Lost

Kozo WSP

Member
Dołączył
6.10.2006
Posty
38
Yo! Na początek powiem, że jestewm nowy (nie czytaj noob). Wiele słyszałem o tym forum, nie wiem jeszcze czy na stałe się tu zadomowię, ale tera nie o tym. Pozwoliłem sobię napisać parodie słynnego serialu Lost. W zależności jak wam się spodoba tak często będą sie ukazywały kolejne części. Bo wiadomo jeżeli to będzie beznadziejne to nie ma sensu męczyć palców. Miłej lektóry i proszę o jakieś opinie. NA początek dwa pierwsze odcinki. Ten kto oglądał to napewno wszystko zrozumie.

1x01
Lot nr 915. Rozmowa pilotów:
-Ty, pokaż tę gazetę.
-Spadaj, ja tera oglądam. Patrz jaka laska.
-No daj k**a!
-Ty, chyba zboczyliśmy z kursu.
-No co... aaa!
Nagle w radiu słychać: 0701880774 zadzwoń teraz!
-Co to było?
-Zaraz się rozbijemy!
-Aaa!
Na pokładzie samolotu ludzie wpadają w panikę. Nagle odpada dach samolotu, później samolot dzieli się na dwie części. Ciemność. Samolot a raczej jego resztki lądują na jakiejś tropikalnej wyspie. Doktor Jacek budzi się gdzieś w dżungli. Musiał nie źle być na fazie bo nic nie pamiętał z poprzedniego dnia. Gdzie ja jestem – pomyślał i poszedł poszukać czegoś do picia bo strasznie go suszyło. Doszedł na plaże i zobaczył kolesia bez nogi.
-Eee kolo, co ty robisz?
-Skacze na jednej nodze...
-A to nie przeszkadzam. Nie wiesz gdzie jest coś do picia?
-Zobacz na wraku samolotu może teqili coś zostało.
-O dzienks stary. Będę spadał.
-Eee nie sądzisz ze powinieneś mnie ratować doktorku?
-No co ty, przecież i tak odwalisz kite. Nie mam czasu na pierdoły. Chce teqili.
Jacek walnął parę drinów po czym pomyślał że można udzielić pomocy paru rannym.
-Boli mnie głowa.
-Weź te czopki. Na pewno ci pomogą.
Po bohaterskim ratunku Jacek i paru innych rozbitków poszli szukać kokpitu samolotu. Dla zabicia czasu i zapoznania śpiewali wielki przebój: „szła dzieweczka do laseczka”. W końcu doszli i znaleźli pilota, który żył.Jak od razu nawiązał rozmowę:
-Eee ktooszty?
-Pilot.
-Maśsz wódkeee?
-Nie.
-To spie**j. Chodźcie bo ten debil nic nie powie. Pewnie schował gdzieś i nie chce dać.
Rozbitkowie uszli parę metrów po czym Jacek powiedział: Ty a może on nam powie kiedy przyjedzie po nas ekipa ratunkowa. Wrócili więc ale pilota juz nie było. Paszed w pizdu – powiedział Doktor i przybił gwoździa pod kokpitem. Gwoździa przybili też Kate i Charlie. Gdy się obudzili skacowani zobaczyli że mają telefon komórkowy. Już mieli wracać na plażę gdy zza drzewa wyskoczyli Kermit żaba i świnka Piggie. Dwa potwory uniosły ręce i zaczęły dziwnie warczeć tak jakby chcieli zaatakować pasażerów samolotu. Spier**ć!!! - krzyknął Charlie i nikt nie miał wątpliwości, że trzeba go posłuchać. Jacek w pewnym momencie upadł potykając sie o skałę a gdy wstawał ku jego oczom ukazał się nabity na gałąź pilot. A dobrze mu tak. Nie chciał się podzielić wódka cham jeden! - Powiedział doktor.

1x02
Chrlie na chwilę się odłączył się od grupy żeby trochę poćpać na boku. Jest z niego ćpun konkretny. Może ćpać w każdym miejscu, nawet w samolocie zamknął się w kiblu i ćpał. Wyluzowany gość jednym słowem. Trójka wróciła na plaże na której rozpętała się bójka... Sayid i Sawyer zaczęli się nawalać. Sayid zadał pierwszy cios mówiąc:
-Twoja matka to k**wa!
-A ty łoś jesteś!
-Nie przezywaj mnie bo powiem mamie!
-A ja zadzwonię na policje!
-To dzwoń! Ciekawe czym... he he.
W końcu Jacek ich rozdzielił i powiedział: Mam komórkę, ale trzeba wyjść gdzieś wyżej bo zasięgu nie ma. Ktoś umie obsługiwać nokie 3310? Wszyscy spuścili łby w ziemie bo w ogóle sie nie znali na tak skomplikowanej technice. Ale sytuacje uratował Sayid, który powiedział że kiedyś pracował w TPSA i umie dzwonić. No to gitara - powiedział Sawyer i poszedł z pięcioma innymi osobami: Sayidem, Boonem, Shanon, Charlie'm i Kate. Jacek nie poszedł bo miał okazje wypić jabola, którego schował na czarną godzinę. Zobaczył też policjanta, który był ciężko ranny, ale nie chciało mu się samemu go ratować to też zawołał Hurleya żeby mu pomógł. Ten łoś jednak zemdlał w połowie roboty. Jacek się wkurzył i walnął się spać a policjanta zostawił bo mu sie nie chciało dalej go ratować. Waldek (syn Michaela) tym czasem zakumplował się z Loczkiem, który do tej pory siedział zawieszony na plaży praktycznie bez ruchu. Wymieniali się playboyami, które obaj od dawna kolekcjonowali. Tymczasem nasza szóstka szła przez dżungle w kierunku najwyższej góry na wyspie. Nagle zza drzew wybiegł słoń, niedźwiedź polarny i wiewiórka. Sawyer zastrzelił słonia i niedźwiedzia ale wiewiórka chamsko sie na niego rzuciła i zaczęła gryźć go po szyi. Boone sprzedał jej buta a ta odleciała daleko i juz nie wróciła. Kate właśnie przypomniała sobie jak leciała samolotem. Nic ciekawego, w każdym razie była eskortowana przez gliniarza, bo przeskrobała coś. W końcu rozbitkowie wyszli na szczyt góry. Sayid zadał pytanie:
-No, jest zasięg ale gdzie dzwonimy?
-Na seks telefon! Powiedział Charlie.
-Do kosmetyczki. Powiedziała Shanon.
-Na telefon zaufania. Powiedział Sawyer
Nagle telefon zadzwonił. Sayid odebrał. A tam zaczął mówić jakiś głos po francusku.
-Czy zna ktoś francuski?! Zapytał Sayid
-Ja trochę – Powiedziała Shanon.
-No to dajesz
Sharon po chwili zastanowienia powiedziała: To kobieta, mówi, że zepsuł się jej wibrator, nie ma baterii i chce żeby ktoś jej przywiózł na wyspę. Mówi też, że jej towarzysze zginęli na wściekliznę. Sayid powiedział, że ten numer dzwoni do ludzi na tej wyspie od szesnastu lat. Ludzie z obawą spojrzeli na siebie i zaczęli wracać na plażę.
 

Bor@

Member
Dołączył
19.1.2005
Posty
274
Prymitywne. Seks, alkohol i beznadziejny humor ujęty w jedym miejscu. Nie ma sie z czego śmiać (no chyba ze ma sie z 10 lat). Mogles to chociaz inteligentniej napisac.

QUOTE
-Eee ktooszty?
-Pilot.
-Maśsz wódkeee?
-Nie.
-To spie**j. Chodźcie bo ten debil nic nie powie.


Zero smiechu. Ogolnie wystawiam recenzje: S. H. I. T.

Ocena 0.5/10*

(Te 0.5 jest za dobrodziejstwo dla twoich palcow ktore chociaz przez te 15min. poklikaly po klawiaturze i mialy jakas odskocznie od dlubania w nosie i konsumowanie jego zawartosci przez twoje usta)

Pax, bracia, pax... powstrzymuj się na przyszłość... - GW
 

Cisu

Member
Dołączył
2.7.2005
Posty
852
Mnie równierz się nie podobało. Kiepskie to i mało humoru. Zero. Nie wiem jak krótko nad tym myślałeś, ale to musiał być bardzo niedługi okres czasu. Nastepnym razem się zastanów i przede wszystkim popracuj nad poczuciem humoru, bo sex, alkochol itp mało kogo bawią (ofc zależy to też od kontekstu). Ocena? 0.1/10

QUOTE(Bor@)
i mialy jakas odskocznie od dlubania w nosie i konsumowanie jego zawartosci przez twoje usta


Wiem, że Ci się nie podobało, ale moim zdaniem ten tekst był nie na miejscu, nie musiałeś go obrażać.
 

Garrick

Member
Dołączył
20.9.2006
Posty
81
Lipa, lipa i lipa ogółem :D
Wcale mi sie nie spodobalo, z kazda linijka odechciewalo mi sie czytac...
Jedyny plus to ciekawy pomysl, fajnie byloby poczytac o przygodach serialowych ulubiencow w krzywym zwierciadle ale to co tutaj zamiesciles na pewno nie odpowiada oczekiwaniom większosci, ktora pokusila sie o przeczytanie tego opo...

Moja ocena 1/10
 

Kozo WSP

Member
Dołączył
6.10.2006
Posty
38
Mi wydawało się, że nie jest złe. Szkoda, że tak to potraktowaliście. Kolejnych odcinków w takim razie nie będzie. Dzienks za szczere opinie.
 
Do góry Bottom