Czas Chaosu- Świat Gothic'a 1, powiększony i nieco zmieniony

Czy podobał Ci się Rozdział I: Kolonia opowiadania "Czas Chaosu" napisanego przezemnie??


  • Total voters
    0

boskyrobin

New Member
Dołączył
5.3.2005
Posty
1
Czas Chaosu
Rozdział I: Kolonia


Życie w Kolonii Górniczej toczyło się swoją zwykła prędkością. Magowie Ognia wyczekiwali upadku bariery, Magowie Wody szukali kamieni Ogniskujących, a Nekromanta?? Mag ciemności przesiadywał w swej wierzy i zgłębiał sztuki czarnej magii. Przy czytaniu pewnej starej księgi na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Więc jednak to prawda. Beliar ma swoją świątynię i tu, w Kolonii. A Magowie Ognia mi nie wierzyli.
Takie było wielkie odkrycie nekromanty Xardas’a, jednego z 12 magów tworzących barierę. Nie wiedział jednak jak teraz postępować!! Poza barierę wyjść nie można więc jak ma przekazać tą wiadomość Wielkiej Radzie?? Jedynym rozwiązaniem jest zniszczenie bariery lecz do tego potrzeba ogromnej mocy.
Rozważania maga trwały bardzo długo, tymczasem przy Barierowym Jeziorze jak co dzień panował ruch. Stał tam pewien człowiek w czerwono-czarnym pancerzu z długim łukiem, kołczanem strzał oraz bogato zdobionym sztyletem. Stał on oparty o skałę i palił bagienne ziele – potężny narkotyk i przysmak wielu skazańców, szczególnie tu, w kolonii. Nagle podeszło do niego kilku ludzi i zagadało do jegomościa:
- Witaj Diego! Po co tu tak stoisz??
- Witaj Marcel, kontroluje twoją pracę więc się nie guzdraj tylko pracuj, chyba że chcesz zadyndać!
- Nie wiem czemu, ale masz dzisiaj zły humor…
- WIĘC PRACUJ!!!
Marcel i jego kumpel odeszli, a za nimi pomaszerował Diego. Tymczasem przez barierę wleciał, a raczej spadł człowiek. Miał pecha, bo zjawili się tam Kopacze:
- Witamy w Kolonii!!! – odezwali się Kopacze
ŁUP. Przybysz zza bariery dostał pięścią w twarz. Nagle dwie strzały padły obok kopaczy i błysnął sztylet – oprychy obficie krwawili. Wybawicielem Przybysza okazał się Diego.
- Wstawaj! – rzekł do nieznajomego – jestem Diego, pracuje jako Cień w Starym Obozie, miałem Cię odebrać i zaprowadzić do miasta, bo tu długo nie pożyjesz.
- Dobra, ale gdzie ja jestem?!
- Za Barierą. W świecie skazańców i innych szumowin, mam kontynuować??
- Co to Bariera??
- Kiedyś były tu kopalnie, ale 12 magów zrobiło z tego Kolonie Karną!
- Aha, a czy jest tu tylko ten, jak mu… Stary Obóz??
- Nie. Są jeszcze dwa. Obóz na bagnach, to obóz Bractwa Śniącego i to właśnie z tego obozu pochodzi najlepsze bagienne ziele, chcesz zapalić??
- Jasne.
Przybysz wziął do ręki skręta i zaczął palić. Gdy skończył poczuł moc narkotyku.
- Rzeczywiście wyborne! – odparł przybysz – ale wspominałeś o dwóch, a nie tylko jednym innym obozie!
- Tak. Jest jeszcze Nowy Obóz, ale jeśli nie chcesz stracić głowy nie idź tam. Gomez zabije każdego kto wejdzie do Nowego Obozu.
- Dlaczego??
- Długo by opowiadać, a czas nagli. Niedługo się ściemni i pojawią się tu parszywe bestie. Chodź za mną.
- Hmm…dobra prowadź!
Szli szlakiem i z niego nie zbaczali ani troszeczkę, obawiali się tego co czyhało w tych lasach. Podobno kiedyś widziano tu smoczego zębacza, a nawet Kamiennego Golema!! U stóp wzniesienia z którego zeszli zobaczyli około piętnastu ludzi (najprawdopodobniej niewolników) ciągnących wózki z magiczną rudą, co chwila strażnik biczował opóźniających marsz. Diego podszedł do kata.
- Witaj Gordon, kolejny kurs?
- Tak, kolejny! Mam tego dosyć! Za przeprawę, o ile to można przeprawą bo to jest zwykłe wleczenie się! dostaję jedynie 120 bryłek rudy za 3 przeprawy!!! To skandal!!!
- Śpiesz się bo noc zaraz, a przed tobą jeszcze kawał drogi.
- Dobra, będę się śpieszył. Spotkamy się w zamku, dobra??
- Jasne, musze udostępnić chałupę temu żótodziobowi. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia.
Gordon z niewolnikami poszli w górę, a Diego i Przybysz w stronę Starego Obozu.
Po chwili zapadła noc. Nagle na niebie, gdzieś nad Jeziorem Barierowym błysnęło złote światło. Diego i jego kompan nie widzieli tego.
Po godzinie marszu doszli do bram Starego Obozu, teraz zamkniętymi. Diego podszedł do niej i krzyknął:
- Diego, Przywódca Cieni, chce wejść do Obozu!!
Brama się otworzyła, a gdy weszli zaraz zamknęła. „Cień” zaprowadził przyjaciela do swojego domu. Dał mu świeże mięso i mleko. Posiedział z nim trochę i zapytał:
- Jak się nazywasz?
- Ja jestem… nie pamiętam.
- Rozumiem.
Diego odszedł, chyba do zamku, ale Bezimienny nie dał by za to głowy. Położył się do łóżka i długo rozmyślał.
Obudził się zdziwiony, bowiem nie pamiętał by zasypiał lecz na zewnątrz wrzało jak w ulu. Bezimienny wstał. Na stole leżał już gulasz z chrząszczy i gin. Po śniadaniu wyszedł z izby i zobaczył Diega’a siedzącego na ławce, był wyraźnie smutny. Nie posiadający imienia człowiek podszedł do Przywódcy Cieniów i zapytał:
- Co się stało??
- Pamiętasz Gordon’a??
- To ten strażnik, tak??
- Tak, nie przyszedł do zamku i nie było go w żadnej innej części obozu. Gomez kazał sprzedać jego majątek jeśli nie wróci do południa. Nie wrócił także żaden z niewolników. To dziwne, ale Gomez uważa, że Gordon zdradził Stary Obóz i teraz pracuje dla najemników, a jak jednak Gordon wróci to Gomez osądzi go o zdradę i zetnie mu głowę. Proszę Cię, weź ten łuk i ten miecz oraz trochę strzał i idź zobacz co się z nim stało, dobra??
To mówiąc Diego wyciągnął te rzeczy.
- Nie mam czasu. Muszę zanieść list Magom Ognia.
- Nie wejdziesz do zamku jeśli nie będziesz szanowany w Obozie, ale jeśli dowiesz się co stało się z Gordon’em to przyjmę Cię do Cieni, a wtedy dostaniesz pozwolenie na wejście do zamku, co ty na to??
- Niech będzie!
Bezimienny nie wiedział co robić, jednak umysł kazał mu udać się w miejsce gdzie się wczoraj spotkali. Gdy znalazł się przy Barierowym Jeziorze zaczepili go dwaj, najwyraźniej szanowani skazańcy:
- Nie dostaniesz ani bryłki rudy ty głupi rabusiu! – krzyknął dobrze zbudowany mężczyzna, człowiek ten był ubrany w bardzo dziwną zbroję wykonaną najprawdopodobniej z płyt pancerzy pełzaczy.
- Tak właśnie! Powiem więcej! Jak zaraz z stąd nie odejdziesz to porachujemy Ci wszystkie kości! – powiedział drugi człowiek w takiej samej zbroi jak ten pierwszy.
- Kim wy jesteście? – zapytał Bezimienny
- Ja jestem Gramling - odezwał się ten pierwszy.
- A ja Garret – odpowiedział drugi. – jesteśmy Łowcami.
- Łowcami??
- Tak. Mamy własny obóz i chronimy magnata Kruka, skoro nie wiesz kim są łowcy to i nie wiesz pewnie kim jest Kruk mam rację? – powiedział Gramling
- Owszem – odparł Bezimienny
- Kruk to najbardziej wpływowy człowiek w całej Kolonii, nawet Władca Gomez nie ma takich kontaktów jak on. W Kolonii jest pięć kopalni, z czego dwie należą w 100% do Kruka, a jedna w 75%. Do pewnego Żółtodzioba należy 25% jednej kopalni, jedna należy do Magów Wody i ostatnia do Gomez’a. Ale miałeś powiedzieć czy jesteś oprychem! Więc MÓW!
- Nie, niedawno przybyłem do Kolonii. Teraz szukam Gordon’a, strażnika niewolników, musze go ostrzec bo Gomez oskarżył go o zdradę i jeśli wróci do Starego Obozu to zginie.
- Gordon? Wczoraj odszedł z jakimś ponurym człowiekiem, chyba magiem, ale głowy za to nie dam!
- A gdzie poszli??
- Nie wiem, ponieważ się teleportowali!
- Aha…
Bezimienny nie wiedział co o tym myśleć lecz mówił do siebie:
„Jakiś tajemniczy mag uprowadza Gordon’a chyba poinformuję o tym Diega”
Jak pomyślał tak uczynił. Diego nie był zadowolony, poszedł do Gomez’a przekazać mu tą wiadomość gdy wrócił miał smutną minę.
- Co jest??
- Gomez się nie ucieszył! I ponadto zakazał mi przyjmować nowych ludzi dopóty, dopóki nie będą mogli szczycić się zaufaniem trzech Wielkich Osobistości Zewnętrznych.
- O co chodzi!?
- O to że bez zgody mojej, Fisk’a i Thorus’a możesz tylko popatrzeć na zamek!
- Ale musi być jakaś metoda!
- Owszem jest. Musisz zasłużyć sobie na ich szacunek inaczej nie wejdziesz.
- Kim oni są?
- Fisk to największy kupiec w obozie, a Thorus kapitan straży.
- Dobra, zasłużę sobie na ich szacunek i dostanę się do zamku!

WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE!!!
 

Luki-7

Member
Dołączył
21.1.2005
Posty
106
Fajne to opowiadanko! Bardzo mnie wciągnęło, a tu nagle koniec części pierwszej. Kiedy bedzie druga??
 

boskyrobin

New Member
Dołączył
5.3.2005
Posty
1
Czas Chaosu, Rozdział II: Magnaci wkrótce...

Już niedługo. piszę już 4 stronę 2 rozdziału pt "Magnaci" i lada chwila skończę tylko muszę to przeczytać wprowadzić poprawki i zaczerpnąć trochę słów ze słownika wyrazów bliskoznacznych, kto by był zainteresowany by na bierząco otrzymywać Rozdziały tego opowiadania pisać: robin3d@poczta.fm
 

Kacperex

KacŚpioszek
Dołączył
26.10.2004
Posty
6508
Mi się opowiadanie podobało. Bardzo ciekawe opowiadanie wciągające szybka akcja no i oczywiście ciekawa fabuła. Cieszę się że niedługo powstanie kolejna część tego opowiadanka.
 
Do góry Bottom