Tekst poniżej jest przeznaczony dla osób, które nie widzą świata Gothic'iem. Wielu się do tego nie przyznaje, ale to prawda...
,,Najlepsze RPG świata!"
Wiecie, co mają ze sobą wspólnego rasowy fan hip hopu i pani babcia emerytka z naprzeciwka? Nie wiecie? To ja wam powiem... berecik. Ot co. Berecik z antenką. Taki klasyczny i aerodynamiczny. Patent polega tylko na tym, że ,,bracia hip hop" częściej miewają bereciki skórzane, a do tego czasami upgrade'owane, czyli z daszkiem. Nieee no, skórzane bereciki z antenką i dodatkowo jeszcze coolerskim superdaszkiem - to już mistrzostwoświata na maksa i cool ziomalstwo do kwadratu. Tego pani babcia emerytka (wytrzymałość: 1, doświadczenie: 7, szczęście: 5, siła: 1, level: 8) już nie przeskoczy, bo to jest coś wyłącznie dla mistrzów i supercoolerskich braci yo (wytrzymałość: 8, doświadczenie: 2, szczęście: 5, siła: 7, level: 1)*.
Lecz ona z kolei też ma parę asów w rękawie, gdyż potrafi sobie zrobić taki berecik na drutach! I tu jest pies pgorzebany, bo rzadko który ,,skaczący braciszek" potrafi robić na drutach. No, chyba że jest braciszkiem płci żeńskiej,a i to nie zawsze. Jaki z tego morał? Ano taki, że mamy ze sobą więcej wspólnego, niż się niektórym wydaje. Ot, na przykad jedni chodzą z portkami z krokiem w kolanach, a innim w kroku chodzą portki w towarzystwie bejsa i zbolla. I dobrze. Wolna wola. Wszystkie jest dozwolone, póki nie jest zabronione. Mimo, ż enie zawsze to, co zabronione - jest złe, a to, co dozwolone - dobre.
Natomiast odgrywanie życiowych ról nie jest niczym złym, dopóki trzymamy się reguł. Jednak nie tych wypisanych na wciśniętej nam na siłę do łapek ,,jedynej słusznej instrukcji obsługi", wydrukowanej na stosie karteluszek z parafkami nakreślonymi przez maniakalnych użytkowników, czyli ,,tych, co wiedzą lepiej i mają złoty środek na zwycięstwo", tylko tych w najczystszej formie, płynących od samego Autora. Bo reguły są proste, a tylko nasza ingerencja czyni je niezrozumiałymi i trudnymi. Ale za to jaką mamy zabawę! Mnóstwo postaci, lokacji, scenerii i możliwości. Gra jest właściwie bez przerwy upgrade'owana i uczesniczymy w niej z miliardami użytkowników i to bynajmniej nie komputerowych symulacji graczy, lecz gramy bezpośrednio z samymi graczami! Czysta jazda! Mistrz Gry rozplanował to genialnie - pełne virtual reality.
Aby gra była bardziej realistyczna i emocjonująca, wkraczamy na jej planszę ze skasowaną czasowo pamięcią (inaczej byłoby za łatwo - nie ma cheatowania!) i lądujemy we wcześniej wybranym punkcie startowym. Zaczynamy od zera jako dzieciaki. Po przejściu kolejnych etapów zdobywamy doświadczenie i lewelujemy aż do finału - szybszego lub dłuższego, zależnie od jakości naszej gry. Po jej zakończeniu sumujemy punkty doświadczenia, zaliczamy wyższy lub niższy level i... na własne życzenie rozpoczynamy kolejną partię,z nowymi ustawieniami i programem do gromadzenia nowych doświadczeń lub powtarzania lekcji, lecz znowu ze skasowanym, a raczej czasowo zablokowanym buforem głównej pamięci. Zabawa fenomenalna, a bardzo wielu wręcz ją uwielbia. Tak wiele ciekawych sytuacji nie uświadczycie w żadnym erpegu, nie musicie kupować pełnej wersji gry, bo program jest darmowy. Nie płacicie też za dostęp do serwera. Odpowiadacie jedynie przed samymi sobą, bez względu na to, czy nosicie skórzany berecik, czy wełniany berecik.
* Oczywiscie level i doświadczenie to sprawa często indywidualna. Można mieć najwyższy level, ledwo zaczynając grę lub ją kończyć i nadal się niczego nie nauczyć, powtarzając wciąż te same błędy i utykając na początkowych levelach przez wiele, wiele sesji. Aż do skutku.
,,Najlepsze RPG świata!"
Wiecie, co mają ze sobą wspólnego rasowy fan hip hopu i pani babcia emerytka z naprzeciwka? Nie wiecie? To ja wam powiem... berecik. Ot co. Berecik z antenką. Taki klasyczny i aerodynamiczny. Patent polega tylko na tym, że ,,bracia hip hop" częściej miewają bereciki skórzane, a do tego czasami upgrade'owane, czyli z daszkiem. Nieee no, skórzane bereciki z antenką i dodatkowo jeszcze coolerskim superdaszkiem - to już mistrzostwoświata na maksa i cool ziomalstwo do kwadratu. Tego pani babcia emerytka (wytrzymałość: 1, doświadczenie: 7, szczęście: 5, siła: 1, level: 8) już nie przeskoczy, bo to jest coś wyłącznie dla mistrzów i supercoolerskich braci yo (wytrzymałość: 8, doświadczenie: 2, szczęście: 5, siła: 7, level: 1)*.
Lecz ona z kolei też ma parę asów w rękawie, gdyż potrafi sobie zrobić taki berecik na drutach! I tu jest pies pgorzebany, bo rzadko który ,,skaczący braciszek" potrafi robić na drutach. No, chyba że jest braciszkiem płci żeńskiej,a i to nie zawsze. Jaki z tego morał? Ano taki, że mamy ze sobą więcej wspólnego, niż się niektórym wydaje. Ot, na przykad jedni chodzą z portkami z krokiem w kolanach, a innim w kroku chodzą portki w towarzystwie bejsa i zbolla. I dobrze. Wolna wola. Wszystkie jest dozwolone, póki nie jest zabronione. Mimo, ż enie zawsze to, co zabronione - jest złe, a to, co dozwolone - dobre.
Natomiast odgrywanie życiowych ról nie jest niczym złym, dopóki trzymamy się reguł. Jednak nie tych wypisanych na wciśniętej nam na siłę do łapek ,,jedynej słusznej instrukcji obsługi", wydrukowanej na stosie karteluszek z parafkami nakreślonymi przez maniakalnych użytkowników, czyli ,,tych, co wiedzą lepiej i mają złoty środek na zwycięstwo", tylko tych w najczystszej formie, płynących od samego Autora. Bo reguły są proste, a tylko nasza ingerencja czyni je niezrozumiałymi i trudnymi. Ale za to jaką mamy zabawę! Mnóstwo postaci, lokacji, scenerii i możliwości. Gra jest właściwie bez przerwy upgrade'owana i uczesniczymy w niej z miliardami użytkowników i to bynajmniej nie komputerowych symulacji graczy, lecz gramy bezpośrednio z samymi graczami! Czysta jazda! Mistrz Gry rozplanował to genialnie - pełne virtual reality.
Aby gra była bardziej realistyczna i emocjonująca, wkraczamy na jej planszę ze skasowaną czasowo pamięcią (inaczej byłoby za łatwo - nie ma cheatowania!) i lądujemy we wcześniej wybranym punkcie startowym. Zaczynamy od zera jako dzieciaki. Po przejściu kolejnych etapów zdobywamy doświadczenie i lewelujemy aż do finału - szybszego lub dłuższego, zależnie od jakości naszej gry. Po jej zakończeniu sumujemy punkty doświadczenia, zaliczamy wyższy lub niższy level i... na własne życzenie rozpoczynamy kolejną partię,z nowymi ustawieniami i programem do gromadzenia nowych doświadczeń lub powtarzania lekcji, lecz znowu ze skasowanym, a raczej czasowo zablokowanym buforem głównej pamięci. Zabawa fenomenalna, a bardzo wielu wręcz ją uwielbia. Tak wiele ciekawych sytuacji nie uświadczycie w żadnym erpegu, nie musicie kupować pełnej wersji gry, bo program jest darmowy. Nie płacicie też za dostęp do serwera. Odpowiadacie jedynie przed samymi sobą, bez względu na to, czy nosicie skórzany berecik, czy wełniany berecik.
* Oczywiscie level i doświadczenie to sprawa często indywidualna. Można mieć najwyższy level, ledwo zaczynając grę lub ją kończyć i nadal się niczego nie nauczyć, powtarzając wciąż te same błędy i utykając na początkowych levelach przez wiele, wiele sesji. Aż do skutku.