Gothic3....czesc 1

Robinhood

Member
Dołączył
9.1.2005
Posty
354
Gothic3


Po dlugiej podróży dopłynąlem w końcu do kontynentu.Niesety prez orkowa blokade morska nie moglismy bezposrednio wplynac do Myrtany.Zatrzymalismy sie w pobliskiej wiosce.Okoliczni mieszkancy powiedzieli nam ze niedawno od strony morza nadplynely orkowe galery i blokuja dostep do portu.Myrtana jest otoczona ze wszytkich stron.Orkowie atakuja na dwa fronty.
Spytalem ich czy nie ma innego sposobu by dostac sie do stolicy.Jeden z najstarszych mieszkancow,po ktorym widac bylo,ze wiele prezyl,powiedzial
-wskaze wam tajemne przejscie w gorach.Roi sie w nim jednak od Pelzaczy ,bandytow i bog wie czego jeszcze.Widze, iz towarzyszy wam Paladyn,bedzie on mogl wytlumaczyc straznikom na koncu tunelu,ze nie jestescie bandytami.Jednak gdy dotrzecie do Stolicy przekazcie ten list oraz sakwe mojemu bratu znajdziecie go przy brezgu jest kanionierem.
Stary wojownik pokazal nam tunel i wreczyl przesylke dla brata.
Jest nas dziesieciu jestesmy dosc dobrze wyszkoleni i mamy solidne wyposazenie.
Po trzech godzinach walki z Pelzaczami,bandytami oraz bladzeniu bo tunelu dotarlismy do wyjscia.Wyjscia tego pilnowalo trzech na oko dwu metrowych paladynow.Bylismy wyczerpani pozabijali by nas z latwoscia.Girion nasz paladyn szedl przodem.Opowiedzial straznikom,ze przybywamy z Khorinis i mamy wiadomosci dla Krola Robara II.Straznicy dali nam klucz i kazali zglosic sie do dowodctwa obrony morskiej by pomoc odeprzec atak orkow,a pozniej jeden z oficerow zaprowadzi nas do Krola.Wyszlismy z tuneli naszym oczom ukazalo sie wielkie miasto oraz daleko na morzu galery orkow.
Skierowalismy swoja kroki do dowoctwa obrony.Oficerowie przyjeli nas z radoscia:Odrazu wydali stosowne rozkazy.Vatrasa poprosili by leczyl rannyc,milten mial wesprzec czarami ogien artyleri,Girion mial pomoc w dowodzeniu,Benetowi kazali naprawiac zepsuty ekwipunek,mnie Laresowi,Gornowi,Lesterowi oraz Lee kazali wspomoc prawe skrzydlo....
Kiedy dotarlismy na miejsce uslyszelismy miarowe dudnienie orkowych bebnow wojennych.
Przynajmniej czterdziesci orkowych galer wypalilo slawę po czym ruszylo do natarcia:Generał Balian czekał aż podplyną w zasięg rażenia artyleri.poczym wydał rozkaz
-Ognia!!
Wielki huk rozdarl powietrze wszytkie dziala wypaliły a żelazne kule wspomagane magią wybrańców Innosa rozbiły w drzazgi przynajmniej dziesieć orkowych okrętów.Gdy tylko Galery zetkneły sie z brzegiem hordy orczych wojownikow zalało linie obrony.Dobrze,że przed bitwą nakarmili nas i napojili bo prawdopodobnie padlibyśmy pod naporem orkowych toporów.Gorn,Lee naprawde siali zniszczenie w orczych szeregach.Ja walczylem ramie w ramie z Laresem i Lesterem.Wokól latały części cial orków i ludzi.Przy nastepnej fali orkowego naporu na prawe skrzydło(orkowie przewyszszyli nas liczebnoscią trzykrotnie!).Lares nie zauważyl nadbiegającego orka i wielki wojownik sciął mu głowe.Lee kiedy dostrzegł smierć brata wpadł w szał pod jego mieczem padał ork za orkiem.Kiedy jeden z najeźdzców zaszedl go od tyłu przeszyłem bestie strzalem z kuszy.Po pięcio godzinnej rzeźni nie czuliśmy rąk.Wszędzie śmierdziało trupem i rozkładajacym się orkiem,jednak atak został odparty. Z naszej dzięsiątki zginał tylko Lares a Lester stracił ucho.Po tym jak obmyliśmy się z orczej krwi wypolerwowaliśmy zbroję i broń ,wypoczeliśmy.Ruszyliśmy wraz z Generałem Balianem na audiencję Do Króla Robara II.
Gdy dotarliśmy go głównej Sali stanołem jak wryty.Obok Króla stal Lord Hagen!!Jakim cudem on się tu dostał?Teraz wiadomo że rozmowa z Królem nue będzie miła.Lord hagen napewno doniósł,że ukradlem statek i prez to zgineło wielu paladynów oraz upadło Khorinis a znim prawdobodobnie całe Królestwo Myrtany.
Generał Balian wystąpił
-Królu chcialbym ci przedstawić tych...
-bandytów.odrezkl mu dziwnie spokojnie krol Robar
-Bandytów?!szczerze zdziwił sie Generał Balian
pomagali nam odeprzec atak orków gdyby nie oni prawdopodobnie załamoło by się prawe skrzydło a w konsekwencji nie odparlibyśmy orków.
-Przez nich zgineło 190 wojowników Innosa,Ukradli statek , na którym miała być przewieziona magiczna ruda:przez nich OSTATNIA nadzieja Myrtany upadła!!
Wtedy przemówił Paladyn Girion nasz towarzysz
-Milościwy Królu Khorinis całe zajęte jest przez orków.Orkowie Wybili ekspedycje w Górniczej Dolinie.A ten oto bohater.który zabił smoki oraz narażał życie na dworze Idorath by zabić wysłannika Beliara.Do tego właśnie potrzebował okrętu.Gdyby nie on Zaniedługo przyleciały by tu smoki a każdy Poległy z twojej armi powstawał by jako rycerz ciemności i walczył przeciwko tobie Królu. Dopóki ten Heros żyje da się Myrtanę jeszce uratować.
Jeśli tak mówi mistrz miecza oraz jeden z oficerów mojej armi musi być w tym ziarnko prawdy.....
-Widzę jednak wśród was Generała Lee.Generale kiedy byłeś w koloni dowiedziałem się co naprawdę zaszło.Spiskowcy gniją w lochach a ciebie przepraszam oraz przywaram tytuł.Przydzielam ci również setkę mojich wojowników i nakazuję wyzwolić wioskę Grymtan.Jest ona zajęta prez orków.Generał Lee zaskoczony takim obrotem sprawy bez wyhania przyjął zadanie.
-A co do ciebie Herosie.znów rzekł Król robar
-Ty oraz reszta twoich towarzyszy wraz z dwudziestoma moimi ludźmi odbudujecie drewniany gród na Pólnocy.Pilnuje on przełęczy,która prowadzi do Varantu.Odbudowywując ten gród uważajcie na szpiegów z Varantu a co ważniejsza na orków...

od waszych komentarzy zależy czy umieszcze czesc druga
 

paniscus

Member
Dołączył
28.4.2005
Posty
375
No siema!!
Opowiadanie nawet w miarę, tylko w cholerę błędów, zapominasz o Polskich znakach, zjadasz wyrazy. Najpierw chyba powinieneś przeczytać te opowiadanie, dopiero później wysyłasz. Mogłbyś bardziej rozpisać scenę walki z orkami i w tej jaskini.
Nota 6/10
Pisz dalej, tylko popraw błędy.

NaRka
 

O$kar

Member
Dołączył
20.10.2004
Posty
410
Dobre.. Powiedział bym nawet bardzo dobre.... Morze było pare literówek ale to przeciesz da sie scierpieć... Mugłbyś dać troche więcej opisów (np. w trakcie walki) i mam nadzieje że w cd to zrobisz... Rozumiem że Lee bęzie tu odgrywał niebagatelna postać, w koncu przeciesz odzyskał wolnośc, wrucił do łask i ma okazje do zemsty (w celu "zapoznania się" z charakterem polecam lekture "Lee" http://www.gothic.g4ce.pl/articles.php?id=13 ) Jako ocena masz -bdb bo to na 100% jest materiał na dobre opo. Powodzenia w cd.
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
opowiadanko nawet dobre. Niestety masz dużo błedów stylistycznych. Za mało rozwinieta akcja a mogło by byc lepiej. Podoba mi sie sama fabuła jest ona dosc ciekawa. Ocena 6/10
 

Potak

Member
Dołączył
12.11.2004
Posty
781
Strzała. Opo mi się podoba. Ciekawie rozpoczynająca się fabuła. Faktycznie w twoim opo jest dużo błędów jednak mysle że się poprawisz i napiszesz tą druga część. postaraj się a naprawde bedzie oki
smile.gif
Moja ocena 7/10
cool.gif
POZDRo ALLL i powodzenia
 

Yezo

Active Member
Dołączył
19.10.2004
Posty
1604
Nie jest złe, bczytąłem tutaj już dużo lepsze, ale respect że sam napisałeś. Dlatego jest całkiem dobrze. Wystapiło kilak błędów, ale pozatym spoko. Zdziwiła mnie tylko jenda rzecz.
QUOTE Lee kiedy dostrzegł smierć brata

Nie wiem, albo ja sie coś nie orietnuje, albo nie wiem, zresztą tylko to mnie zdziwiło po zatym spox.
 

lord-fistaszek

New Member
Dołączył
10.5.2005
Posty
22
opwiadanie nawet, nawet ,(ocena 7/10), ale jedno mnie gryzie- Czemu Bezimienny płynął od razu do myrthany? Po drodze jest Varant. Myrthana jest bardziej na wschód- niedaleko Nordmaru.
 
Dołączył
1.6.2005
Posty
57
Opowiadanie jest piękne nie patrząc na błędy ale to szczegół bardzo bym chciał byś umieścił resztę tej historii (moja skromna) ocena 10/10
 

viqux

Member
Dołączył
20.5.2005
Posty
252
Hmmm....
Opowiadanie niezłe. Brakuje mi bardzo dużo rzeczy, ale to kwestia gustu. Po pierwsze: zero opisów, które pozwalają sobie wyobrazić obraz i tło w jakim bohaterowie się znajduję. Choć nie każdy lubi opisy, ubarwiają one opowieści. Brakowało mi ich i nie potrafiłem sobie wyobrazić co tam zachodziło.

Walka z orkami była przedstawiona nieźle, chociaż moim zdaniem zdecydowanie za mało było (znowu opisów! co za ironia...) opisów walk. Przykładowy opis: "ork zamachną mieczem od boku, a ja się uchyliłem kucając i błyskawicznie zadałem silny cios z góry. Ork zwalił się na ziemię z rozpłataną czaszką i nim zdołałem odetchnąć rzucił się na mnie drugi. Bestia powaliła mnie na ziemię i już by wbiła miecz we mnie, gdy nagle znikąd pojawił się Lee i ściął głowę. Natychmiast wstałem i..." Wiesz o co chodzi. Opisz i rozbuduj starcia i walki z orkami.
To samo sądze o przejściu przez jaskinię pełzaczy. Rozbuduj i opisz to dokładniej.
Żeby nie przypominało to streszczenia, tylko opowiadanie.

Jeśli chodzi o dialogi, to mi się bardzo podobały. Konkretne i ciekawe.

To wszystko co mogę powiedzieć ci i rzec. Sam piszę od dawna i własną książkę więc radzę jak mogę. Może rady się spodobały i je wykorzystasz albo nie. Ogólna nota 6/10
POWINIENEŚ PISAĆ DALEJ, BO JESTEM CIEKAW CO SIĘ WYDARZY. NIE REZYGNUJ Z DALSZYCH ROZDZIAŁÓW.
 

Robinhood

Member
Dołączył
9.1.2005
Posty
354
dziekuje ziomki za rady i obiecuje ze czesc nastpna bedzie lepiej dopracowana stylistycznie a fabulła nadal bedzie ciekawa
 

Lord Bezimienny

Weteran
Weteran
Dołączył
30.1.2005
Posty
1092
Ja będę się wypowiadał podobnie. Historia fajna, może trochę mnie wkurzało, że orki waliły z armat bo niewiem czy tak było, ale to już zależy od Ciebie i ty tak wybrałeś, OK. Tak jak kilka osób zauważyłem, że stworzyłeś nową rodzinkę (Lee i Lares), ale mi to tak bardzo nie przeszkada. Ocena moja to 4 (dobry). Napisz kolejną część to napewno będzie lepiej (zawsze tak jest).
 

wolvy

New Member
Dołączył
5.6.2005
Posty
11
robinie spoko historyjka tylko troche mi zal Lares byl z chlopaka dobry wojak i przyjaciel... miejmy nadziejeze w trujce będzie
smile.gif
 

Robinhood

Member
Dołączył
9.1.2005
Posty
354
Wraz z generałem Lee wyruszyliśmy o świcie by ratować Królestwo Myrtany.Nasze oddziały roztały sie na roztaju dróg prowadzących do Nordamru oraz Varantu.Mój oddział poszedł w kierunku Varantu,Szliśmy przez równine.Nie porastały jej żadne drzewa.Byliśmy kompletnie odsłnięci i nie przygotowani na orkowy atak,mogli nas zmiażdżyc z dwóch stron.
Atak jednak nie nastąpił.Dotarliśmy do grodu bez przeszkód.Gród była to mała czworokątna forteca przy czym jedna ze ścian wchodziła w wielką granitową sciane.Rozlokowaliśmy zapasy oraz broń.Poczym wydałem stosowne rozkazy.Wysłalem drwali do lasu.Ludzi z kilofami na przełęcz ponieważ postanowiłem nie tylko odbudować zamek postanowiłem go ulepszyć.Diego poszedł na zwiad by w pore ostrzec nas wrazie orkowego ataku.Pierwsze trzy dni odbudowy przebiegły bez wiekszych problemów.Jednak tej nocy nastąpił atak......
Diego zadyszany przybiegł do obozu i wymamrotał orkowie nadchodzą.Zaraz postawiłem cały Oddział na nogi.Roztawiłem łuczników po murach.J juz poraz drugi od czasu przybycia na kontynent usłyszałem złowieszcze dudnienie orkowych bębnów.
-ORKOWIE PRZYBYLI!!!!!!!!!wykrzykął Gorn
Było ich chyba ze trzy setki Wojownkiów oraz stu drabiniarzy.
Przed tłum orków wyszedl Wielki na dwa metry orkowy wojownik odziany w zbroje.
Wyciągnął swoją wielką łapę w góre i Wykrzyknął
-KROTOK JABART!!!
Orkowie jak na sygnał rzucili sie do ataku
Pierwsi poszli drabiniarze,ktorzy zaczeli przylegac do muru zaraz po niech na muru zaczeli wdzierac sie wojownicy.Moji ludzie rozplatywali lby orkow jednak za kazdego zanitego orka zaraz pojawialo sie dwoch.Orkowie juz wdarli sie na mury ludzkie szczatki lataly w powietrzu;gdy nagle uslyszalem zbawczy dziewk rogu Generala Lee.Kawaleria generala Lee ruszyla do boju i szarza zmiazdzyla orkow ktorzy jeszcze nie weszli na mury,a jego piechota weszla bo orkowych drabinach na mur i zaczela oczyszczac mury z okrow:Mury splynely zieolna krwia.Po bitwie General Lee opowiedzial mi ze po wyzwoleniu wioski grymtan mial isc wspomoc moj oddzial.
-Dziekuej ci Generale Lee przyszedles w samą pore
-Prezstan przyjacielu dla ciebie zawsze bede Lee a pozatym nie wybaczyl bym sobie gdybyscie zgineli. Odrzekł Lee
Zaplanowalismy z Lee ze moj oddzial odnowi zamek a jego wojska bede patrolowaly okolice.
Po dwoch tygodniach odbudowalismy grod.Byl naprawde godny nawet miana Krolewskiej rezydencji.Wraz z generałem Lee i czescia jego kawaleri wyruszylismy do Stolicy powierzajac dowodctwo Gornowi a nad oddzialami patrolujacymi Diegowi.
*
Król wielce się ucieszył Gdy usłyszał te nowiny, a Lord Hagen nawet nas przeprosił.Za zasługi przydzielono mi range kapitane królewskiej armi oraz 10tys. Sztuk złota a Generalowi Lee kawalerie liczaca 300 ludzi (najwieksza kawaleria resztek krolestwa myrtany).
General Lee dostał rowniez nowe zadania(oczywiście ja mam mu wtym pomóc).
Mamy przerwac obleżenie Myrtany!!!
-Czeka nas tam pewna śmierć przyjacielu. Rzekł Lee
- jeśli dobrze obmyślimy strategie działanie oraz odpowiednio umieścimy odwody to damy rade.Odrzekłem
-Wiec co proponujesz.Odpowiedzial mi LEE
-Proponuje by podzielic Kawaleria na dwie czesci.Cieżkich jeźdzców w pełnym rynszutnku zostawić tobie a mi przekazac resztę lekko zbrojną cześć oddziału.
-Znakomity pomysł ja rusze na nich szarżą cały ich napór skupi sie na mnie a ty swoją zwinną lekką jazdą zajedziesz ich od tyłu i wyrżniesz ich w pień. Wiec każ swojim oddziałom wypocząć.Sami też udajmy się na spoczynek jutro czeka nas cieżka bitwa...................



Cdn od was zależy czy bede pisał dalej .
 

Yezo

Active Member
Dołączył
19.10.2004
Posty
1604
Jeśli mam byc szczery to średnio. Ani to długie nie jest. Bo sami przyznacie ze obietościa nie grzeszy. Pozatym jakieś takie mało interesujące. A ta bitwa to już totalna klapa. Raz dwa i po sprawie. Może jestem zbyt wymagający ale mnie tkai opis bitwy nie satysfakcjonuje. No cush nie bede oceniał po nota była by naprawde słaba, ale mimo wszystko czekam na CD może akurat bedzie lepiej. powodzenia
 

shooX

Ciasteczkowy Potwór
Weteran
Dołączył
3.2.2005
Posty
1515
Hmmm.... Opowiadanie dobre te pierwsze lepsze ponieważ lepsza fabuła lecz dużo błedów stylistycznych oraz układanie zdań :/ nie podoba mi się także ! Tu kolega jeden także poruszył ten temat dlaczego właśnie odrazu myrthany Po drodze jest Varant i na dodatek statek był obciążony ładunkiem i ledno płynoł
biggrin.gif
7/10
 
Do góry Bottom