Jak Bezimienny Trafił Do Koloni...

Status
Zamknięty.

Atronach

New Member
Dołączył
27.3.2006
Posty
1
Pewnego pię...cholernie deszczowego dnia, jeden z obywateli wyszedł z zamku bo chciało mu się sr*ć. Wtem usłyszał głos, raczej błaganie. Szybko pobiegł w tamtą stronę, zobaczył ślady krwi. Szedł wciąż za szlakiem krwi, aż zobaczył ciało kobiety. Podbiegł, i chciał użyć zaklęcia uzdrowienia, ale zrozumiał że było za późno, kobieta nie żyła. Po krótkim czasie jeden z farmerów zobaczył obywatela(którym był Bezimienny) przy ciele kobiety.
-To nie tak jak myślisz, ja jej NIE ZABIŁEM!...
-Aaaa!!!Stra...Stra...Straże!!!! Zabójstwo!!! MOrderstwo!!! Skrytobójstwo!!!
-Zamknij się!!!
(2 min. później)
-CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE!!??-zapytał strażnik
-TO nie ja!!!-rzekł Bezimienny
-Tak, tak. Oczywiście...
-Nieeeeee!!!!!!!!1NIeeeE!!!!
-Idziemy na wycieczkę do Koloni!....ha ha ha...he he he....
 

Gothi

Pain Donkey
Weteran
Dołączył
22.8.2004
Posty
2717
Krótkie. Słabe. Zero akcji. Zero opisów. Tragiczny humor... Zamykam.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom