Po przeczytaniu mojego opowiadania byłbym wdzięczny za wyrażenie opinii bądź sugestii dotyczącej opowiadania.
Część 1 - Niewiedza
Castus był świeżo upieczonym magiem,którego po przejściu próby ognia Pyrokar powierzył do pomocy Talamonowi.Był to dla Castusa wielki zaszczyt gdyż Talamon był strażnikiem podziemnej biblioteki,a on zawsze pragnął poznać dogłębnie tajniki wiedzy tajemnej.Odkąd został nowicjuszem czuł w sobie coś w rodzaju swoistego głodu magii.Nieważne ile ksiąg przeczytał i ile zaklęć wypróbował,zawsze chciał więcej.Jednak głód ten był hamowany przez rozum,pokorę i zdrowy rozsądek.Wiedział że będzie mógł poszerzyć swoją wiedze tylko jeśli zasłuży się magom i Innosowi.Tak więc służył wiernie magom i wypełniał pokornie ich polecenia przez całe 3 lata,które były dla niego wiecznością.Dopiero wtedy został wyznaczony przez Innosa do próby ognia.Po wielu trudach z nią związanych dotarł na wpół żywy do klasztoru,a już kilka chwil później składał przysięge ognia przed najwyższą radą.Jego życzeniem była chęć zgłebiania wiedzy tajemnej pod okiem mistrza Talamona.
Ruszył więc w strone piwnic pełen dumy i rozgorzałego pragnienia wiedzy.W końcu wszedł do piwnic i stanął wkrótce przed obliczem Talamona.Poważny i surowy mistrz wydawał mu się teraz wesoły,roześmiany a ponadto w dobrym humorze.Castus będąc lekko przestraszonym przywitał sie z mistrzem.Talamon oznajmił mu że będzie mógł korzystać tylko z niektórych ksiąg a ponadto,że nie wolno mu wchodzić do tajemniczej krypty,którą z początku i tak sie nie interesował.Jednak po paru tygodniach wyczerpał się limit wiedzy którą mógł poznać z ksiąg w podziemnej bibliotece.Czuł sie z tego powodu bardzo źle gdzyż chciał wiedzieć więcej a nie chciał swoją gorliwością zdenerwować któregoś z członków najwyższej rady,a już najmniej swojego mistrza pod którego czujnym okiem poznał wiele sekretów.Jednak ta perspektywa była dla niego nie do zniesienia.Jego magiczny głód był spowodowany nie tylko samolubnym dążeniem do wyższego poziomu wtajemniczenia,chciał wykorzystać swą wiedzę aby pomagać innym bądź nawet sam stworzyć jakieś zaklęcia,dzięki którym mógłby dzielić sie z innymi ludźmi nabytą przez siebie wiedzą.Po wielogodzinnych rozważaniach,postanowił w końcu zapytać mistrza o tajemniczą kryptę,znajdującą sie na samym końcu rozległej podziemnej biblioteki.Niepewnym krokiem udał sie ku wejściu do biblioteki gdzie zwykł być jego mistrz.Talamon widząc nadchodzącego niepewnym krokiem ucznia uśmiechnął się i spytał go po chwili czy przychodzi zapytać o zawartość krypty bibliotecznej.Słysząc te słowa Castus zdumiał sie bardzo gdyż nie spodziewał sie takiej reakcji mistrza.Po chwili nabrał jednak otuchy i pełen odwagi udzielił odpowiedzi na pytanie mistrza.Talamon roześmiał sie po czym odpowiedział że zawartość krypty zna tylko jeden człowiek.Castus słysząc te słowa bardzo się zaciekawił,na raz naszło go wiele pytań i wątpliwości,a że rozmawiał z mistrzem poufnie to postanowił wykorzystać tę sytuację!Poprosił mistrza o opowiedzenie historii dotyczącej odkrycia krypty!Słysząc to Talamon,zakazał mówić o tym komukolwiek.Uczeń przyrzekł to mistrzowi bez wahania gdyż zżerała go ciekawość.Wtenczas Talamon powiedział że kryptę odnalazł dziwny paladyn.Castus przerwał mu i spytał na czym polegało dziwactwo tego człowieka.Wtedy dowiedział sie o tajemniczym człowieku nie mającym imienia,a który wzbudzał podziw i szacunek u wszystkich ludzi w okolicach Khorinis.Ów człowiek przybył do miasta bez grosza przy duszy i perspektyw,w krótkim czasie udało mu się zjednać przychylność wszystkich rzemieślników w dolnej części miasta.Podobno później wstąpił do straży miejskiej i dokonał będąc w niej wspaniałych czynów takich jak choćby przedarcie do zamku w górniczej dolinie i pomoc tamtejszemu komendantowi,zważywszy na fakt że górnicza dolina roiła sie wtedy od orków.Jego zasługi zostały docenione przez dowódce rycerzy który przyjął go w poczet swoich rycerzy.I nie był to koniec wielkiej opowieści,Talamon powiedział młodemu adeptowi że tak naprawde za zabiciem smoków stał ten właśnie bezimienny rycerz a nie jak podano do wiadomości królewscy paladynii.Castus nieusłyszawszy do końca historii spytał czemu tak wielki rycerz nie broni miasta i nie przychodzi do klasztoru by podziękować Innosowi za dobrodziejstwo jakim go obdarzył.Na te słowa mistrz zasmucił sie i dokończył historie.Podobno ów rycerz przyszedł pewnego dnia i otworzył pewną księge.Tego samego dnia otworzył i spenetrował tajemniczą kryptę , następnie zebrał załogę i przejął okręt którym popłynął na poszukiwania żródła zła.Od tej pory już nigdy go nie widziano.Castus będąc zafascynowany tajemniczą postacią udzielił jeszcze szeregu pytań mistrzowi ale pozostały one bez odpowiedzi.Ogarniała go wielka ciekawośc ale również lęk przed nieznaną siłą,która dała bezimiennemu rycerzowi tak wielką moc że przestał obawiać się śmierci.Udając się do swojej komnaty postanowił że nazajutrz poprosi mistrza Pyrokara o prawo wstępu do krypty.Jak zamierzył tak też uczynił i następnego ranka stanął przed wielką radą klasztorną.Nieśmiałym cienkim głosem spytał czy może zbadać zawartość krypty.Słysząc te słowa Pyrokar oburzył się i stanowczo zakazał mu tego. Castus poprosił arcymaga czy mógłby podać argumenty ,na których opiera sie jego decyzja.Na te słowa Pyrokar oburzył sie jeszcze bardziej i stanowczo odprawił młodego maga.Castus będąc bardzo zmartwiony i zasmucony z powodu decyzji arcymistrza,nie poddawał się jednak i postanowił szukać pomocy u innych członków wielkiej rady klasztornej.Jako że Ulthar niespodziewanie wyruszył następnego dnia do słonecznego kręgu Castus postanowił przebłagać Serpentesa.Serpentes słynął jednak ze swej surowości i ta myśl nie dawała młodemu magowi spokoju.Postanowił się więc odpowiednio przygotować.Pełen odwagi i nadziei zapukał do drzwi wielkiej komnaty.Ze środka odezwał się chłodny i zarazem groźny głos czrodzieja,Castus otworzył drzwi i stanął przed obliczem Serpentesa.Jednak za nim zdążył cokolwiek powiedzieć Serpentes zapytał młodzianina o powód dla którego chce spenetrować tajemniczą krypte.Bez wahania odpowiedział że pragnie to zrobić dla Innosa,kuchwale jego i najwyższej rady.W tym momencie Serpentes przeszył swym chłodnym,wręcz lodowym spojrzeniem młodego maga.Castusowi wydawało sie że jest sparaliżowany gdyż w żaden sposób nie mógł sie ruszyć.Nie wiedział czy to strach opętał go tak mocno czy to może arcymistrz rzucił na niego jakieś zaklęcie.Po chwili Serpentes odrzekł Castusowi że nie widzi w nim żadnego plugastwa ani zepsucia,adept zdziwił się i zapytał ostrożnie co to znaczy.Serpentes roześmiał się i powiedział :że oznacza to iż nie próbujesz mnie w żaden sposób okłamać.W tym momencie Serpentes chwycił butelkę wina i ku zdziwieniu młodego adepta odburknął że zastanowi się a odpowiedzi udzieli mu jutro z samego rana.Castus podziękował mistrzowi za jego czas który mu poświęcił i ostrożnie zamykając drzwi wyszedł.Tej nocy nie potrafił już zasnąć,nieustannie dręczyły go pytania i wątpliwości dotyczące tajemnej krypty oraz drzemiącej tam mocy.Wczesnym rankiem poszedł do komnaty arcymistrza i zastał go niespodziwanie przy śniadaniu.Serpentes odwrócił się i twardym,budzącym lęk głosem udzielił mu pozwolenia na wejście do krypty.Castus oniemiał,w pierwszej chwilii nie umiał złapać oddechu w drugiej z kolei się dusił,mało brakowało a rzuciłby sie na mistrza i pełen radości wycałował go,jednak jego rozum nie pozwolił ciału tego wyrazić.Castus ucałował w podzięce ręke arcymistrza i już po chwili znajdował sie w swojej komnacie gdzie po raz pierwszy od tygodni zasnął i przespał całą noc,śniąc jednocześnie o potędze czyhającej na odkrycie w krypcie spowitej nieprzemiknioną ciemnością rodem z otchłani Beliara.
PS. Jest to moje pierwsze moje opowiadanie a w zasadzie jego pierwsza część więc proszę o wyrozumiałość!
Część 1 - Niewiedza
Castus był świeżo upieczonym magiem,którego po przejściu próby ognia Pyrokar powierzył do pomocy Talamonowi.Był to dla Castusa wielki zaszczyt gdyż Talamon był strażnikiem podziemnej biblioteki,a on zawsze pragnął poznać dogłębnie tajniki wiedzy tajemnej.Odkąd został nowicjuszem czuł w sobie coś w rodzaju swoistego głodu magii.Nieważne ile ksiąg przeczytał i ile zaklęć wypróbował,zawsze chciał więcej.Jednak głód ten był hamowany przez rozum,pokorę i zdrowy rozsądek.Wiedział że będzie mógł poszerzyć swoją wiedze tylko jeśli zasłuży się magom i Innosowi.Tak więc służył wiernie magom i wypełniał pokornie ich polecenia przez całe 3 lata,które były dla niego wiecznością.Dopiero wtedy został wyznaczony przez Innosa do próby ognia.Po wielu trudach z nią związanych dotarł na wpół żywy do klasztoru,a już kilka chwil później składał przysięge ognia przed najwyższą radą.Jego życzeniem była chęć zgłebiania wiedzy tajemnej pod okiem mistrza Talamona.
Ruszył więc w strone piwnic pełen dumy i rozgorzałego pragnienia wiedzy.W końcu wszedł do piwnic i stanął wkrótce przed obliczem Talamona.Poważny i surowy mistrz wydawał mu się teraz wesoły,roześmiany a ponadto w dobrym humorze.Castus będąc lekko przestraszonym przywitał sie z mistrzem.Talamon oznajmił mu że będzie mógł korzystać tylko z niektórych ksiąg a ponadto,że nie wolno mu wchodzić do tajemniczej krypty,którą z początku i tak sie nie interesował.Jednak po paru tygodniach wyczerpał się limit wiedzy którą mógł poznać z ksiąg w podziemnej bibliotece.Czuł sie z tego powodu bardzo źle gdzyż chciał wiedzieć więcej a nie chciał swoją gorliwością zdenerwować któregoś z członków najwyższej rady,a już najmniej swojego mistrza pod którego czujnym okiem poznał wiele sekretów.Jednak ta perspektywa była dla niego nie do zniesienia.Jego magiczny głód był spowodowany nie tylko samolubnym dążeniem do wyższego poziomu wtajemniczenia,chciał wykorzystać swą wiedzę aby pomagać innym bądź nawet sam stworzyć jakieś zaklęcia,dzięki którym mógłby dzielić sie z innymi ludźmi nabytą przez siebie wiedzą.Po wielogodzinnych rozważaniach,postanowił w końcu zapytać mistrza o tajemniczą kryptę,znajdującą sie na samym końcu rozległej podziemnej biblioteki.Niepewnym krokiem udał sie ku wejściu do biblioteki gdzie zwykł być jego mistrz.Talamon widząc nadchodzącego niepewnym krokiem ucznia uśmiechnął się i spytał go po chwili czy przychodzi zapytać o zawartość krypty bibliotecznej.Słysząc te słowa Castus zdumiał sie bardzo gdyż nie spodziewał sie takiej reakcji mistrza.Po chwili nabrał jednak otuchy i pełen odwagi udzielił odpowiedzi na pytanie mistrza.Talamon roześmiał sie po czym odpowiedział że zawartość krypty zna tylko jeden człowiek.Castus słysząc te słowa bardzo się zaciekawił,na raz naszło go wiele pytań i wątpliwości,a że rozmawiał z mistrzem poufnie to postanowił wykorzystać tę sytuację!Poprosił mistrza o opowiedzenie historii dotyczącej odkrycia krypty!Słysząc to Talamon,zakazał mówić o tym komukolwiek.Uczeń przyrzekł to mistrzowi bez wahania gdyż zżerała go ciekawość.Wtenczas Talamon powiedział że kryptę odnalazł dziwny paladyn.Castus przerwał mu i spytał na czym polegało dziwactwo tego człowieka.Wtedy dowiedział sie o tajemniczym człowieku nie mającym imienia,a który wzbudzał podziw i szacunek u wszystkich ludzi w okolicach Khorinis.Ów człowiek przybył do miasta bez grosza przy duszy i perspektyw,w krótkim czasie udało mu się zjednać przychylność wszystkich rzemieślników w dolnej części miasta.Podobno później wstąpił do straży miejskiej i dokonał będąc w niej wspaniałych czynów takich jak choćby przedarcie do zamku w górniczej dolinie i pomoc tamtejszemu komendantowi,zważywszy na fakt że górnicza dolina roiła sie wtedy od orków.Jego zasługi zostały docenione przez dowódce rycerzy który przyjął go w poczet swoich rycerzy.I nie był to koniec wielkiej opowieści,Talamon powiedział młodemu adeptowi że tak naprawde za zabiciem smoków stał ten właśnie bezimienny rycerz a nie jak podano do wiadomości królewscy paladynii.Castus nieusłyszawszy do końca historii spytał czemu tak wielki rycerz nie broni miasta i nie przychodzi do klasztoru by podziękować Innosowi za dobrodziejstwo jakim go obdarzył.Na te słowa mistrz zasmucił sie i dokończył historie.Podobno ów rycerz przyszedł pewnego dnia i otworzył pewną księge.Tego samego dnia otworzył i spenetrował tajemniczą kryptę , następnie zebrał załogę i przejął okręt którym popłynął na poszukiwania żródła zła.Od tej pory już nigdy go nie widziano.Castus będąc zafascynowany tajemniczą postacią udzielił jeszcze szeregu pytań mistrzowi ale pozostały one bez odpowiedzi.Ogarniała go wielka ciekawośc ale również lęk przed nieznaną siłą,która dała bezimiennemu rycerzowi tak wielką moc że przestał obawiać się śmierci.Udając się do swojej komnaty postanowił że nazajutrz poprosi mistrza Pyrokara o prawo wstępu do krypty.Jak zamierzył tak też uczynił i następnego ranka stanął przed wielką radą klasztorną.Nieśmiałym cienkim głosem spytał czy może zbadać zawartość krypty.Słysząc te słowa Pyrokar oburzył się i stanowczo zakazał mu tego. Castus poprosił arcymaga czy mógłby podać argumenty ,na których opiera sie jego decyzja.Na te słowa Pyrokar oburzył sie jeszcze bardziej i stanowczo odprawił młodego maga.Castus będąc bardzo zmartwiony i zasmucony z powodu decyzji arcymistrza,nie poddawał się jednak i postanowił szukać pomocy u innych członków wielkiej rady klasztornej.Jako że Ulthar niespodziewanie wyruszył następnego dnia do słonecznego kręgu Castus postanowił przebłagać Serpentesa.Serpentes słynął jednak ze swej surowości i ta myśl nie dawała młodemu magowi spokoju.Postanowił się więc odpowiednio przygotować.Pełen odwagi i nadziei zapukał do drzwi wielkiej komnaty.Ze środka odezwał się chłodny i zarazem groźny głos czrodzieja,Castus otworzył drzwi i stanął przed obliczem Serpentesa.Jednak za nim zdążył cokolwiek powiedzieć Serpentes zapytał młodzianina o powód dla którego chce spenetrować tajemniczą krypte.Bez wahania odpowiedział że pragnie to zrobić dla Innosa,kuchwale jego i najwyższej rady.W tym momencie Serpentes przeszył swym chłodnym,wręcz lodowym spojrzeniem młodego maga.Castusowi wydawało sie że jest sparaliżowany gdyż w żaden sposób nie mógł sie ruszyć.Nie wiedział czy to strach opętał go tak mocno czy to może arcymistrz rzucił na niego jakieś zaklęcie.Po chwili Serpentes odrzekł Castusowi że nie widzi w nim żadnego plugastwa ani zepsucia,adept zdziwił się i zapytał ostrożnie co to znaczy.Serpentes roześmiał się i powiedział :że oznacza to iż nie próbujesz mnie w żaden sposób okłamać.W tym momencie Serpentes chwycił butelkę wina i ku zdziwieniu młodego adepta odburknął że zastanowi się a odpowiedzi udzieli mu jutro z samego rana.Castus podziękował mistrzowi za jego czas który mu poświęcił i ostrożnie zamykając drzwi wyszedł.Tej nocy nie potrafił już zasnąć,nieustannie dręczyły go pytania i wątpliwości dotyczące tajemnej krypty oraz drzemiącej tam mocy.Wczesnym rankiem poszedł do komnaty arcymistrza i zastał go niespodziwanie przy śniadaniu.Serpentes odwrócił się i twardym,budzącym lęk głosem udzielił mu pozwolenia na wejście do krypty.Castus oniemiał,w pierwszej chwilii nie umiał złapać oddechu w drugiej z kolei się dusił,mało brakowało a rzuciłby sie na mistrza i pełen radości wycałował go,jednak jego rozum nie pozwolił ciału tego wyrazić.Castus ucałował w podzięce ręke arcymistrza i już po chwili znajdował sie w swojej komnacie gdzie po raz pierwszy od tygodni zasnął i przespał całą noc,śniąc jednocześnie o potędze czyhającej na odkrycie w krypcie spowitej nieprzemiknioną ciemnością rodem z otchłani Beliara.
PS. Jest to moje pierwsze moje opowiadanie a w zasadzie jego pierwsza część więc proszę o wyrozumiałość!