- Dołączył
- 1.10.2004
- Posty
- 3777
Drzemka
DRZEMKA
( Mam nadzieję, że ktoś przeczyta. A jak nie to sobie posta nabije, a co?)
Młody mężczyzna spacerował ścieżką między blokami, spoglądając na te wszystkie stare piękne budowle jego wspomnień. Dostrzegł małą budkę, w której niegdyś zwykł po lekcjach kupować lody. Wszedł na boisko, gdzie wraz z dzieciakami kopał piłkę. Spostrzegł nawet dziurę w betonie, przez którą kiedyś przewrócił się i złamał nogę.
W pewnym momencie serce zaczęło mocniej bić. Dostrzegł okno. Jej okno. Dostrzegł okno pierwszej miłości. Przypomniał sobie jak będąc nastolatkiem stał pod nim czekając niczym Romeo, aż Julia zaszczyci go swą obecnością. W oku pojawiła się łza, więc odwrócił się, lecz wspomnień nie było końca. Zobaczył stary, zniszczony budynek, który był jego szkołą, a przed ów budynkiem był plac, gdzie wszystko się zaczęło.
Tu oto wraz z dwoma kolegami spotkał w pewno letnie popołudnie dwie dziewczyny, z którymi nawiązali rozmowę. Nadszedł następny dzień a historia się powtórzyła. I tak co dzień. Wszyscy byli świetnymi przyjaciółmi.
Mężczyzna złapał za stare kraty ogradzające dawną szkołę i spuścił głowę.
Zakochał się. Zakochał się w jednej z nich. I tak pewnego razu stawił się Romeo pod oknem i stawiła się Julia. I tak Romeo wyznał jej miłość. I tak Julia........ Julia.........................
Julia tej miłości nie wyznała. Zamknęła okno. Zostali tylko przyjaciółmi.
Zostali przyjaciółmi lecz coraz rzadziej się widywali. A przyjaźń wymierała. I tak w końcu Romeo opuścił scenę i udał się w samotnię.
Mężczyzna siedział teraz pośrodku placu na drewnianej ławce i wspominał. Nagle Romeo ujrzał swą Julię. Znów zobaczył jak wychodzi ze swego pałacu i szczyci go swą obecnością. On nie drgnął. Ona usiadła obok niego i wsparła głowę na jego ramieniu. Uśmiechnął się. Poczuł pocałunek na policzku.
Znów spacerowali trzymając się pod ramię i wspominali te ukochane dni młodości. Byli nad rzeką, nad jeziorem, w parku, w pałacu, w szkole no i w końcu na placu. Siedzieli tak jak niegdyś do późnego wieczora i wspominali. Wspominali wszystkie żarty, wszystkie zabawy, każdy śmiech, każdy dzień i każdą myśl. Tak wspominali.
Romeo wyznał jej miłość. A Julia............ Julia.........................
Tam gdzie ongiś znajdowała się szkoła był teraz park. A wśród spacerujących, zakochanych par przechadzał się starzec. Wspierając się laską usiadł na ławce i wspominał. Wspominał. Nagle Romeo ujrzał swoją Julię. Uśmiechnął się. Poczuł pocałunek na policzku. Wspominali. Razem. Wszystkie spacery, wszystkie pogaduszki, każdy uśmiech, każdy dzień i każdą chwilę. Tak wspominali.
Julia wyznała swą miłość. Romeo uśmiechnął się. Poczuł pocałunek na ustach.
I starzec poczuł się szczęśliwy, poczuł się potrzebny, poczuł się kochany. I starzec się uśmiechnął. I starzec zarechotał. I starzec spojrzał na nią.....................
........I starzec się obudził.
W telewizji zobaczył Clinta Eastwooda, siedząc w swym fotelu. Z kuchni zaś dobiegały odgłosy z patelni. Wsunął stopy w podarte kapcie, odrzucił gazetę i została mu tylko ulubiona fajka
- Zapomniałem, że znów sam na kolację będę miał smarzone jajka
Ach te sobotnie wieczory.........
DRZEMKA
( Mam nadzieję, że ktoś przeczyta. A jak nie to sobie posta nabije, a co?)
Młody mężczyzna spacerował ścieżką między blokami, spoglądając na te wszystkie stare piękne budowle jego wspomnień. Dostrzegł małą budkę, w której niegdyś zwykł po lekcjach kupować lody. Wszedł na boisko, gdzie wraz z dzieciakami kopał piłkę. Spostrzegł nawet dziurę w betonie, przez którą kiedyś przewrócił się i złamał nogę.
W pewnym momencie serce zaczęło mocniej bić. Dostrzegł okno. Jej okno. Dostrzegł okno pierwszej miłości. Przypomniał sobie jak będąc nastolatkiem stał pod nim czekając niczym Romeo, aż Julia zaszczyci go swą obecnością. W oku pojawiła się łza, więc odwrócił się, lecz wspomnień nie było końca. Zobaczył stary, zniszczony budynek, który był jego szkołą, a przed ów budynkiem był plac, gdzie wszystko się zaczęło.
Tu oto wraz z dwoma kolegami spotkał w pewno letnie popołudnie dwie dziewczyny, z którymi nawiązali rozmowę. Nadszedł następny dzień a historia się powtórzyła. I tak co dzień. Wszyscy byli świetnymi przyjaciółmi.
Mężczyzna złapał za stare kraty ogradzające dawną szkołę i spuścił głowę.
Zakochał się. Zakochał się w jednej z nich. I tak pewnego razu stawił się Romeo pod oknem i stawiła się Julia. I tak Romeo wyznał jej miłość. I tak Julia........ Julia.........................
Julia tej miłości nie wyznała. Zamknęła okno. Zostali tylko przyjaciółmi.
Zostali przyjaciółmi lecz coraz rzadziej się widywali. A przyjaźń wymierała. I tak w końcu Romeo opuścił scenę i udał się w samotnię.
Mężczyzna siedział teraz pośrodku placu na drewnianej ławce i wspominał. Nagle Romeo ujrzał swą Julię. Znów zobaczył jak wychodzi ze swego pałacu i szczyci go swą obecnością. On nie drgnął. Ona usiadła obok niego i wsparła głowę na jego ramieniu. Uśmiechnął się. Poczuł pocałunek na policzku.
Znów spacerowali trzymając się pod ramię i wspominali te ukochane dni młodości. Byli nad rzeką, nad jeziorem, w parku, w pałacu, w szkole no i w końcu na placu. Siedzieli tak jak niegdyś do późnego wieczora i wspominali. Wspominali wszystkie żarty, wszystkie zabawy, każdy śmiech, każdy dzień i każdą myśl. Tak wspominali.
Romeo wyznał jej miłość. A Julia............ Julia.........................
Tam gdzie ongiś znajdowała się szkoła był teraz park. A wśród spacerujących, zakochanych par przechadzał się starzec. Wspierając się laską usiadł na ławce i wspominał. Wspominał. Nagle Romeo ujrzał swoją Julię. Uśmiechnął się. Poczuł pocałunek na policzku. Wspominali. Razem. Wszystkie spacery, wszystkie pogaduszki, każdy uśmiech, każdy dzień i każdą chwilę. Tak wspominali.
Julia wyznała swą miłość. Romeo uśmiechnął się. Poczuł pocałunek na ustach.
I starzec poczuł się szczęśliwy, poczuł się potrzebny, poczuł się kochany. I starzec się uśmiechnął. I starzec zarechotał. I starzec spojrzał na nią.....................
........I starzec się obudził.
W telewizji zobaczył Clinta Eastwooda, siedząc w swym fotelu. Z kuchni zaś dobiegały odgłosy z patelni. Wsunął stopy w podarte kapcie, odrzucił gazetę i została mu tylko ulubiona fajka
- Zapomniałem, że znów sam na kolację będę miał smarzone jajka
Ach te sobotnie wieczory.........