Oblężenie - rozdział 1

Dragomir

Adam Konopka
Weteran
Dołączył
25.9.2004
Posty
2527
Przepiękny zachód słońca dodał majestatu potężnej twierdzy Tamorrak. Była to siedziba księcia Kelgara. Książę dziś miał urodziny. Spoglądał z rozmarzeniem na przepiękne miasto, które do niego należało. Tylko do niego.
- Gdyby każdy dzień kończył się tak pięknie – powiedział w przestrzeń.
Ale to nie był czas na marzenia. Był to czas wojny z odwiecznym wrogiem – z orkami. Następnego poranka przybył goniec królewski z informacjami. Książę siadział na swym pozłacanym tronie spoglądając nań z martwym wyrazem twarzy.
- Orkowe wojska zajęły znaczną część kraju. Kierują się na północ, lecz ominą twój zamek – mówił. Gdy Kelgar to usłyszał, odetchnął z ulgą. – Ale to nie wszystko. Po całej Mytrthanie włóczą się magowie w czarnych szatach zabijając wszystko co żywe. Na szczęście smoki zostały pokonane. Niestety nekromanta, który w tym uczestniczył, przeszedł na stronę Beliara. To koniec wieści, Panie. – zakończył poseł, po czym wyszedł.
Kelgar był rozluźniony. Tego wieczora wydał ucztę. Nie przypuszczał, że nie tylko orki i czarni magowie są źli.

Tymczasem, kilka mil od Tamorrak, armie orków maszerowały pod osłoną nocy ciągnąc sprzęt oblężniczy.
A gdy książe i jego ludzie się bawili, orki otoczyły zamek i rozmontowały sprzęt. W jednej chwili wystrzeliły pociski zapalające i rozpoczęto szturm.

- Co tam się do cholery dzieje!? – wrzasnął Kelgar wyglądając przez okno. Zobaczył dolną część miasta w płomieniach i wielką, zieloną falę niszczącą wszystko, co było na jej drodze. Oblał go zimny pot. Ojciec nigdy nie uczył go strategicznych bzdetów. Nie wiedział, co ma robić.
- Wydaje mi się, że to koniec twej władzy, Kelgarze – rzekł Nevarius, weteran walki z orkami, wyciągając swój potężny, ostry jak skalpel miecz zwany „ Rozpruwaczem”. Reszta rycerzy uczyniła to samo ze swą bronią.
- Cco... co to ma znaczyć? – spytał przerażony Kelgar.
- To znaczy, że czasy twego panowania minęły. Od teraz ja przejmuję władzę, a ty będziesz mi usługiwał. – rzekł Nevarius. Chcąc nie chcąc, Kelgar musiał oddać Koronę Starożytnych – symbol władzy. Nevarius założył ją na głowę, przywdział płaszcz ze skóry czarnego trolla, pancerz paladyna i wyszedł na balkon. Kazał zadąć w rogi, a następnie krzyknął :
- Mieszkańcy Tamorrak! Na mocy Prawa Siły przejmuję władzę w księstwie! Kelgar uległ orkom, lecz ja ich pokonam ! Ja, Nevarius, tak przyrzekam! –
Rozejrzał się po mieście. Został w jego rękach jeszcze zamek i dwa pierścienie murów. Wysłał oddział paladynów do bramy, aby żadno z tych zielonych paskudztw nie przedostało się do miasta. Orki przewyższały ich liczebnie przynajmniej pięć razy! Można już liczyć tylko na cud. Nevarius od razu rozpracował fałszywego posła, bo rano w karczmie dowiedział się od zaufanego źródła że orki zamierzają zająć księstwo. Poszedł do swej komnaty i otworzył kufer. Był tem zwój teleportacyjny do tajemnego miejsca, gdzie zrobił ze swymi znajomymi kryjówkę. Kiedyś była tam świątynia Beliara – Dwór Irdorath...
C.D.N.
Piszcie czy się podoba !!!
 

Khalid

Member
Dołączył
13.9.2004
Posty
453
Bardzo fajne opowiadanko
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif

Pisz dalej... :!:
 

Yezo

Active Member
Dołączył
19.10.2004
Posty
1604
fajne

fajne tylko ze bardzo krotkie napisz CD to bedzie wypas!!![/quote]
 
Do góry Bottom