. Każda
ma swojego przywódcę. Porozmawiamy tutaj trochę o nich. Na początek
opiszę mniej więcej każdego z nich, a później będziemy dyskutować.
Zacznę od tych wcześniej poznanych, do tych z trzeciej części.

Gomez: człowiek który nie zna słowa honor. Nie zależy mu na wydostaniu
się z Górniczej Doliny. On pragnie mieć tylko władzę, pieniądze i
panienki. Jego życie polega na obijaniu się. W zamian za rudę otrzymuje wyżej
wymienione towary. Dla mnie jest po prostu parszywą świnią która siedzi i
nic nie robi. Chowa się za swoimi strażnikami tak, aby nic mu nie groziło.
A zresztą wystarczy z nim pogadać, jedno słowo źle i już rzuca się na
ciebie z całą armią. Po prostu tyran.
Y' Berion - człowiek który popełnił straszliwy błąd. A mianowicie
wybrał ścieżkę Śniącego, o ile tak można to nazwać. Jest silny, mądry no
i chyba nie bez powodu jest przywódcą obozu bractwa. Powiem tutaj
również, iż nie myślał nawet o tym, że Śniący okaże się być demonem.
Zmarł przez swojego boga. Nie należy jednak do osób takich jak Gomez, przez co
uzyskał mój szacunek. On próbuje za wszelką cenę się wydostać z za
bariery. Według mnie postępuje dobrze i rozważnie, chociaż do pewnego
momentu. Mam nadzieję, iż przed zgonem uświadomił sobie, że ten za kim
podążał okazał się być zupełnie kim innym. U mnie i tak zasłużył na
szacunek.
Lee: Były generał armii królewskiej.. Ale jakaś grupa ''przydupasów''
(to jest cytat) postanowiła się go pozbyć, bo wiedział zbyt dużo. W tym
celu zamordowali jego żonę, a winę zrzucili na niewinnego (Lee). Rhobar
bez wahania wrzucił go za barierę, od tamtej chwili, przywódca najemników
chce się zemścić. I to krwawo. Jest przywódcą dobrym. Nie chowa się za
swoimi podwładnymi jak to robi Gomez. Z nim spotkać może się każdy. Jest
dobrze wyszkolonym wojownikiem, więc nie ma się czego bać. Widać, iż dba
o swoich ludzi. W drugiej części można się o tym przekonać. Gdy wysyła
nas z listem do Hagena (o ile przechodzimy grę najemnikiem) i przychodzimy
z odpowiedzią.. Nie chce zostawić swoich podwładnych. Dla mnie, jest to
osoba w pełni odpowiedzialna, sprawiedliwa, no i pragnąca zemsty, którą w
następnej części spełni. I co dla mnie jest ważne, wie co to honor.
Lord Hagen: Namiestnik Khorinis.. Nie wiemy zbytnio nic o jego
przeszłości. Został wysłany na wyspę Khorinis, wraz z odziałem paladynów. Jego
celem jest zgromadzenie dużej ilości magicznej rudy i dostarczenie jej na
kontynent. Dla niektórych jest on tchórzem. Bo do Górniczej Doliny wysłał
Garonda a nie poszedł osobiście. Jednak można się domyślać , że musiał
zostać w mieście aby pilnować go przed napaścią orków itp. Jak wszyscy
paladyni, podąża ścieżką dobra (Innosa). Gdy dostaje list od Garonda,
zaczyna powoli działać. Jednak dopiero w piątym rozdziale zbiera armię
paladynów i czeka na wyposażenie oraz żywność. Niestety nie dowiadujemy się
co i jak, gdyż płyniemy na Dwór Irdorath. Możemy tylko się domyślać..
Bardziej prawdopodobne jest to, że przegrał. A co ja o nim sądzę? Na
pewno tchórzem nie jest. Co ważne dąży drogą dobra, kieruje się honorem.
Całe swoje życie oddał Innosowi. Uważam, iż każdą swoją decyzję
podejmował roztropnie. Był (a może jest?) dobrym przywódcą.
Pyrokar: Człowiek którego o ile się nie mylę, spotkaliśmy już w
pierwszej części podczas filmiku początkowego. Chodzi o fragment gdy przychodzi
z listem. Wtedy wyglądał jeszcze na młodego człowieka, więc nie wiadomo
czy to on. Przejdźmy teraz do jego cech. Na pewno jest stanowczy.
Przykładem jest moment w którym mówimy mu o tym, iż będzie musiał spotkać się z
Xardasem. Wygląda na człowieka spokojnego, łagodnego, po prostu
staruszka. Swoich decyzji nie podejmuje pochopnie. Czy jest ostry? Na to pytanie
każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Ja uważam go za dobrego maga który rządzi
surowo (a może łagodnie..)
Rhobar: Król Myrthany, który pokomał wszystkich wrogów swego królestwa
prócz jednego - orków. Swoim królestwem rządził dobrze i sprawiedliwie.
Można go jednak obwiniać o wrzucenie Lee za barierę. Bo przecież były
generał był niewinny. Ale wróćmy do jego cech. Na pewno jest dobrym
wojownikiem. Bo każdy kto z nim walczył wie, iż nie łatwo go jest pokonać. No
i ma za sobą choć nie liczną, to i tak potężną, armię paladynów.
Cóż, dla niektórym jest królem dobrym, a dla innych złym. No i trzeba mu
przyznać że jest świetnym strategiem. Według mnie prowadzi dobrą politykę.
I zasłużył sobie na mój szacunek.
Kan: Tutaj nie mogę się zbytnio wypowiedzieć ponieważ nie rozmawiałem z
nim. Mogę jedynie posłużyć się tym co mówią inni. Jest to postać dla
ludzi straszna, rządna władzy. Na pewno jest potężnym wojownikiem. W
końcu pod jego dowództwem orkowie pokonali ludzi. Nic więcej tutaj
powiedzieć nie mogę.
Zuben: Tutaj podobnie jak z Kanem, dużo nie powiem. Wiadomo mi tylko to,
iż jest zarozumiały. Jest potężnym wojownikiem który zjednoczył lud
asasynów. Przegonili nawet koczowników. I co więcej... Skoro jest ich
przywódcą, znaczy że sobie zasłużył..
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom