Gitara

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
CYTAT
Dud, muszę Ci zaprzeczyć. Z własnego doświadczenia wiem, że ludzie, którzy zaczynali granie na tanim elektryku, który wykonany był ze sklejki, miał słaby osprzęt i podłączony był pod jakiś shit, mają strasznie spaczony słuch, nie idzie z nimi grać...


wtf ? gdzie ja takie coś napisałem ?!
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Nie napisałeś... Ale sorry, nie wierzę, ze ktoś zacznie grać na dobrze wyregulowanym elektryku za 2000zł. Ludzie po prostu kupują gitarę za 100 zł i myślą, że są cool.
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
Pojęcie "elektryk" zaczyna się kiedy za wiosło dajemy od 800 złotych ... przynajmniej dla mnie. I taka cena jest całkiem ok na początek.
Przynajmniej ja tak uważałem.
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Na poczatek to myśle ze 800-1000 to maks. Ofc. raz na jakis czas trafiaja się genialne pojedyncze sztuki. Właśnie pojedyńcze, a wyłapać to może ten kto już dlugo gra, nie jedną gitarę miał w łapie. A tak poza tym wszystkie "tanie" gitary sa raczej kierowane do ludzi początkujących.

Cóż Phantom na takich ludzi trafiłeś ; ) ja znam świetnego gitarzyste który zaczynał... od wiosła za chyba 200pln. ; )
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Rozmawiałem z setkami początkujących i zawsze wychodzili z jednego założenia: Gitara za 100zł, wzmacniacz Marshalla, choćby był tylko chwytem marketingowym.
Na YT znajdziesz pełno filmików, ludzi, którzy kupili beznadziejny sprzęt i teraz myślą, że grają i słyszą... Zobaczysz nawet takich, którzy grają na ENGLach za $4000 i nie słyszą.
Bo o dźwięku niestety nie da się nauczyć w ten sposób. W ogóle ćwiczenia słuchowe są przeprowadzane na pianinie.
Wzmacniacze gitarowe modulują dźwięk, taka jest ich robota. Powoduje to jednak, że nuta jaka trafia z nich do naszego ucha, jest nieczysta. W niektórych gitarach po podłączeniu do stroika można zauważyć różnicę w dźwięku między przetwornikiem z pod gryfu a przetwornikiem spod mostka.
Więc ja bym się jednak przychylał do nauki gry na instrumentach klasycznych, nie elektrycznych...

Za to techniki już trzeba się uczyć w inny sposób. Na klasyku gra się zupełnie inaczej niż na elektryku, na akustyku również.

Nie przeczę, że można się nauczyć grać na gitarze elektrycznej za 100zł, bez nauczyciela... Ale to wszystko jest utrudnione i strasznie ciężko stać się po tym Johnem Petruccim :p To wszystko zależy od tego na czym nam zależy.
CYTAT
Pojęcie "elektryk" zaczyna się kiedy za wiosło dajemy od 800 złotych
OK, dla Ciebie. Ale nie dla większości ludzi. Wiesz jak myśli większość ludzi? Niektórzy nie wiedzą nawet, że do gitary elektrycznej potrzebny jest wzmacniacz, bo ona sama zagra głośno z przesterem... Reszta nie jest lepsza.
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
CYTAT
Wiesz jak myśli większość ludzi?

Nie wiem bo nie siedzę w ich głowach xD

Trafiłeś na dziwny zestaw "gitarzystów" Jakoś wszyscy moi znajomi "gitarzyści" uważają podobnie jak ja jeśli chodzi o minimalny próg cenowy.
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Prześledziłem trzy największe polskie fora internetowe odnośnie gitary... Stąd wiem jak myśli większość początkujących i jak zaczynają.

Poza tym jak się ma doświadczenie i olej w głowie, to na pewno nietrudno podjąć wybór. Większość internautów ma z tym jednak problem.
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
Nie liczy się cena tylko brzmienie. Wyhaczyłem Stagg'a kopie MM2 bass. Niby Stagg, taka firma do dupy ale magnesy wymieniłem na deczko lepsze, wsadziłem struny erniego balla i śmiga jak talala, nieźle brzmi i da sie z niego wyciągnąć dużo. Aktualnie gram na Squierze P - Bassie na licencji Fendera na standardowym osprzęcie, też zajebiście gada. Kosztował mnie zaledwie troche ponad 900 zł.
Trzeba po prostu się trochę znać a nie patrzyć na cenę sprzętu (oo! ta gitara kosztuje 5000 zł to ona napewno będzie zajebista! ... -.-).
 

Arven

Mr. Very Bad Guy
Weteran
Dołączył
18.5.2007
Posty
3647
Dudekkss, jak masz tyle kasy to lepiej kup używaną gitarę - ja za 600zł kupiłem gitarę basową epiphone embassy standard IV (z nowymi strunami D'Addario XL) z pokrowcem i paskiem gratis, wówczas, gdy nówka kosztuje ponad 1000zł. Do tego kupiłem piecyk (Laney RB3, nówka sztuka). Przez kryzys ceny strasznie skoczyły do góry.
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
Blair - czy ja powiedziałem gdzieś, że chodzi o cenę, nie brzmienie? Po prostu za 200zł ciężko wyrwać, coś co nie doprowadzi nas do białej gorączki, biorąc pod uwagę to, że nie mamy pojęcia o sprzęcie i wybierzemy nawet gitarę w zestawie z paskiem, wzmacniaczem, stroikiem i innym syfem niż instrument brzmiący. Sam często zachęcam młodych gitarzystów to inwestowania w używane instrumenty, bo za niską cenę można dostać coś naprawdę świetnego. Z nówkami jest gorzej.

A jak się kupuje gitarę za 5000zł to jest małe prawdopodobieństwo, że nie będzie zajebista :p Wybór jest wtedy tak szeroki, że nie można się zdecydować...

No i zależy co kogo zadowala. Dla mnie "dobre brzmienie" nic nie znaczy.

Nam, to nie jest żadna reguła. Radzę popatrzeć na charakterystykę różnych rodzajów drewka, faktycznie mahoń nadaje się w pytę do metalu, ale są też agathisy, klony i itd. które równie dobrze sobie poradzą. Zależy kto co lubi. No i ważne jest też ile tego drewna jest w gitarze i jakiej jest jakości. Ja mam w Ibku dość małą dechę, w Gibsonie LP będzie dużo większa, a to samo drewno - mahoń.

Mayo i Yamaha to dobre firmy.
 

Nameless

Szatan na kółkach
Moderator
Dołączył
30.1.2005
Posty
1774
Ja teraz bede kupował na dniach sobie gitare do grania szatana. Epiphon futura EX. musze powiedziec ze zaskoczyło mnie brzmienie, wykonanie i cena. 2300 PLN za gitarę na przystawkach EMG które dają ładnego kopa. Drewienko tez niczego sobie tam wsadzone bo to przecież mahoń ; ).


Phantom ja wiem o tym ; ) Napisałem o tym bo wydaje mi się że olcha się dośc umiarkowanie nadaje. Lepiej jakieś cięższe ; )

Z resztą finalnie co kto lubi. Ja ktos jest zainteresowany to mam ostatnio próbkę co można zrobić jeszcze na gitarze która pozornie jest do grania kompletnie innej muzyki. Ja np. mając olchowe drewno w moim stracie wykrzesałem brzmienie mocno zbliżone do tego które ma Tool. (JAk ktos zainteresowany to podrzuce.) A co ja tam mam? Przystawki singel coil. Połowa ludzi by nie podejrzewała ze to się daje zrobic. No ale do czego ja zmierzam.

Wiem. Do tego że liczy się jeszcze jakie mamy po drodze efekty i jaki mamy wzmacniacz. To tez wpływa na brzmienie. Inaczej bedzie gadał Strat na Marshallu inaczej na MG(polska manufaktura, imo genialne wzmacniacze za przyzwoitą cene). Kompltenie inne specyfikacja pomimo ze mogą to być tak samo lampy jak i tranzystory ; )
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
CYTAT
Myślałem o czymś takim .... dobre to to ? Chcę grać metal w ekstremalnych formach jakby co ;]


Grałem na takiej jamaszce, grałem jednak na niej krótko bo to była pożyczona gitarka ;] brzmienie ma super i jeszcze jak sie walnie fajne distro i wdupi przetwornik seymura duncana to bedzie śmigać pięknie ^^.


CYTAT
Sam często zachęcam młodych gitarzystów to inwestowania w używane instrumenty, bo za niską cenę można dostać coś naprawdę świetnego. Z nówkami jest gorzej.


JA uważam, że instrument powinien mieć jednego właściciela ;)

CYTAT
Blair - czy ja powiedziałem gdzieś, że chodzi o cenę, nie brzmienie? Po prostu za 200zł ciężko wyrwać, coś co nie doprowadzi nas do białej gorączki


Wiadomo białej gorączki to nie, ale lekkie zdumienie może wywołać ;) W studiu ostatnio grałem na Stingrayu MM2, jakbym miał te 4,5 tyś to bym odrazu kupił taką machine ;D
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
CYTAT
JA uważam, że instrument powinien mieć jednego właściciela wink.gif
Na szczęście to tylko Twoje zdanie... Profesjonalni muzycy z całego świata pozbywają się często sprzętu, bo chcą coś lepszego lub po prostu chcą coś zmienić. Nawet jakieś gorsze sprzęty sprzedawane w niskich cenach to często okazje nie do przegapienia. Poza tym nie chciałbym być jedynym właścicielem budżetowego Skywaya z plastikową podstrunnicą.

Co do Stingraya to się nie dziwię. Music Man to firma, której produkty są moimi marzeniami. Genialne Axisy (może niepiękne, ale brzmią niesamowicie) i sygny Johna Petrucciego albo Lukathera. Coś wspaniałego. Szkoda, że takie drogie bydle.
 

Arven

Mr. Very Bad Guy
Weteran
Dołączył
18.5.2007
Posty
3647
CYTAT
Myślałem o czymś takim .... dobre to to ? Chcę grać metal w ekstremalnych formach jakby co ;]


Co do tego sprzętu dodam jeszcze coś od siebie (może nie jest to jakieś bardzo istotne, ale warto wiedzieć). Z tego co słyszałem ta gitara jest za*****cie ciężka, ale też wygodna. Jak już przyzwyczaisz się do tego ciężaru to możesz pod niebiosa tego sprzęta wychwalać ;) Powiem też, że istnieje też yamaha RBX 375, wersja 5-cio strunowa tego, co sobie upolowałeś. Z tym, że niestety jest ona o ponad 200zł droższa (przynajmniej w tym sklepie, może gdzieś znajdziesz taniej).

CYTAT
JA uważam, że instrument powinien mieć jednego właściciela


No wiesz, niby każdy może mieć swoje zdanie, ale wg. mnie lepiej kupić gitarę używaną w bardzo dobrym stanie i zaoszczędzić te 400-500zł, tym bardziej, że przez kryzys ceny gitar skoczyły w górę.
 

Blair

Członek #RN
VIP
Dołączył
12.11.2005
Posty
888
CYTAT
wg. mnie lepiej kupić gitarę używaną w bardzo dobrym stanie i zaoszczędzić te 400-500zł


Mam takie zdanie, ponieważ moją pierwsza gitare kupiłem używaną. To był Iris BaSS. Wymienione były odbiorniki tak chujowo, że musiałem na[rawiać kabelki i nma nowo je lutować. OD tej pory już nie ufam używanym instrumentą.




CYTAT
Poza tym nie chciałbym być jedynym właścicielem budżetowego Skywaya z plastikową podstrunnicą.



Na początek dziecku kupił bym choćby Sky Waya, żeby się oswoił z gitarą i co najważniejsze jakby sie rozmyślił to nie było dużych strat ;)
 

dudekkss

Carcass
Weteran
Redakcja
Dołączył
2.2.2005
Posty
3346
A w podobnym przedziale cenowym może mi ktoś zaproponować bassa do grania szatana? 1400 ziko max.
 

Phantom Lord

Active Member
Dołączył
9.8.2007
Posty
1351
CYTAT
Na początek dziecku kupił bym choćby Sky Waya, żeby się oswoił z gitarą i co najważniejsze jakby sie rozmyślił to nie było dużych strat
A ja w życiu nie kupiłbym zabawki, na której można się co najwyżej zniechęcić... Jakiś koleś opowiadał, że kiedy grał, z podstrunnicy wypadł próg.
Jakbym miał zaczynać jeszcze raz z ograniczonymi środkami, zrobiłbym jak zrobiłem - kupiłbym taniego klasyka, wybranego z pomocą gitarzysty w sklepie, tak aby było dobrze i tanio. W razie zakupu taniego elektryka zależałoby mi przede wszystkim na dobrej desce. Regulacje idzie przeprowadzić, kupić pick-upy i struny, ale zabawki z plastiku i sklejki nigdy.

CYTAT
Mam takie zdanie, ponieważ moją pierwsza gitare kupiłem używaną. To był Iris BaSS. Wymienione były odbiorniki tak chujowo, że musiałem na[rawiać kabelki i nma nowo je lutować. OD tej pory już nie ufam używanym instrumentą.
Z zakupem instrumentów jest już tak, że nie daj Boże kupić coś w ciemno... Według mnie wszystko należy zawsze ograć, sprawdzić i nie kupować byle czego od byle kogo.
 
Do góry Bottom