Lux Perpetua

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Tak mi przyszło do głowy... Przeczytał już ktoś. Ja już tak i jestem trochę zawiedziony.

Początek taki zamotany i bardzo inny od poprzednich części.
Środek całkiem elegancki.
Pod koniec znów, śmierci, nieszczęścia... już spodziewałem się, że czeka nas drugie zakońćzenie wiedźmina... Całe szczęście Senseberg rozwalili prędzej. I kto inny.
A zakończenie samo... ładnie akurat. I to jak wykończyli Grellenorta. I trochę weselej niż w wiedźminie...

Ciężko tak pisać, nie chcąc psuć tym topiciem zabawy tym co nie czytali, więc może nie składnie, ale czekam na wasze opinie =]
 

Gregori

Member
Dołączył
22.1.2005
Posty
385
Ja jak narazie przeczytałem "Narrenturm", jestem w trakcie "Bożych Bojowników" i, jak na razie, Reinmar von Bielau poznał imię owego Grellenorta, więc do zabicia go jeszcze długa droga (tym bardziej, że to inny tom:)). W każdym razie jak na razie ta trylogia mi się podoba, i chyba nawet ta trzecia część, jeśli mi się nie spodoba, nie zepsuje ogólnego 'dobrego imienia' całości.
 

Cahir

Member
Dołączył
15.7.2005
Posty
477
Kto nie czytal i nie chce znać fabuly niech nie czyta tego postu, [SIZE=18pt]SPOIL[/SIZE]

Heh, nie wiem czy wogole można skomentować to, co zrobił Sapkowski... Gothi, miałem takie same odczucie jak ty ze Reynevana tez zabije... a tu jak się okazało zgineła Jutta... i Samson ;/ Mowiac szczerze, wolałbym żeby zginął Rey niż Jutta bo byłoby Ciekawiej... ale widocznie Andrzej S. postanowiłże nie będzie robił tego samego co w wiedzminie... ale podobał mi się ten gadżet, ta łapką którą zabił Jutte... jej śmierć była "pomysłowa". No a jeżeli chodzi o Samsona, to bez urazy, (wybaczcie mi to przekleństwo ale chce oddać to co o tym myśle) Co to kurwa miało być ? Naprawde, mógł go zabić jakoś bardziej efektownie, a nie tak że zginął od kuli wyprowadzając dzieci z płonącego budynku... dalej, Pomornik zginął moim zdaniem tak, jak powinien(Fajnie nazwała się córka Piotra z Bielawy... Elektrą ;]) Teraz dalej, ale już nie o śmierci. Książka trzyma fason, ale kilka rzeczy to byl owoc nieporozumień, przynajmniej dla mnie... kto powiedział w końcu, że jest jedny,m z siedmiu archaniołów ? Nie bede pisal reszty, bo mam nadzieje ze bedzie tu dłuuga dyskusja ;]

Pozdrawiam
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Skoro zdradzamy treść, to niech i tak będzie.

Co do Samsona to strasznie zrypana sytuacja. Najlepsza postać, która nagle zmienia się w coś zupełnie innego i dziwnego i ginie, nie dziwiąc nikogo. Kiedy mówił, że wróci do Marketty było tak oczywiste, że zginie, że właściwie aż głupio się ten fragment czytało... Żeby chociaż w stylu Regisa z Sagi zginął, jakoś zabawniej [choć i tamta śmierć mi się nie podobała], bo w końcu ten sam typ bohatera był to...
Co do Reynevana, to śmierci jego szczerze mówiąc się spodziewałem, bo pod koniec tak to wyglądało... a nie zginął. Chyba lepiej by wyszło gdyby zostawił go w lochach i na tym by się skońćzyła jego historia. Przynajmniej jakoś oryginalniej. A śmierć Jutty? Myślałem, że z tą rączką jakoś efektowniej będzie, w końcu miały z niej muchy wyjść czy cuś =p
A, i samson chyba nie zginął od kuli, a od kuszy coś mi się kołacze... ale mogę się mylić =]
 

Cahir

Member
Dołączył
15.7.2005
Posty
477
Heh no to SPOIL na całego ;pp

Wolałbym gdyby samson zginął np. w wczasie walki z Longalevi, mamusią Pomurnika, albo coś takiego by się stałło że zamieniłby się znowy w głupka^^ Bez pożegnania... a tak btw, co z Bożeczkiem ? No i w końcu Reynevan jest wujkiem, co nie ? To szkoda że nic o tym nie wiedział, powinien Sapcio coś o tym napisać. Pozatym uważam, że trucizna Perferro była fajnym pomysłem, ale tylko to... aha, no i wzruszyła mnie historia Urbana Horna ^^ No ale i tak to jest chyba najsmieszniejsza część(albo nie, zapomniałem o egzorcyzmach Szarleja i Reynevana z wieży błaznów, nigdy nie zapomne hasła: " ty jebany w dupe Katamito" xD). Szkoda tylko że A. Sapkowski nie będzie w najbliszym czasie nic pisał. Pociesza mnie fakt, że zaniedługo wyjdzie książka Dzieci Hurina (z rękopisów J.R.R Tolkienas jakby ktoś nie wiedział) no to będe miał czym zająć zimne wieczory ;]
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Noms, wątek mamuśki Pomurnika był zdecydowanie niewykorzystany, a można by z tego zrobić coś fajnego... Nawet porządnego jej opisu nie ma.
A Bożeczek zginął, mógł co prawda Sapkowski przybliżyć jak otrzymał tą ranę, która aktywowała perferro... Ale w sumie to akurat mnie tak nie intryguje. A sam pomysł perferro dobry, dobry... ale ogólnie alchemia, picie tych metali etc... trochę zabrakło tu jakiegoś magicznego bełkotu na temat działania tego.
Co do historii Horna: brakowało tylko wyznania "jestem Twoim ojcem =] ". Ale byłbym przysiągł, że gdzieś już tą historię czytałem...
A co do dalszej twórczości Sapkowskiego, to w sumie wątpie byśmy prędko, jeśli w ogóle mieli ujrzeć jakąś powieść jego autorstwa... Zdaje się, że jak już, będzie zajmował się pisaniem o fantasy, a nie fantasy. Przecież nawet w czasie teoretycznego pisania "Lux Perpetua" wydał jedną książkę...
I generalnie rzecz ujmując, "LP" jest dowodem dla przeciwników Sapkowskiego, że jest on szablonowy... Bo w wielu miejscach, tak po prostu było.

A "katamita" wymiata i przetrwa długo =]
 
Do góry Bottom